Ilość wyświetleń: 2660
Po raz pierwszy z wizytą w Stargardzie gościł lider na liście Platformy Obywatelskiej w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim – prof. Dariusz Rosati. Na konferencji prasowej w Hotelu Grodzkim wraz z „siódemką” PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego, czyli posłanką Zofią Ławrynowicz namawiał do udziału w głosowaniu.
Spotkanie z dziennikarzami rozpoczęło się od zaprezentowania spotu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Stargardzka posłanka pochwaliła się wynikiem osiągniętym przez partię. Na listach PO zebrano 314 tys. głosów poparcia, w tym ponad 33 tys. podpisów w naszym okręgu. - Jestem dumna, że znalazłam się na tej liście i gram w tak silnej i zacnej reprezentacji – stwierdziła Zofia Ławrynowicz.
Dariusz Rosati skomentował osiągnięte przez PO poparcie: – Wynik jest dobry. Tutaj zachodniopomorska Platforma, zwłaszcza jej stargardzki oddział spisał się znakomicie, ale zwracam uwagę, że my nie ścigaliśmy się na podpisy. Będziemy ścigać się na głosy wyborców. Podpisy były potrzebne, aby zarejestrować listy.
Były minister spraw zagranicznych, ekonomista, a także eurodeputowany w latach 2004-2009 apelował o udział w głosowaniu: - Te wybory są ważne dla Polski. Nie tylko dlatego, że Parlament Europejski stanowi ponad połowę prawa, które obowiązuje w Polsce. Nowo wybrany PE będzie musiał podjąć ważne decyzje w zakresie bezpieczeństwa: energetycznego, strategicznego, finansowego. Zdaniem profesora mała frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wynika z tego, że w odbiorze „zwykłych” ludzi jest to odległa instytucja, bez znaczenia dla ich życia codziennego. Tymczasem w Brukseli stanowi się więcej przepisów prawnych niż w sejmie. Nie powinno, więc być obojętne kto zasiądzie w PE i będzie reprezentował polski interes – podkreślił kandydat PO w eurowyborach.
Według Dariusza Rosatiego w nowej kadencji Parlament Europejski będzie podejmował decyzję przesądzające o kierunku UE: umocnieniu, bądź osłabieniu więzi integracyjnych. Profesor zaprezentował stanowisko Platformy w tej sprawie. - W najlepiej pojętym interesie Polski jest pilnowanie tego, żeby UE się nie rozpadała, a więzy nie ulegały rozluźnieniu. Nie może być tak, że Polską nikt się nie interesuje, nikt nie pomaga finansowo i nikt nie jest gotów przyjść z pomocą, kiedy byłaby taka potrzeba.
Profesor Rosati przedstawił też kalendarz spotkań w kampanii wyborczej. W naszym regionie pojawi się ponownie podczas długiego majowego weekendu. Przez 5-6 dni będzie podróżował po okręgu. W planach ma wizyty w Szczecinku, Wałczu, Zielonej Górze i Szczecinie. W maju ma odbyć się debata „jedynek” w Szczecinie z jego udziałem. - Proponujemy też spotkanie małych i średnich przedsiębiorców z prof. Rosatim w Stargardzie – dodała Zofia Ławrynowicz.
Dariusz Rosati został poproszony również o skomentowanie wysokiego poparcia partii Janusza Korwina-Mikkego w ostatnich sondażach. - Podczas spaceru po Stargardzie w kilku miejscach widziałem tablice informujące o tym, że do wykonania pewnej inwestycji zostały wykorzystane pieniądze europejskie. Jakby Polska wyglądała bez tych pieniędzy? My przez te ostatnie dziesięć lat wzięliśmy ponad 400 mld zł. Polska wieś dostała 120 mld zł. Jest to pierwszy wypadek w historii, że polski chłop dostał od kogoś pieniądze. Można usprawniać, ograniczać regulację, biurokracje, poprawiać, ale żeby w ogóle występować przeciwko idei integracji europejskiej, w sytuacji gdy Polska ma za sobą doświadczenie 1939 r., i była osamotniona, to naprawdę trzeba być albo wyjątkowym cynikiem politycznym, albo wyjątkowym ignorantem, jeśli chodzi o polską rację stanu.
JJ - 18-04-2014
Artykuły powiązane:
1.
