Dochód z kaw w stargardzkim Białym Tulipanie trafi na leczenie chłopca. Fot. siepomaga.pl
Ilość wyświetleń: 1079
Trwa heroiczna zbiórka pieniędzy na leczenie bardzo chorego Wiktora Lewickiego. Włączyły się w nią także stargardzkie lokale.
W ogólnopolską akcję pomocy Wiktorowi włączają się także stargardzkie lokale, które od dziś, 15 maja mogą serwować napoje i dania w ogródkach.
- Nasza kawiarnia z chęcią pomoże - informuje Biały Tulipan z ul. Warownej w Stargardzie. Bierzemy udział w akcji Kawka Victoria. 15 maja każda biała kawka staje się Kawką Victoria. Cały dochód z kaw trafi na leczenie chłopca.
W akcję zaangażowała się też kawiarnia Ciacho Caffe przy ulicy Piłsudskiego.
- W najbliższą sobotę i niedzielę wspieramy zbiórkę na rzecz Wiktora Lewickiego - poinformowali właściciele kawiarni. - Zamawiając w naszym lokalu kawę "Victoria", przybliżasz chorego chłopca do jego leczenia w Stanach Zjednoczonych. Cały dochód ze sprzedaży tej kawy będzie właśnie przeznaczony na zbiórkę.
Wiktor ze Szczecina ma złośliwego guza mózgu. Akcję Kawka Victoria wymyślił Filip Chajzer. Włączyły się do niej restauracje i lokale gastronomiczne w całej Polsce.
- Mamy czas tylko do 17 maja, by zebrać 9,5 miliona złotych - tyle będzie kosztować leczenie w USA, które daje naszemu synkowi aż 85% szans na całkowite wyleczenie! - proszą o wsparcie rodzice chłopca. - Jeśli jednak nie zdążymy, rokowania są najgorsze z możliwych… Prosimy, z całego serca - pomóżcie nam ratować Wiktorka!
Wiktor skończył 12 lat. Walka o jego życie zaczęła się w listopadzie 2020 roku. Diagnoza była ciosem dla rodziny - guz mózgu. Już następnego dnia, 13 listopada, Wiktor miał przeprowadzoną trepanację czaszki, co uratowało mu życie.
- Terapia polega na podawaniu dużych dawek chemii celowanej, przy wcześniejszym pobraniu, a potem przeszczepieniu komórek macierzystych ze szpiku - opowiadają rodzice 12-latka. - Gdy chemia zniszczy cały organizm, komórki są w stanie to odbudować. Proces powtarzany jest nawet trzykrotnie. To metoda, którą stosuje się wyłącznie u dzieci. Żaden dorosły by jej nie przeżył - nikt, poza dzieckiem, nie ma tak silnego organizmu… Po zakończonym leczeniu organizm jest “wyzerowany”, całkowicie wyczyszczony. Dziecku trzeba powtórzyć wszystkie szczepienia, które przyjmowało od urodzenia.
Pani Beata, mama Wiktora, mówi że jest szansa na uratowanie jej syna.
- Obecnie w Polsce czekamy na kolejną chemię i mamy olbrzymią nadzieję, że po niej guz zmniejszy się na tyle, że lekarze tutaj na miejscu będą w stanie go usunąć w całości. To da nam jeszcze większe szanse na powodzenie terapii w USA.