logofacebook.jpg
Witaj
3.141.29.162

Weekendowo z DICE

Stargardzki zespół DICE opowiedział jak wyglądała ich droga do sukcesu.

1434531767.jpg
Ilość wyświetleń: 5126
   Czterech pozytywnie zakręconych mężczyzn, tworzy wybuchową mieszkankę pod nazwą DICE. Archeolog, nauczyciel, inżynier budowy i elektryk połączyli swoje indywidualności, aby razem sięgnąć po sukces. Udało się - efektem jest już druga płyta i coraz bardziej napięty terminarz koncertowy. Spotkaliśmy się w sobotni wieczór aby opowiedzieli jak wyglądała ich droga do sukcesu. Na spotkaniu niestety zabrakło czwartego członka zespołu Łukasza Dopierały.
 
Może na początek powiecie coś o sobie...
Łukasz: Jestem nauczycielem języka angielskiego – magistrem filologi angielskiej. Uczę w szkole Proacademy w Stargardzie. 
Mateusz: Staram się być naukowcem – jestem archeologiem. Pracuję w dziale archeologii w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Stargardzie. Epoka kamienia na zawsze!
Karol: Jestem magistrem inżynierem budownictwa i w tej chwili prowadzę budowę. Łukasz, którego dzisiaj nie ma jest elektrykiem.
Mateusz: I zamierza być prezydentem. Specjalnie w tym celu matury nie robił.
Łukasz: Nie, nie, nie. Jest elektrykiem – wykwalifikowanym specjalistą. 
 
Nazwa zespołu Dice, oznacza kostkę. Ale z Rubikiem nie macie wiele wspólnego?
Łukasz: Klaszczemy równie dobrze jak On, chociaż nie znamy się osobiście to jest naszym wzorem. 
Karol: Rubik ma tylko jedną pałeczkę a Mateusz dwie. 
 
Jak można określić Wasze brzemienia? Metal, rock? 
Łukasz: Oba określenia są trafne. Więcej jest u Nas rocka niż metalu, chociaż metalem też się inspirujemy. Nasza muzyka to w dużej części wypadkowa tych dwóch gatunków. Rock jest na pierwszym planie, czasami jak mamy zły humor to gramy metal. 
Karol: Często spotykamy się z tym, że w recenzjach opisują naszą muzykę jako grunge.
Łukasz: To wytłumacz co to jest grunge...
Karol: Tak jak Nirvana grała, albo Pearl Jam. 
 
Czy zawsze tak było? Mam wrażenie, że ostatnio złagodnieliście?
Łukasz: Pierwsza płyta wyszła dość ciężko jak na nas, nawet my byliśmy tym zaskoczeni, że tak to zabrzmiało. Druga płyta wyszła lżej. Czasami gramy tak, a innym razem inaczej. Nie ograniczamy się, nie mamy ścisłego toru, że gramy tylko ciężko i tylko jeden gatunek.
 
Do kogo jest skierowana Wasza nowa płyta Paradice? Jakie emocje chcieliście przekazać?
Łukasz: Płyta jest skierowana do wszystkich, którzy chcą jej słuchać. Kierujemy naszą płytę do ludzi którzy już nas znają, ale też do tych którzy zetkną się z nami pierwszy raz. Chcemy zachęcić do słuchania nas nawet tych którzy nie chcą nas słuchać. Co do przekazu płyty to płyta jest zbudowana wokół podróży i poszukiwania własnego raju tutaj na ziemi. Podczas tej podróży spotykamy różne sytuacje z którymi musimy sobie poradzić. Czasem kiedy tak nam się zdaje, że jesteśmy u mety i ten raj jest blisko, okazuje się że był to falstart i musimy zacząć szukać od nowa. I o tym właśnie jest ta płyta - o poszukiwaniu własnego raju na ziemi, o tym ze nie jest to łatwe, że trzeba mierzyć się z przeszkodami i że zawsze jest nadzieja...

