logofacebook.jpg
Witaj
13.58.247.31
grafika_zmienna/banery/baner_153_1712921979.png

Traktowanie pielęgniarek

1454483298.JPG
Ilość wyświetleń: 9549
   W Stargardzkim szpitalu pielęgniarka traktowana jest przez dyrekcję jak śmieć. Zwalnia się, przesuwa z oddziału na oddział bez jakichkolwiek rozmów informujących ot tak jak przedmioty. Dostaje się papierek w kadrach około 14 i sprawa załatwiona. Autorka tych pomysłów aż kipi z dumy jaka to zwinna i zapobiegawcza jak zaoszczędzi jak przypodoba się sprzedając własne koleżanki.
Pielęgniarka - 03-02-2016


Reklama
1.
        Dobrze im tak
Otak (5.60.204...) 03-02-2016 10:08
2.
        Cały ten nasz niby szpital to jakaś POmyłka a SOR to zwyczajna umieralnia a nie ratowanie ludzi pracujący tam ludzie mają za przeproszeniem wszystko w głębokim Poszanowaniu !!!!!!!
wolf (80.53.133...) 03-02-2016 11:35
3.
        W ciągu 10 lat 3 razy w tym 2 korzystałam z usług stargardzkiego szpitala I to co zapamietalam to pielęgniarki Nie muszą być mile! Ale wykonywać swoje obowiązki muszą a one albo tego wcale nie robiły albo z łaska. Skoro są tam za karę a pacjenta traktują jak zło konieczne to bardzo dobrze im tak. Podwyżek chcą a za co
Otak (46.77.124...) 03-02-2016 12:14
4.
        "pielęgniarko" weź się do roboty, bo z twoim podejściem do pracy - to można się wykończyć!!!! a ty jak za komuny "uprzejmie donoszę"
pacjentka (37.8.249...) 03-02-2016 16:16
5.
        Słowo szpital zwykle przyprawia Cię o dreszcz grozy, rozumiem. Pojawiasz się już zirytowany długim czekaniem na SOR, a do tego dochodzi strach o własne zdrowie i obawa o wszystkie niedokończone sprawy, które musiałeś zostawić przed progiem szpitala. Przychodzisz zdenerwowany i najczęściej pierwszą osobą, którą widzisz jest pielęgniarka. I tu się zaczyna Twoja gehenna. Przez tę paskudną pielęgniarkę musisz poczekać dwie godziny na korytarzu, aż się zwolni miejsce w sali, bo nieważne, że oddział jest przepełniony, a inni chorzy czekają na wypis, to nieważne, bo powinieneś mieć miejsce od razu i nie masz. Winna jest pielęgniarka. W Internetach napiszesz później, że czekałeś, a w dodatku nie mogłeś się o nic doprosić, bo w Twoim polu widzenia nie było pielęgniarek. Nieważne, że w tym czasie były w salach innych chorych, po prostu ich liczba na oddziale jest ograniczona. Dwie pielęgniarki na 30 chorych to teraz luksus, ale kogo to obchodzi - powinna być na każde wezwanie w przeciągu 3 sekund od naciśnięcia dzwonka. Nieważne, że z tych 30 pacjentów, 15 osób to ciężko chorzy, leżący i trzeba im poświęcić więcej czasu niż Tobie. Napisz później gdzieś pod artykułem o paskudnych pielęgniarkach, że płacisz i wymagasz, należy ci się. Czy wiesz, że już za parę lat co roku z każdego oddziału będzie odchodzić na emeryturę kilka pielęgniarek? Na ich miejsce nie ma kolejnych. Nie myślisz o tym do momentu, w którym Ty lub Twój bliski trafia do szpitala. Ja jestem w nim ciągle i tragizm tej sytuacji dotarł do mnie dłuższy czas temu, gdy pewnej nocy, czuwając i patrząc w monitory, mogłam porozmawiać na dyżurze jedynie ze stojakiem do kroplówki. W sieci wciąż krążą opinię, że pielęgniarki najczęściej siedzą w dyżurce i piją kawę. Czy wiesz, że wypełnienie dokumentacji i przyjęcie zleceń czasem trwa nawet kilka godzin? Zwykle to jedyny czas, w którym można usiąść i jednocześnie złapać