Cokolwiek wpadło w ręce 18-letniego włamywacza kradł, a dopiero potem zastanawiał się co z tymi gadżetami zrobić.
Ilość wyświetleń: 2106
Kradł wszystsko co wpadło mu w ręce. Później zastanawiał się co z tym zrobić. Zdarzało się, że nieprzydatne łupy wyrzucał, a inne sprzedawał przypadkowym osobom. 18-latkowi grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
18-latek upodobał sobie piwnice na terenie Starego Miasta skąd po włamaniu kradł
wszystko co wpadło mu w ręce, w tym nawet dziurawą dętkę czy chociażby popsute koło rowerowe.
Oczywiście nie zawahał się skraść elektronarzędzi, asortymentu wędkarskiego, sprzętu rowerowego, a
nawet balonu do wina. 18-latek łącznie dokonał sześciu włamań.
- Za przestępstwo kradzieży z włamaniem przewidziana jest kara zagrożona górną granicą nawet
do 10 lat pozbawienia wolności, dlatego przyszłość młodzieńca stoi pod dużym znakiem zapytania - informuje mł. asp. Łukasz Famulski, rzecznik stargardzkiej policji.
Zapewne już wkrótce decyzje w tej sprawie podejmie sąd.