Teledysk do Peccatum Originale jest zabawny ale również dość kontrowersyjny... homoseksualizm, narkotyki, broń. Z jakim odbiorem teledysku się spotkaliście? Czy wszyscy zrozumieli żart?
Mateusz: To miała być 100-procentowa groteska i czarny humor i tak to miało być odebrane.
Łukasz: Jeśli chodzi o homoseksualizm to po prostu budżet był niski. Nie mieliśmy aktorki i musieliśmy niektóre sceny zagrać sami. 
Mateusz: Budżet był tak ograniczony, że nawet nie mieliśmy na golarki. Stąd kobiety z brodami. Takie nawiązanie do Monty Pythona i do Eurowizji. Informacja dla wszystkich i na zawsze: sto procent hetero wśród chłopaków z DICE. Jesteśmy zawsze chętni, wysportowani i gotowi.
Łukasz: Teledysk miał być śmieszny. Wybraliśmy do tego teledysku utwór, który jest dość lekki w odbiorze i swojej formie. Tak chcieliśmy – takie mamy poczucie humoru. 
 
 

Jak wyglądało kręcenie teledysku – domyślam, się że było mnóstwo śmiechu...
Łukasz: Dużo śmiechu i dużo pracy jednocześnie. Nakręcenie niektórych scen zajęło nam sporo czasu. Kręciliśmy na przykład w klubie Rock House, w którym trzeba było ustawić światło, bo klub jest z reguły ciemny. Kilka razy graliśmy na żywo. Spędziliśmy nad tym sporo czasu. Kręciliśmy też w innych miejscach – także śmiesznie było ale trzeba było włożyć w to dużo pracy. 
Mateusz: Zabawa zabawą ale profesjonalizm przede wszystkim. 
 
Myślę, że się udało. Czy mieliście jakieś propozycje emitowania teledysku w dużych telewizyjnych stacjach muzycznych?
Łukasz: Wysyłamy ten teledysk wszędzie gdzie się da. Podobnie wytwórnia też rozsyłała teledysk do różnych stacji, które zajmują się emisją teledysków. Zazwyczaj nie dostaje się odpowiedzi zwrotnej. Nie mamy sygnałów, że gdzieś leciał. Różne portale muzyczne na przykład Gitarzysta, Wywrota publikowały informacje o teledyskach. Teledyski krążą po sieci.
 
Jak wyglądała w Waszym przypadku pomoc ze strony miasta oraz instytucji kulturalnych w osiąganiu sukcesu, o którym już teraz można mówić?
Łukasz: Jeżeli chodzi o płytę, to dużo zawdzięczamy SCK-owi, szczególnie dyrektorowi Ireneuszowi Ziembickiemu, który nas wspierał od początku. Wsparł nas również PEC. Dostaliśmy wsparcie od studiów nagrań Monroe, Annaliz, TR Studio, w których realizowaliśmy tę płytę. 
Mateusz: Wcześniej nie mieliśmy też problemów z Towarzystwem Przyjaciół Stargardu z piwnicy pod Ratuszem. 
Karol: Bardzo w porządku ludzie, którzy są chętni wspierać kulturę. Zachęcamy wszystkie zespoły stargardzkie i okolic żeby tam uderzały. 
Łukasz: Również kluby lokalne nam pomogły: Wieża, Antidotum, Rock House.
 
Łatwo znaleźć zespołowi z niedużego miasta wytwórnię, która wyda płytę?
Mateusz: Nie, nie jest łatwo. Trzeba mieć talent, nagrać dobrą płytę i wtedy tak. Gdyby było prosto to by wszyscy nagrywali. Gdyby było łatwo, to byśmy mieli miliard gównianych płyt w sklepach. A tak jest trudno i jesteśmy my. A z gównianych jest tylko nasza. 
Łukasz: Chcielibyśmy podziękować Lunie, która jest naszą wytwórnią i jesteśmy ogromnie wdzięczni za wydanie naszych dwóch płyt i za to że współpraca układa się tak owocnie. 
 
Co jest najtrudniejsze dla zespołu na początku ścieżki kariery, jak i kto mógłby w tym pomóc?
Mateusz: Być zespołem i utrzymać się przez pierwsze pół roku. Najważniejsze jest przede wszystkim zrozumieć się i zagrać swój pierwszy numer. 
Karol: Jak nie ma chemii między muzykami, to to się nie może udać. 
Łukasz: Członkowie muszą się rozumieć, muszą współgrać. Wtedy kiedy pracują razem nad sukcesem to taki czas przychodzi. Wymaga to pracy i czasu. 
Mateusz: Nienawiść, niechęć, pogarda, wstręt – to nas łączy i cementuje nasz zespół.
 