łyka herbaty i gryza kanapki. Zdarzyło mi się wiele razy, że w ciągu 12 godzin nie miałam czasu zjeść ani wypić. Kawa zrobiona rana często stoi do 16.00 i w przelocie złapię łyka. Droga rodzino pacjenta - bardzo często macie pretensje o to, że musicie przynieść do szpitala przybory osobiste typu ręczniki, mydło, kubek, piżamę, wodę mineralną. Najlepsze jest to, że macie je często do pielęgniarki. W szpitalu są ręczniki, ale czy nie lepiej mieć swój własny z domu, wyprany w pachnącym płynie a nie ten sprany, sztywny, szpitalny, który został potraktowany silną chemią i w dotyku niewiele brakuje mu do pumeksu? Czy nie wolicie, aby wasz bliski miał swoje pachnące, ulubione mydełko, zamiast tego bezzapachowego, szpitalnego? Myślę, że odwodnienie w szpitalu nikomu nie grozi, bo zawsze dostępna jest gotowana woda z czajnika, ale co tu dużo mówić, nie ma porównania z wodą mineralną. Ta lista to nie jest zła wola ze strony personelu. Ja też bym chciała, aby w każdym szpitalu była nielimitowana dostawa pampersów. Niestety w niektórych musicie zaopatrzyć się w nie sami, wyliczacie po kilka sztuk na dobę, mając pretensje, że znikają, jakbym je kradła i brała do domu. Czasem pacjent tyle potrzebuje... Bardzo często macie pielęgniarce za złe, że wasi bliscy jedzą chłodne posiłki. To prawda, że czasem tak jest, ale pielęgniarka musi nakarmić kilkunastu chorych i siłą rzeczy trwa to dużo czasu, nie każdy chory ma na miejscu rodzinę i w dodatku taką, która chce brać udział w opiece nad swoją mamą i tatą, co zawsze mnie dziwiło. No i warto byłoby wspomnieć o zmianie pampersa - toalety u tylu leżących chorych trwają długo - na oddziałach typu neurologia, gdy pielęgniarka kończy, musi na nowo wracać do początku, w międzyczasie podając leki, mierząc glikemię i rozwiązując małe - duże problemy swoich pacjentów. Jeśli zdecydujecie się zmienić go wcześniej samodzielnie lub sami pomożecie swojemu bliskiemu zjeść zupę, nie mówcie, że robicie coś za pielęgniarkę. Współczesne pielęgniarstwo uwzględnia rodzinę chorego w pielęgnowaniu. Pamiętajcie, że później w domu będziecie musieli radzić sobie sami i warto tę sytuację wykorzystać, aby poprosić o pokazanie, jak zrobić to najłatwiej, bo wbrew pozorom zmiana pampersa nie jest łatwa technicznie dla osoby, która nigdy tego nie robiła, a jej bliski jest osobą ciężką. Ile razy spotkałam się z sytuacją, gdy w odwiedziny przyszło 5 osób, w tym trzech rosłych mężczyzn i nagle żaden z nich nie może pomóc mi podciągnąć chorego do góry - "wy nie możecie dźwigać, zostaw, pielęgniarka to zrobi". To chyba nie wymaga komentarza. Drodzy pacjenci, rodziny - tyle razy macie nam za złe długie oczekiwanie na przyjęcie, wypis, zmiany w dawkowaniu leków jako wyraz twórczej inwencji lekarskiej, zimne posiłki. Nazywacie nas "głupie krowy", "służba", "durne pielęgniary", nawet w tych sytuacjach, gdy mają miejsce rzeczy niezależne od nas. Przychodzicie do dyżurki z nastawieniem na co najmniej mord z zimną krwią. Oczekujecie, że wasi bliscy będą codziennie ogoleni, z umytą głową i wypiłowanymi paznokciami. Zarzucacie, że toaleta nie była dokładna, gdy tymczasem te najstarsze osoby, wasze babcie, dziadkowie, przyjeżdżają do nas zaniedbani i niedomyci przez Was w domu, z czarnymi, 2 - centymetrowymi paznokciami i brudem wżartym w pachwiny. Dlaczego o nich