W Stargardzie atmosfera świąt staje się coraz bardziej wyczuwalna. I to nie tylko za sprawą świątecznego wystroju miasta.
Od 6 grudnia Stargard rozbłysnął tysiącem światełek. Świąteczny klimat udzielił się mieszkańcom, którzy teraz chętniej wychodzą wieczorami na spacery. Podziwiają ustrojone miasto, robią sobie zdjęcia na tle ozdób i bożonarodzeniowych drzewek, które stanęły w kilku miejscach m.in. na Rynku Staromiejskim i na rondach.
- Na os. Lotnisko przez kilka sezonów świątecznych korzystaliśmy z ozdób, które miały już swoje lata - odpowiada na pytania dotyczące braku w tym roku ozdób na os. Lotnisko, Piotr Styczewski z Urzędu Miejskiego w Stargardzie.- Niestety, po ostatnim przeglądzie okazało się, że są w na tyle złym stanie technicznym, że nie powinny już być montowane. W tym roku z kolei, z powodu ograniczeń budżetowych nie mogliśmy pozwolić sobie na nowe zakupy.
Jeżeli chodzi o os. Pyrzyckie i Kluczewo, to ozdoby nigdy nie były tam wieszane.
Atmosfera świąt jest wyczuwalna także w dzień, co objawia się, między innymi, kolejkami oraz większym ruchem w sklepach i na miejscowych targowiskach.
- Już od kilkunastu dni mieszkańcy chodzą za choinkami - mówią sprzedawcy na rynku przy ul. Reja. - Jedni jeszcze oglądają, zastanawiają się, inni kupują. Ruch z dnia na dzień jest coraz większy.
W mieście wyrastają coraz to nowe stoiska z żywymi choinkami i ozdobami świątecznymi. Niektórzy sprzedawcy oferują transport drzewka pod sam dom.
- Zdecydowanie wolę żywą choinkę niż sztuczną - mówi pani Dorota ze Stargardu. - Żywe drzewko każdego roku jest inne i pachnie w mieszkaniu lasem. Fakt, że się potem sypią igiełki. Ale przecież święta są raz w roku!
Duży punkt sprzedaży świątecznych drzewek wyrósł m.in. przy ul. Kościuszki.