Jak oceniacie funkcjonowanie Stargardzkiego Centrum Kultury i Młodzieżowego Domu Kultury? To są pierwsze instytucje, z którymi początkujący zespół spotyka się na swojej drodze. Można liczyć na ich wsparcie? 
Łukasz: Jesteśmy wdzięczni MDK- owi i SCK – owi. W MDK-u znaleźliśmy salę do prób. Współpraca miała swoje wzloty i upadki, ale pozwolono nam tam grać przez dłuższy okres. Jesteśmy wdzięczni MDK-owi za to, bo był to dla nas ciężki okres. Oni nas ugościli. Mają dużo zajęć, sale były pozajmowane ale jakoś się to udawało. SCK-owi jesteśmy wdzięczni, że od jakiegoś czasu promuje muzykę w Stargardzie, organizował koncerty rockowe. Oferują nam wsparcie. Myślę, że jak zespół chciałby poprosić SCK czy MDK o wsparcie to o ile są podstawy aby tego wsparcia udzielić to nie widzę problemu.
 
Z pewnością pamiętacie Stargardzkie Przeglądy Rockowe. Po trzech edycjach zostały odwołane z powodu małej ilości zgłoszeń. Można było wygrać ciekawe nagrody – supporty, nagranie płyty, występ podczas Dni Stargardu i najważniejsze można było zaprezentować się naszym mieszkańcom. Jak uważacie, dlaczego zespoły nie zgłaszały się do konkursu?
Łukasz: Zacznijmy od idei przeglądu. Sądzę, że jest to świetna sprawa. Na każdym przeglądzie była profesjonalna scena, nagłośnienie, obsługa. Nawet początkujący zespół już dzięki temu nabierał doświadczenia – obycia ze sceną i publicznością. Nie rozumiem dlaczego zespoły się nie zgłaszały. My już później nie mogliśmy, bo regulamin zabrania udziału zespołom, które mają wytwórnię. 
Karol: Ja Ci powiem, dlaczego się nie zgłaszały – bo co roku mogły grać tylko zespoły ze Stargardu i dlatego grały praktycznie cały czas te same. Do znudzenia. To był błąd, że mogły się zgłaszać zespoły tylko ze Stargardu i okolic.
Mateusz: To nie jest wina reklamy, która rzeczywiście była. Zespoły, które miały nawet kilkuletnią działalność, nie zgłaszały się nie wiadomo dlaczego. Zgłaszamy się, startujemy, z reguły wygrywamy, istniejemy. To właśnie dlatego z nami jest dzisiaj ten wywiad.
 
Wam się udało, a czy znacie w naszym mieście przypadki kiedy chęci, ambicje i talent nie wystarczyły aby sięgnąć po sukces?
Karol: Czyli, że byli dobrzy, ale im się nie udało? Zespół Beer Coaster. Dostał się do Must Be The Music, zaszli całkiem daleko do ćwierćfinału.
Łukasz: Zobaczymy, z tego co wiem to coś tam nagrywają.
Mateusz: Zapowiada się wielki atak i wielki powrót. Jestem pełen nadziei bo pierwsze dźwięki miałem na słuchawkach i jestem szczerze zadowolony.
Łukasz: Czasem zespoły szybko się zniechęcają z tego względu, że ciężko jest cokolwiek zorganizować. Nagranie płyty nie jest tanie. Trzeba włożyć w to dużo czasu a wiadomo czas to pieniądz. Może to jest właśnie ta przyczyna, że niektóre zespoły stwierdziły, że będą grały tylko dla siebie dla przyjemności. Są również zespoły, które maja parcie na szkło i chcą zarabiać miliardy – tak jak my. 
 
