Jakiś czas temu, idąc ulicą w mundurze, usłyszałam pytanie: „To harcerstwo jeszcze istnieje?”. Tak, istnieje, i ma się całkiem nieźle. W stargardzkim Hufcu ZHP, znajdującym się przy ulicy Kramarskiej (Starówka), działa obecnie kilka drużyn dla różnych grup wiekowych, od dzieci dopiero zaczynających szkołę podstawową (gromady zuchowe dla klas 1-3 i drużyny harcerskie dla 4-6), przez gimnazjalistów (drużyny starszoharcerskie) aż po uczniów szkół średnich i wyżej (drużyny wędrownicze).
Wyrobiony stereotyp żywcem wzięty z amerykańskich produkcji, przedstawiający małą skautkę z szarfą pełną odznak przewieszoną przez ramię, biegającą od domu do domu i sprzedającą ciastka, całkowicie błędnie przedstawia realia polskiego harcerstwa. Nie, harcerze nie sprzedają słodkości i nie, nie przeprowadzają przez ulice starszych pań z pudlami. Członkostwo w Związku Harcerstwa Polskiego, podobnie jak w innych organizacjach, daje możliwość rozwoju samego siebie, zdobywania nowych umiejętności, poznawania ciekawych ludzi, nie tylko w swoim wieku, wyjazdu na najróżniejsze imprezy, biwaki, obozy, ale też działania na rzecz społeczeństwa.
Cyklicznymi zajęciami prowadzonymi przez instruktorów są cotygodniowe zbiórki, ich tematyka jest bardzo zróżnicowana. Stargardzka kadra już od kilkunastu lat organizuje Sztab WOŚP, w Hufcu działa Harcerski Klub Ratowniczy, którego członkowie biorą udział w licznych kursach pierwszej pomocy, zdobywają uprawnienia Ratownika ZHP, obstawiają biegi i imprezy sportowe, pojawiają się na festynach wraz ze stoiskiem. Co roku, dzieci i młodzież z tutejszych drużyn wyjeżdża na obozy letnie w różnych zakątkach kraju i na imprezy ogólnopolskie. Harcerstwo to nie tylko zabawa i forma rozrywki, w naszej działalności pielęgnujemy wartości takie jak patriotyzm i braterstwo, uczymy się pracy w grupie. Wstąp w nasze szeregi, gwarantujemy mnóstwo przygód, wspaniałe przyjaźnie i nowe doświadczenia, jakich nie zdobędziesz nigdzie indziej! Więcej informacji na stronie www.stargard.zhp.pl oraz na fanpage'ach Hufca i drużyn na Facebooku.
W 1949/50 zapisany zostałem z kolegą Henrykiem Burzyńskim do zuchów. Z tamtego okresu wspominam hm. (?) Sikorską, pedagoga z liceum i dotąd pełnego inwencji hm. Bohdana Kowalskiego, jednego z ojców założycieli głośnego ILF w Ińsku. Stargardzkich instruktorów poznałem dopiero na obozie w Lubaniu (1951), do którego to miasteczka w wagonach towarowych, wylegując się pod kocami na kolejowych deskach, dotarliśmy na miejsce po trzech dniach podróży. Niezapomniany był entuzjasta kronikarstwa (?) Jankowski, nauczyciel z „Trójki”, którego przy naszej bezsilności w tzw. krótkich abcugach posłano w kamasze. Idealista w letnie soboty cierpliwie oprowadzał wędrowniczków po ruinach starówki. Przedzieraliśmy się przez zarośnięte łopianami i wszelkim chwastem parki i cmentarze, zaglądaliśmy do zdewastowanych kościołów, wież, zniszczonych bram i baszt. Zawsze intrygował mnie refren piosenki, tej o wędrówce. Chodzi o znaną z biesiad przy ognisku parę drużynowych w mrocznym gaju. Co u licha, wałęsając się w samotności we dwoje w ciemnościach czynili? Przecież trzymając się za rączki nie zaliczali testów sprawnościowych na azymut, trochę czasu mieli, więc jak - w lesie zgłębiali kunszt kuchcika? Kiedy wreszcie dotarł do mnie sens przyśpiewu harcerskiego, zacząłem przyglądać się przyrodzie, tj. panienkom w przyciasnych mundurkach, skoszarowanych w namiotach… Zuchów jako mniejszych zakwaterowano na strychu ocalałego pałacyku nad Kwisą, układając na noc pokotem na siennikach niezadowalająco wypchanych słomą. Przedstawialiśmy się w dymach przedwojennego sznytu, patriotycznych więzi, ozdobieni żółtą chustą z suwakiem lilijki, niektórzy z metalowym orłem na sprzączce pasa. Niestety, długo młodzieżowego błogostanu nie było dane nam zażywać…
da Videk (89.229.103...) 01-02-2015 20:07
3.
Ciekawy artykuł. Ja osobiście nie mogę pojąć, jak ktoś mógł myśleć, że harcerstwo nie istnieje o_O.
Gregory96 (83.20.199...) 08-02-2015 14:47
4.
Chociaż tak teraz myślę, że to może dlatego że rzadko ich na ulicach widać.
Gregory96 (79.186.219...) 22-03-2015 13:14
5.
może rzadko widać bo piją
Proponował bym od czasu do czasu nie spodziewanie w godzinach po 23 przyjść na nockę Kładą dzieci w dużej sali do spania A oni piją w Kadrze tak być nie powinno. Przez to że większość z nich np nie przestrzega zasad Harcerz nie spożywa wyrobów alkoholowych. Moim zdaniem powinni zamontować Kamery w Kadrze ale w takich Miejscach aby Osoby tam przebywające o nich nie wiedziały ( Gregory96) Prawdziwym Harcerzem są nie wszyscy noszący mundur i Krzyż na piersi Dziękuję za uwagę mam nadzieje ze ten komentarz dotrze do Pani Krystyny Kurczewskiej i coś w z tym zrobi Czuwaj.
Gość (83.25.120...) 01-05-2015 07:21
6.
przepraszam nie dopisałem Sprawdzić Kadrę Alkomatem