nie dbacie i to całymi tygodniami? Myślicie szablonowo. Skoro jedna pielęgniarka potraktowała Was źle, skoro z mediach podano kilka negatywnych przypadków, to trzeba koniecznie publicznie zlinczować wszystkie te "paskudne pielęgniary". Tymczasem w naszym zawodzie, jak w każdym, pojawiają się różni ludzie. Zanim kogoś obrazicie, pomyślcie sobie, że pielęgniarka to też człowiek. Chciałaby mieć czas na wszystko, chciałaby zawsze się uśmiechać, chciałaby mieć pod opieką samych szczęśliwych pacjentów, a nie ma. Winę za to wszystko ponosi zwykle organizacja - zbyt mało personelu ze względu na oszczędności szpitala, brak chętnych, niskie płace. Nie oczekuj empatii od personelu pielęgniarskiego, jeśli sam nie posiadasz jej za grosz. Całkiem inaczej współpracuje się z osobą, która szanuje mnie i moją pracę niż z tymi, którzy na każdym kroku próbują mnie obrazić. Nawet gdy stoję do Was plecami, słyszę Wasz szept, a korytarz też dobrze niesie słowa. I na koniec mój ulubiony, najzłośliwszy tekst hejterów - widziałyście, co brałyście i zawsze można się przekwalifikować. Ano można, tylko co dalej? Skoro często nie ma komu obstawić kilkunastu dyżurów w miesiącu, co byłoby, gdyby nagle 10 procent pracujących na danym oddziale pielęgniarek się przekwalifikowało? Czy opieka wyglądałaby lepiej? Pamiętaj, ja w zasadzie mogę robić w życiu wiele innych rzeczy, ale Ty nie zawsze mógłbyś robić to, co ja teraz. Jestem w tym zawodzie, bo chcę, a nie muszę. Jeszcze chcę.
Twoja pielęgniarka (89.228.247...) 05-02-2016 16:07
6.
        Ukłon w stronę Pani, z całym szacunkiem i sercem.
jeszcze lekarka (83.20.74...) 05-02-2016 19:18
7.
        Nie chciałabym robić tego za taką niską pensje jak wy robicie.Mało kto o tym wie,,,
pacjentka (83.11.67...) 06-02-2016 01:02
8.
        No nie powiem, żebym się zgodziła z tym postem w 100%. Mam tą nieprzyjemność bywać często z rodzicem w szpitalu-choroba nie wybiera. W poście poruszono sprawy empatii i szacunku, więc opisze zdarzenie ze szczecińskiego szpitala. Dwie małe dwuosobowe sale ze wspólnym korytarzykiem. Drzwi otwarte, zatem wszystko słychać. W sali obok leżąca, naprawdę wiekowa kobieta, podłączona do kroplówek. Słyszę jej nawoływanie "siostro" - 5 minut, 10 minut, 15 minut. Nie wytrzymałam, poszłam na dyżurkę i mówię, ze pacjentka z sali nr...woła. Bynajmniej Panie siedzące na sofie nie wypełniały dokumentów z kubkiem w ręku. Ok, po 5 minutach słyszę, idzie pielęgniarka. Wchodzi do sali obok ze słowami "i co sie drzesz znowu". Jakiś szept dochodzący z łóżka i w odpowiedzi słowa pielegniarki "znowu wyrwałaś? ostatni raz podłącze, jak znowu wyrwiesz to twoja sprawa... zdechniesz jak będziesz wyrywała". Świadomość, ze ja siedzę w sali obok, że leżą tam też inni pacjenci niegłusi bynajmniej, nie skłoniła Pani "siostry" do żadnej refleksji lub przynajmniej trzymania "buzi na kłódkę". Pozwólcie, że pozostawie to bez dalszego komentarza. Powołanie? Praca z sercem? Wszystko dla pacjenta? Jak widać, nie zawsze niestety. I nie uwierzę, że koleżanki tej Pani nie znaja jej podejścia do pacjentów... Różnych, złych zajść doświadczyłam więcej. Oczywiście są wyjątki, naprawdę spotkałam na swojej drodze anielskie pielęgniarki, dobre duszki na oddziałach. A co do pensji, o przepraszam, nie dostajecie "kokosów, ale nie jesteście najgorzej zarabiającymi.
