Od roku szkolnego 2017/2018 każda gmina ma obowiązek zapewnić możliwość korzystania z wychowania przedszkolnego, dzieciom w wieku od trzech do sześciu lat, zamieszkałych na jej obszarze i zgłoszonym podczas postępowania rekrutacyjnego. W Stargardzie prawie 32% dzieci pozostało bez tej możliwości.
O określenie realizacji potrzeb mieszkańców w tym temacie poprosiliśmy Urząd Miejski w Stargardzie. Dowiadujemy się, że analizy prowadzone są co roku. Podstawą są dane dotyczące liczby dzieci zameldowanych w Stargardzie z poszczególnych roczników w stosunku do uwalniających się miejsc wychowania przedszkolnego. Trzeba też jednak pamiętać, że wiele rodzin wciąż mieszka w mieście bez meldunku. Miejsca w przedszkolach uwalniają się w sposób naturalny, kiedy odchodzi rocznik dzieci, które podejmują obowiązek szkolny lub odbywają roczne przygotowanie przedszkolne w szkole. Na te miejsca przeprowadzana jest rekrutacja.
W wyniku analizy i reformy oświaty tylko od roku 2016 utworzyliśmy ponad 400 miejsc wychowania przedszkolnego. Stosunek liczbowy wniosków do liczby miejsc w przedszkolach kształtował się różnie – w zależności od przedszkola było to od 1 na 1 do ponad 2 dzieci na jedno miejsce. Wpłynęły 643 wnioski. 54 osoby nie zostały zakwalifikowane do rekrutacji m.in. z powodów formalnych. Ostatecznie przyjętych zostało 401 dzieci – w zakresie ostatniego naboru - wyjaśnia Piotr Styczewski rzecznik prasowy stargardzkiego UM.
TC - 17-07-2019
Reklama
1.
Pitu pitu. Mieszkam 200 metrów od przedszkola, pracuję 500 m dalej. Dziecko do przedszkola nie dostało się. Ale dostały się dzieci spoza Stargardu. Więc te analizy to między bajki, panie ładny.
Hahaha (37.47.145...) 19-07-2019 03:35
2.
Fakt też jest taki, że kto ma znajomości, załatwi sobie zameldowanie w mieście i dostaje się do przedszkola mimo zamieszkiwania poza miastem. Jest też wymagana informacja o dochodach na osobę ale żeby te dochody osiągnąć trzeba pracować. Żeby móc iść do pracy trzeba mieć co zrobić z dzieckiem i tu się koło zamyka.