Żywa lekcja historii w SCK z udziałem młodzieży szkolnej
Debata odbyła się 22 września w sali kinowej SCK.
Ilość wyświetleń: 1187
Debata pod hasłem "Od Niezależności do NIEzależności" odbyła się w Stargardzkim Centrum Kultury. Uczestniczyła w niej stargardzka młodzież.
Do udziału w debacie zaproszono twórców związkowej gazety "Niezależność" , wydawanej w 1981 roku. O tym jak trudno było ją wydawać w tamtych czasach opowiadali Jadwiga Kałuska-Siwuda, inicjatorka powstania gazety, a także Józef Stachowiak, którego za działalność związkową w czasie stanu wojennego zamknięto w obozie wojskowym i Tomasz Zieliński, ówczesny dziennikarz Kuriera Szczecińskiego, współtwórca tygodnika "Jedność", wydawanego przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego w latach 1980–1981.
Debatę poprowadziła Jolanta Aniszewska, zastępca dyrektora Muzeum Archeologiczno-Historycznego.
- Od tamtych czasów minęło już 40 lat, a 30 od głębokich przemian gospodarczych w kraju - mówił Piotr Mync, zastępca prezydenta Stargardu, który wówczas działał w podziemiu. - Polacy trwali przy wartościach, które przekazali im rodzice i dziadowie, ale istotna ich część postanowiła nie tylko trwać, ale i działać na różne sposoby. Wydawaliśmy gazety, książki, broszury i liczne periodyki, a także kasety magnetofonowe. Działały nawet teatry domowe. Wszystko to było zakazane. Aktywni byli skazywani na szereg represji jak więzienie czy masowe internowanie tych, którzy przeciwstawiali się systemowi komunistycznemu.
Goście, świadkowie historii opowiadali młodzieży o czasach PRL, o kartkach żywnościowych, pustkach w sklepach, represjach dla działaczy i strajkach oraz trudnościach w dostępie do prawdziwych informacji.
- Gazety informowały wówczas głównie o tym jak funkcjonują zakłady pracy, a ludzie chcieli wiedzieć co się w kraju dzieje - mówił Tomasz Zieliński. - Była ogromna potrzeba takich informacji. Postulaty strajkowe nie były publikowane w gazetach. Była ogromna blokada informacyjna.
Lokalna "Solidarność" zaczęła wydawać w Stargardzie gazetę "Niezależność". Wyszło 25 numerów. Publikowano ją zaledwie kilka miesięcy. W tamtych czasach była istotnym źródłem informacji, o tym co się dzieje w mieście i regionie, a przede wszystkim o działaniach inicjowanych w kręgach "Solidarności".
- To była rewolucja, bo wtedy nie można było nawet myśleć niezależnie, a co dopiero pisać, wydawać książki czy publikacje - wspomina Jadwiga Kałuska - Siwuda. - Mimo grożących im kar znaleźli się ludzie, którzy byli odważni i uznali, że człowiekowi należy się wolność i niezależność w wyrażaniu poglądów.
- Gazety oficjalnie wychodzące były przez społeczeństwo kupowane jakby z musu, bo jakieś informacje chcieli mieć - dodaje Józef Stachowiak. - A nasza gazeta była rozchwytywana, przepisywano ją na maszynach, a nawet ręcznie.
Więcej w poniższej transmisji na żywo:
Młodzież to chyba zamiast lekcji przyszła z nauczycielem:)), bo tak byłaby pusta sala:))
Marian (31.11.131...) 23-09-2021 11:32
2.
Opowiastki jak to było gdy byliśmy młodzi ale bez puenty bez nawet próby nakreślenia młodzieży przyczyny i skutku tyrani. Wy dalej Państwo żyjecie w tym PRL nie widząc że komunizm Was dalej trawi. Syndrom ofiary. Usypiacie czujność młodzieży, skoro my mieliśmy ciężko to niech też oni się hartują. A waszą flagą szmaty na twarzy.