Taka prawda (91.226.236...) 06-02-2016 22:28
9.
        Do TAKA prawda.Jeszcze parę lat a rodzina sama będzie musiała się opiekować chorym w szpitalu weżmie sobie urlop bezpłatny bo nie będziie personelu.Skoro jesteśmy złem koniecznym to zamknąć ten przybytek i jazda do Szczecina.Za to Starostwo Powiatowe aż pęka w szwach od nudzących się urzędników wyjątek Wydział Komunikacji.Ma nawet ochronę i wodę do picia tam to jest elegancko trzymać tak dalej p.Starosto Rygiel a będziesz też niedługo tam jeżdził.
obserwator (89.229.97...) 07-02-2016 09:53
10.
        Taka prawda..... ciekawa jestem Twojej reakcji na opisana sytuację. Jakoś nie brak nam moralizatorów opowiadających mnóstwo ciekawych historii i tych prawdziwych i tych niekoniecznie..... Ale czy szanowna Przedmówczyni zwróciła uwagę pielęgniarce poniżającej starą, chorą kobietę? czy zgłosiła ten fakt przełożonym? Czy w jakikolwiek sposób starała się zmienić złe traktowanie chorego przez złą opiekunkę?? Nie....skąd....lepiej mieć wspaniałą opowieść na imieniny u cioci. Takich prawd nam nie trzeba...
jeszcze lekarka (83.11.151...) 07-02-2016 09:58
11.
        niska pensja one maja dosyc a jak im sie nie podoba to niech ida pracowac do swieczek tam beda docenione
wiola (93.105.182...) 07-02-2016 16:11
12.
        Wiola trzeba było nie rzucać w szkołę kamieniami a tak na serio to komu potrzebne świeczki.
wijola (89.229.97...) 07-02-2016 16:48
13.
        Droga Wiolu myślę,że w chwili słabości twojego organizmu to jednak potrzebować będziesz opieki pielęgniarki, a nie świeczki,Przypominam nieświdomym że teraz żeby być pielęgniarką trzeba skończyć studia,czyli mieć wyższe wykształcenie. Życzę Tobie Wiolu dużo zdrowia obyś nie musiała korzystać z pomocy pielęgniarek tak bardzo znienawidzonych przez ciebie.
Twoja pielęgniarka (89.228.247...) 07-02-2016 20:54
14.
        Dla ciekawości "jeszcze lekarki" - opisałam zdarzenie i wysłałam na adres sekretariatu dyrektora szpitala, razem z innymi przykladami ignorancji i złego traktowania pacjentów. Napisałam bynajmniej nie anonimowo. Minęły jakies 3 miesiące od zdarzenia i cisza, nie wiem co się zdarzyło po wypisie rodzica ... Mnie się przypina łatkę moralizatorki? Ja się pytam, gdzie moralność i etyka owej pielęgniarki, nazywanej chyba dla ironii "siostrą". Podsumowując, opisałam to czego nie usłyszałam u cioci na imieninach, ale to czego osobiście byłam świadkiem. Niestety jak widac "biała brać", jak mafia, nie przyjmuje krytyki do siebie w żadnym calu.
