Odkopują szczątki jeńców obozu Stalag II D. Znaleźli już ponad 60 osób
Mogiły są wielowarstwowe, a szczątki ze sobą splątane, co dodatkowo utrudnia prace badaczom PUM.
Ilość wyświetleń: 1262
W Stargardzie odkopano szczątki ponad 60 jeńców wojennych. Na terenie dawnego Stalagu II D zginęło kilka tysięcy osób z całej Europy.
Na terenie dawnego obozu jenieckiego Stalag II D zginęło nawet kilkadziesiąt tysięcy jeńców z całej Europy. Od dawna podejrzewano, że wielu z nich pochowano w zbiorowych mogiłach w obozie. Część spoczęła na cmentarzu wojennym przy ul. Reymonta. Naukowcy od wielu lat interesowali się terenem, znajdującym się niedaleko dawnego hipermarketu przy ul. Szczecińskiej. Badania z wykorzystaniem m.in. georadarów pozwoliły na określenie w miarę dokładnych miejsc mogił. W październiku zaczęto prace badawcze. Bierze w nich udział ok. 30 osób, w tym 15 pracuje w terenie.
- Do tej pory znaleźliśmy szczątki ponad 60 więźniów - mówił nam dziś dr hab. n. med. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. - Na pewno będzie ich więcej. Szczątki są położone wielowarstwowo, są ze sobą splątane, co dodatkowo utrudnia nam prace. Będziemy poprzez liczne badania antropologiczne i genetyczne dążyć do tego, by zidentyfikować te osoby. Tylko wtedy takie badania mają sens.
Badaniami objęto powierzchnię ok. 2 tys. m.kw. To teren znajdujący się niedaleko dawnego hipermarketu Tesco. Każdego dnia naukowcy z PUM znajdują tam kolejne szczątki. Może być tam nawet pogrzebanych kilka tysięcy jeńców.
Niemiecki obóz jeniecki Stalag II-D założono we wrześniu 1939 roku. Przebywało w nim kilkadziesiąt tysięcy jeńców z całej Europy. Początkowo trafiali tam żołnierze Wojska Polskiego, a później także inne nacje. Wszyscy więźniowie żyli w trudnych warunkach i ciężko pracowali m.in. przy budowie dróg czy w gospodarstwach rolnych. Umierali z głodu i wycieńczenia.
Wszystkie odkryte szczątki zostaną przewiezione do Zakładu Genetyki Sądowej w Szczecinie, gdzie będą dokładnie badane. Później, a badania mogą potrwać nawet kilka lat, mają być pochowane. O miejscu zdecydują władze miasta i województwa.