Rosati "Przyznał, że jedynka na zachodniopomorsko-lubuskiej liście dla niego samego była zaskoczeniem" - a co mają powiedzieć mieszkańcy którzy dostali takie kukułcze jajo?!
PO wykazała się totalnym brakiem szacunku do wyborców wrzucając na siłę spadochroniarza.
Mam nadzieję że wyborcy jednak wezmą udział w wyborach i zagłosują na kogoś kto ma JAKIKOLWIEK związek z regionem a nonszalancja (delikatnie mówiąc) PO nie spowoduje że zostaną w domu.
Nonszalancja PO (89.67.25...) 18-04-2014 15:11
2.
Kto zaglosuje na spadochron?
Chyba Ty (31.61.138...) 18-04-2014 21:09
3.
Na platformę glosują tylko złodzieje oszuści i ci co ten kraj doprowadzili na skraj przepaści,Tylko popaprańcy glosują na Tuska złodzieja i oszusta
Fox (79.184.179...) 19-04-2014 08:50
4.
na szczaw i mirabelki niech idzie! Nie dla PO!
Poczciwy (88.156.157...) 19-04-2014 22:14
5.
stary cwaniaczek komunistyczny
technik (88.156.156...) 21-04-2014 17:56
6.
Niech coś powie na temat Amber Gold czyżby cierpiał na amnezję albo niech zaprzeczy ,że był członkiem rady Nadzorczej tej finansowej i oszukańczej piramidy czekamy !!!!
awx (89.229.99...) 22-04-2014 20:41
7.
Z Amber Gold top akurat nie ale Z kont klientów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej zniknęły setki milionów złotych. Do dziś winnych nie skazano. Prokuratura nie dopatrzyła się w ich działaniu oszustwa
Blisko 1,5 tys. klientów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej od sześciu lat czeka na wyjaśnienie, co stało się z ich pieniędzmi: czy padli ofiarą oszustwa, czy tylko nieudolnej działalności maklerskiej. Chodzi o 320 mln zł (suma wierzytelności zgłoszonych przez klientów w postępowaniu upadłościowym - niemal identyczna jak w przypadku klinetów Amber Gold) i o wyjaśnienie, dlaczego po tylu latach pracy śledczych, syndyków, biegłych i sędziów efekt jest tak mizerny.
Nazwiska na zachętę
Sprawa WGI, choć podobna do afery Amber Gold, nie nabrała takiego rozgłosu. Mimo znanych nazwisk, które przyciągała spółka i wątpliwości co do działań państwa, nikt nie żądał komisji śledczej, a prezesi WGI nigdy nie trafili do aresztu.
Mec. Robert Nogacki, radca prawny reprezentujący grupę klientów spółki: – Rozległe śledztwo w tak oczywistej sprawie błądzi po manowcach. Nie wiem, czy jest to niekompetencja, czy świadome działanie, że stawia się peryferyjne zarzuty osobom odpowiedzialnym za to gigantyczne oszustwo.
Dla blisko tysięcy poszkodowanych klientów Amber Gold historia WGI może być niezwykle pouczająca.
Afera wybuchła w kwietniu 2006 r., gdy Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (obecnie KNF) wycofała spółce o nazwie WGI Dom Maklerski licencję na prowadzenie działalności maklerskiej. Dwa miesiące później sąd postawił firmę w stan upadłości.
WGI działała jako dom maklerski od roku, wcześniej inwestowała pieniądze na rynku walutowym, wykazując zyski sięgające kilkudziesięciu procent. Zaufanie klientów wzbudzały znane nazwiska we władzach pięciu spółek WGI. W radach nadzorczych zasiadały osoby z pierwszych stron gazet, m.in. Dariusz Rosati, Witold Orłowski, Bohdan Wyżnikiewicz. Głównym ekonomistą był popularny Richard Mbewe, a głównym analitykiem inny znany ekonomista Piotr Kuczyński. Pozdrawiam wszystkich cwaniaków z PeŁO.
R.Mugabe (80.53.133...) 06-05-2014 08:00
8.
Ale trzeba być baranem by zamiast swego tzn. pana profesora Grodzkiego wybrali BARANY Z pEŁo AFERZYSTE I BYŁEGO POstkomucha Rosatiego którego Donald wepchnął Wam POd POduchę !!!!!
były wyborca PO (80.53.133...) 28-05-2014 14:03