Mam wrażenie, że nie jesteście zamknięci jedynie na swój sukces. Pomagacie innym stargardzkim zespołom. Dowodem na to jest organizacja już VI edycji Dice'e Na Luz! Powiedzcie coś więcej o tym festiwalu, jaka jest jego idea?
Karol: Idea jest taka, żeby zrobić dobrą zabawę, żeby przyszło dużo ludzi. Oprócz muzyki czekają na publiczność różne konkursy. Tradycyjnie, jak co roku można wygrać tatuaż u znanego stargardzkiego tatuażysty Patola. Stawiamy na dobrą zabawę, muzyka jest na pierwszym miejscu. Na drugim miejscu jest interreakcja z publicznością. To jest taki mały rockowo-metalowo-alkoholowy festyn. Jest to druga pod względem wielkości muzyczna impreza w Stargardzie, zaraz po Dniach Stargardu. 
Łukasz: Co roku odwiedza nas około pół tysiąca osób. W zeszłym roku zrobiliśmy jeszcze taki przegląd zespołów przy wsparciu Wieży. Zagrało sporo zespołów, chyba osiem. Trzy pierwsze miejsca to były nagrody pieniężne. Nagrodą publiczności był występ na Dice'e na Luz. Nagroda specjalna od Michała właściciela Wieży, to była wielka butelka "soku pomarańczowego". Z takim panem co chodzi o lasce. Jack czy coś takiego? A może Jim?
Mateusz: To był Daniel.
Łukasz: Pogoda wtedy była fatalna, ale mimo tego ludzie się bawili i impreza się udała. Oprócz tego nawiązujemy kontakty z miejscowymi zespołami z całej Polski. Zachęcamy je do wspólnego grania. Budujemy bazę naszych muzycznych przyjaciół. Jest wiele fajnych zespołów rockowych w Polsce i warto o nich mówić. 
 
Myśleliście o tym, żeby festiwal rozszerzyć – zaprosić znanych artystów i zespoły? Czy tak właśnie ma być - lokalnie i na własnym znanym już doskonale gruncie?
Łukasz: Na początku miało być lokalnie ale ekspansywnie. Chcieliśmy mieć nasze stargardzkie zespoły ale też z innych miast. Żeby ludzie mieli okazję posłuchać również innych zespołów, których wcześniej nie znali. Ta idea nam przyświeca cały czas. W 2012 roku był nawet zespół z Hamburga. W tym roku pojawi się zespół z Gorzowa Wielkopolskiego. 
 
Gdzie i kiedy można Was posłuchać?
Łukasz: W piątek gramy w Bytowie a dzień później w Słupsku. Za dwa tygodnie będziemy grali w Wieży sezon III i Dice'e Na Luz. Serdecznie zapraszamy młodych i tych starszych słuchaczy na rockową imprezę. Nasz basista Karol będzie grał jeszcze na Dniach Stargardu.
Karol: Tak będę grał na 27 czerwca na Dniach Stargardu z zespołem Mariusza Zarzecznego.
 
Fot. Wspólna fotka z przeprowadzającym wywiad to tradycja DICE. 
Marta Kubacka oraz członkowie zespołu DICE: Karol Przybylski, Mateusz Szeremeta, Łukasz Przybylski.
Marta KUBACKA - 17-06-2015


Reklama
1.
        Autorko ze zdjęcia, mała niespodzianka dla Ciebie i info: http://biznes.interia.pl/media/news/portale-moga-ponosic-odpowiedzialnosc-za-tresc-komentarzy,2132109,5058 Czas na Was :)
czas na Was (146.0.42...) 17-06-2015 14:46
2.
        a może czas na czas , albo na debili czas?
czasościgacz (79.184.159...) 17-06-2015 15:44
3.
        Takie tam woodstockowe, lewackie dzieciaczki. Spoko... wyrosną z tego.
prawy_nie_lewy (89.229.108...) 18-06-2015 21:20
4.
        @prawy_nie_lewy powiedział, co wiedział. Wyrosną, czyli staną się takimi beznadziejnymi napinaczami, jak Ty? Młodzi, zdolni, wykształceni, osiągający sukcesy, popularni - rozumiem, że zazdrość zżera :D. Do zobaczenia na koncercie!
Kocurr (83.11.88...) 19-06-2015 00:30
Dodanie opinii jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
Dodanie wiadomości jest jednoznaczne z zatwierdzeniem regulaminu
Autor:
   Polecane przez INFO
baner_5_1570135131.jpgbaner_8_1658156824.jpgbaner_9_1570642654.jpgbaner_10_1570145489.jpgbaner_13_1587714979.jpgbaner_21_1672648553.jpgbaner_28_1677653215.jpgbaner_30_1680645093.jpgbaner_31_1695228839.pngbaner_32_1708625514.jpgbaner_33_1708625553.jpg
Copyright © Regionalny Informator Internetowy
info..pl M. Cywka
Robotnicza 9b
73-110 Stargard
tel. +48 609 804 424 / 91 578 42 10
e-mail: info.wiadomosci@gmail.com