Taka prawda (91.226.236...) 07-02-2016 23:43
15.
        Trzeba było od razu napisać o pisemnej interwencji i braku odpowiedzi. A skoro jest tak jak TAKA PRAWDA rzecze to proszę nie pluć na wszystkich dookoła tylko doprowadzić sprawę do końca. Można opublikować pismo .....jeśli się go ma :), poprosić o odpowiedź lub pokazać dziennikarzom. Oni lubią takie tematy.
jeszcze lekarka (83.20.87...) 08-02-2016 16:30
16.
        O przepraszam, ja nie pluje, nie wyklinam, nie ubliżam i nie tryskam jadem. Nie ja byłam sprawczynią owego przykrego zdarzenia, choć przez to, że je opisałam własnie JA czuje się tu atakowana. Żadnych słów krytyki pod adresem owej Pani? Dziwne. No cóż, widać prawda boli. A nie byłoby piętnowania bez winy. A skoro "jeszcze lekarka" nie dopatruje się nieetycznego zachowania ze strony pielęgniarki, to może czas zamienić nick na "była lekarka" - etyka zawodowa widac i tu zawodzi. Na tym kończę dialog.
Taka prawda (91.226.236...) 08-02-2016 22:32
17.
        a zatem jak przypuszczałam żadnego pisma do dyrekcji nie było....więc zabieram zabawki i idę do domku :)ha, ha , ha. A nicka proszę się nie czepiać...tylko pomyśleć...o czymś on świadczy!
jeszcze lekarka (83.11.171...) 08-02-2016 23:19
18.
        "Taka prawda" ja nie jestem pracownikiem slużby zdrowia, więc nie możesz mi zarzucić stronniczości. Uważam, "jeszcze lekarka" ma dużo racji a Ty najzwyczajniej w swojej zaciętosci nie rozumiesz jej prostego przekazu. W każdym zawodzie znajdą się takie "kwiatki" bo jesteśmy ludźmi i nie każdy idzie do pracy bo to jego powołanie. My pacjenci, rodziny pacjentów jesteśmy po to by reagować i nie pozwalać na takie traktowanie. Być może ta "siostra" o której piszesz potrzebuje pomocy by faktycznie się przekwalifikować bo to nie jest jej powołanie i nie ma cierpliwości do ludzi. Być może jest już tak zmęczona swoją pracą, że już jej na niczym nie zależy. Przemyśl to i doprowadź sprawę do końca a nie skarż się, że dyrekcja nic nie robi. W naszym szpitalu z tego co słyszałam robi dużo ale według mojej oceny na szkodę pacjenta. Chodzi mi o pielęgniarki z noworodków, na prawdę im współczuję takiego pracodawcy.
Ania (195.191.163...) 09-02-2016 11:43
19.
        do nick Ania:według twojego wpisu to raczej jesteś pracownikiem szpitala .Z tego co ją wiem to mieli jakąś kontrolę i to jest wynik tejże kontroli że zastałości z kilku lat trzeba zmieniać i to zmieniają bo innego wyjścia nie mają.
Jola (83.11.142...) 09-02-2016 21:01
20.
        Jola nie nie jestem ale nie ukrywam, że znam osoby pracujące w tym szpitalu. Nie wiedziałam, że mieli jakąś kontrolę i to są zalecenia pokontrolne. Jeśli jednak zalecenia pokontrolne sprawiają, że stwarza się zagrożenie dla pacjentów to nie wiem gdzie ty logika.
Ania (188.146.69...) 10-02-2016 16:16
21.
        Leżałam niedawno w tym naszym szpitalu, przez 3 dni tylko raz trafiłam na pielęgniarkę, która pominęła się z powołaniem. Tylko jedna, ale wystarczy aby pobyt w szpitalu, który nigdy do przyjemnych nie należy zamienił się w koszmar.
abc (77.114.142...) 10-02-2016 21:52
22.
