Między godz. 19 a 6 rano pogotowie wyjeżdżało 600 razy do różnych zdarzeń. Fot. WSPR w Szczecinie.
Ilość wyświetleń: 913
Dyspozytorzy medyczni w Kołobrzegu i Szczecinie odebrali ponad 600 zgłoszeń od mieszkańców regionu - informuje WSPR w Szczecinie.
- Zgłoszenia dotyczyły głównie osób, które nadużyły alkoholu lub zażyły środki odurzające i doznały urazów po upadku lub też po wdaniu się w bójkę - mówi Paulina Targaszewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Sporo z tych zgłoszeń dotyczyło osób nieletnich... Wśród pacjentów były osoby nieprzytomne, z zaburzeniami zachowania, samookaleczeniami lub po próbach samobójczych. Nie odnotowano poważnych wypadków komunikacyjnych.
Mniej niż rok temu, odnotowano interwencji w stosunku do osób, które niefortunnie odpalały fajerwerki. Najpoważniejsze zdarzenie tego typu było w okolicach Drawska Pomorskiego.
- 70-letni mężczyzna doznał poważnego urazu dłoni z częściową amputacją palców - mówi rzeczniczka pogotowia.
Nie obyło się bez takich zdarzeń w powiecie stargardzkim. W Stargardzie 46-letni mężczyzna doznał urazu kciuka, a 30-latek z Chociwla, kilku palców.
W Szczecinie 20-latka miała uraz nogi, a 46-letni mieszkaniec Białogardu - twarzy.
Pogotowie wyjeżdżało też do osób zakażonych koronawirusem, które skarżyły się na pogorszenie stanu zdrowia i duszności.
Kilkadziesiąt interwencji miała stargardzka policja. Dotyczyły głównie domowych awantur, zakłócania ciszy nocnej czy picia alkoholu w niedozwolonych miejscach.
- Szczegóły tych zdarzeń będą po weekendzie - mówi Justyna Siwarska ze stargardzkiej policji. - Mogę powiedzieć tyle, że nie była to spokojna noc.
Jak informuje OSP Kolin, w Rzeplinie 31 grudnia wieczorem strażacy gasili pożar piwnicy.
- Na miejscu w aparatach ochrony dróg oddechowych wchodzimy i podajemy prąd wody na zaistniały pożar, w trakcie prowadzonych działań dojeżdżają do nas dwa zastępy ze Stargardu - relacjonują strażacy. - Sprawnie i szybko likwidujemy zagrożenie.