Nadal prowadzone są działania bezpieczny weekend, w których aktywnie udział biorą policjanci stargardzkiej drogówki. Policjanci zatrzymali do tej pory 19 kierowców, którzy siedli za kierownice mimo spożytego alkoholu.
Piętnastu z nich to rowerzyści, natomiast pozostali to kierowcy pojazdów mechanicznych. Spośród amatorów mocnych trunków zgodnie z kodeksem karnym trzech sprawców popełniło przestępstwo. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet 2 lat więzienia.
Jedną z takich osób był 55-letni kierowca ciągnika rolniczego, który w sobotnie popołudnie jadąc przez Reptowo w organizmie miał 1,5 promila alkoholu. Ponadto mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, a pojazd bez ubezpieczenia i dowodu nie był dopuszczony do ruchu. Na ciągniku założona była tablica rejestracyjna od innego pojazdu.
- Ponadto podczas prowadzonych kontroli funkcjonariusze z drogówki wylegitymowali niemal 300 osób, tym samym za wykroczenia na 97 z nich nakładając mandat karny. Natomiast za brak aktualnych badań i zły stan techniczny pojazdów mundurowi zatrzymali 18 dowodów rejestracyjnych - informuje kom. Łukasz Famulski.
19 kierowców w tym 15 rowerzystów i jednego rolnika na traktorze:) buahahahah
koko (80.62.117...) 15-08-2017 14:23
2.
koko, chciałbyś tego pijanego rowerzystę rozjechać? a może przez niego zjechac na pobocze i w drzewo? ...
TJ (31.0.127...) 15-08-2017 22:08
3.
koko - pokazuje tylko nieudolność i łatwiznę, na jaką pozwalają przełożeni tych hartów stojących po wioskach w krzakach. Ma to się nijak do poprawy bezpieczeństwa i trzeba to otwarcie powiedzieć i przyznać mu rację!
Rokokoko (85.128.10...) 16-08-2017 09:11
4.
Te harty pokazują właśnie swoją "udolność" tym, że ich zatrzymują. Skala pokazuje tylko to ile takich osób jeździ pod wpływem. Nieudolność niestety leży w sądach, prokuraturach i naszym systemie, że ich wypuszczają, a kary są takie śmieszne, że oni nic sobie z tego nie robią. Największy zaś problem to mentalność nas Polaków i ogólne przyzwolenie na prowadzenie pojazdów, choćby była to i hulajnoga, po kielichu. Nie myślimy o tych osobach jak o potencjalnych mordercach, tylko coś w stylu " przecież ze szwagrem nie będę się kłócił, przecież na niego nie zrobię zgłoszenia, przecież jedzie tylko kawałek, to na pewno nic się nie stanie...".
Jakby jeden z drugim za wybryki po alkoholu musieli płacić przez kilka lat z pensji co miesiąc po 20-30 %, to może inni by się zastanowili, żony i rodziny nie tolerowaly by tego, bo by wiedzieli, że dotknie to ich przez długie lata. Polacy muszą przestać żartować z pijanych kierowców i traktować to jak najbardziej poważnie. Ps. tych trzech pozostałych "prawdziwych" kierowców mogło zabić was, wasze dziewczyny, wasze dzieci ...