        Jeszcze parę lat jak odejdą na emerytury to dopiero będzie koszmar i nie liczcie na Ukraine bo za 1500 żł to powie pacałujta mnie w żupu.
segregator (89.228.245...) 11-02-2016 16:02
23.
        aha, czyli jak zarabiasz 1500, to olewasz totalnie pacjentów... *** czyli tu jest ukryta ta niesława stargardzkiego szpitala...
_____________ (89.228.245...) 14-02-2016 06:05
24.
        Panie pielęgniarki się nie przejmują ! Wróci dr S i wsio naprawi :)
optymist (83.19.184...) 15-02-2016 14:34
25.
        Zacznijmy od jednej rzeczy, każdy chce być szanowany ale czy każdy szanuje innego? Każdy ma swoje prawa i jest co do nich bardzo roszczeniowy ale czy zna swoje obowiązki? Ma je i pielęgniarka i PACJENT lecz większość pacjentów widzi tylko to co jemu się należy. Przyznam się jestem studentkom pielęgniarstwa i mam praktyki na różnych oddziałach z różnymi pacjentami i z różnym personelem medycznym i powiem tyle ludzie są różni!!!! Są pielęgniarki z powołania, pielęgniarki z powołania ale z wypaleniem zawodowym (bo nie oszukujmy się praca z ludzmi jest męcząca)i takie które są bo muszą być. Ale również różni są pacjenci, są tacy którzy dla lekarza będą super milusińscy a pielęgniarke potraktują jak gó..., a są i tacy którzy rozumieją że nie są jedyni na oddziale i z cierpliwością i szacunkiem czekają na swoją kolej nie rzucając pod jej adresem epitetów. Nie oszukujmy się ten zawód nie jest łatwy, bo ludzie są różni. Ale na Boga SZANUJMY SIĘ JESLI CHCEMY BYĆ SZANOWANI!!! Ile razy trafiam na praktyki i widzę różne rodziny pacjentów, starszych i młodszych, biedniejszych i bogatych, tych opuszczonych przez rodziny i tych których rodzina jest blisko, są rodziny które są przy bliskim tylko dla korzyści i tacy którzy robią dla swojego bliskiego wszystko żeby mu pomóc. Zdecydowałam się na ten zawód bo lubię ludzi, lubię im pomagać. Ale zanim TY osądzisz tą wredną i głupią pielęgniarkę zastanów się jakim jesteś człowiekiem i czy zawsze jesteś fair!!!
Anja (79.184.167...) 20-02-2016 10:48
26.
        Leżałam w ubiegłym roku 2 tygodnie na chirurgii i złego słowa na temat pielęgniarek nie powiem, wręcz przeciwnie!!! Te dziewczyny zapierdzielają jak konie, za marne grosze a gdyby nie one to pobyt w szpitalu byłby koszmarem!!! Ciężka praca i fizycznie i psychicznie męcząca a one jednak jeszcze mają ochotę się uśmiechać i pomagać pacjentom, więc apeluję o szacunek dla tych kobiet bo na to zasługują. A przy okazji jeszcze raz serdecznie im wszystkim dziękuję!!!!!!!!!
pacjent (79.184.15...) 24-02-2016 07:49
27.
        wiekszosc z tych pigul jest po szkole sredniej ciekawe ile one chcialyby zarabiac 5000 zl ciagle im malo do roboty niech sie wezma
pracujaca (93.105.182...) 01-03-2016 08:04
28.
        LOL
LOL (188.146.65...) 06-03-2016 15:13
29.
        jestem mężem pacjentki z chirurgi,jest po amputacji nogi chodzę codziennie już ponad 2 miesiące siostry są wspaniałe,zawsze usmiechnięte życzliwe a prace mają niewdzięczną
ja (89.228.247...) 16-03-2016 14:14
30.
        Nie zgadzam się z tym co niektórzy piszą, bo tak nie jest. Jeżeli ktoś narzeka na niskie zarobki i tym tłumaczy swoją złą pracę to faktycznie powinien ją zmienić i robić świeczki.Nie zapominajcie proszę,że te Panie mają kontakt z ludźmi chorymi,cierpiącymi umierającymi i większość z nich ma to....Nie tak dawno ze względu na chorobę członka rodziny byłam w szpitalu codziennie przez około 2 miesiące. Moje obserwacje są nieciekawe.Oczywiście część personelu zachowywała się ok. i aż dziwne bo byli to głownie lekarze (o których często mówi się źle),niestety większość pielęgniarek była okropna , odzywanie się do starych , chorych ludzi po imieniu jest żenujące, kto im daje do tego prawo.Dlaczego robiąc zastrzyk cierpiącemu człowiekowi jedna z pielęgniarek traktowała go jak kłodę drzewa ,która nic nie czuje? Dlaczego wioząc chorego z oddziału do oddziału obijały łóżkiem o wszystkie ściany, drzwi i co tylko spotykały na drodze.Dlaczego ciągle rozmawiają przez telefon komórkowy prywatnie ( gdybym ja w pracy tyle rozmawiała to by mnie zwolniono) i najgorsze pytanie dlaczego wioząc zmarłego człowieka, przykrytego ceratowym pudłem przy rodzinach odwiedzających swoich chorych Pani( nie wiem salowa czy pielęgniarka) rozmawiała przez telefon świetnie się bawiąc chichocząc itd.Chyba możemy wymagać odrobiny szacunku dla zmarłych.Takich obserwacji było wiele ale nie będę pisać książki.Odniosę się jeszcze do jednego wpisu , dlaczego ktoś , czegoś nie zgłosił do dyrekcji a jak już zgłosił i nie otrzymał odpowiedzi to nie zgłasza dalej. Po co.Czy sądzicie, że odziałowa , przełożona pielęgniarek nie wie jak , kto traktuje swoją pracę , a dyrekcja dlaczego nie odpowiedziała na pismo. I co i kto zrobiłby np. Pani , która wiezie zmarłego człowieka i głośno rozmawia przez telefon i głośno się śmieje. Ktoś napisał, że mają ciężką i męczącą i męczącą pracę i zasługują na szacunek.Dlaczego ,jeżeli ktoś wykonuje swą pracę dobrze to zasługuje na odpowiednie wynagrodzenie a szacunek za to co powinno się robić to chyba za dużo powiedziane. Miałam już skończyć ale jeszcze o Sorze, tam również byłam świadkiem różnych scen i , kiedy chorzy , cierpiący ludzie czekali na pomoc godzinami , nie raz bez opieki , picia , jedzenia a wiecie kto nie czekał , pijak , który się awanturował. Bardzo się boję chorować.
Starg. (89.228.244...) 07-04-2016 13:55
31.
        SOR w Stargardzie to jakas masakra. TO NIEZAPRZECZALNY FAKT. Chorzy czekaja godzinami na krzeslach a pijusy maja nawet materac podsuwany, zalatwiany jest pierwszy bo ktoby chcial wachac smrody
------------ (81.190.39...) 30-04-2016 23:16
32.
        SOR w Stargardzie tragedia , że się jeszcze Prokuratura nie zainteresowała
zdezorientowany (79.186.187...) 01-04-2017 01:44
Dodanie opinii jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
Dodanie wiadomości jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
   Polecane przez INFO
baner_5_1570135131.jpgbaner_8_1658156824.jpgbaner_9_1570642654.jpgbaner_10_1570145489.jpgbaner_13_1587714979.jpgbaner_21_1672648553.jpgbaner_28_1677653215.jpgbaner_30_1680645093.jpgbaner_31_1695228839.pngbaner_32_1708625514.jpgbaner_33_1708625553.jpg
Copyright © Regionalny Informator Internetowy
info..pl M. Cywka
Robotnicza 9b
73-110 Stargard
tel. +48 609 804 424 / 91 578 42 10
e-mail: info.wiadomosci@gmail.com