Uchodziliśmy za wzorcową rodzinę. Nie miałam pojęcia, że od dawna Piotr mnie zdradza
Uchodziliśmy za wzorcową rodzinę. Nie miałam pojęcia, że od dawna Piotr mnie zdradza.
Ilość wyświetleń: 964
Wśród znajomych i sąsiadów uchodziliśmy za wzorową, kochającą się rodzinę I mi wydawało się, że tacy jesteśmy. Dwójka dzieci, ładne mieszkanie w centrum Wrocławia, praca w oświacie i rodzinny spokój. W naszym domu nigdy nie działo się nic złego. Starałam się być dobrą żoną i matką. Tomek także sprawdzał się w roli ojca. Kochał mnie, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie miałam jednak pojęcia, że miał kochankę. Zdradzał mnie z nią, ale ją także, bowiem wykorzystywał wiele innych okazji, by zrobić skok w bok. Przez wiele lat nie miałam o tym pojęcia. Doskonale się z tym krył, a może ja nie potrafiłam połączyć pewnych faktów i zrozumieć, że nie jest wobec mnie uczciwy? Był doskonały w tym co robił, ale z czasem pojawiły się ewidentne sygnały świadczące o tym, że może zdradzać, dlatego w pewnym momencie powiedziałam dość. Podjęłam współpracę z Tajfun Group. Detektyw bardzo szybko znalazł dużo dowodów nieuczciwości Tomka.
Zawsze zdrada zaczyna się bardzo niewinnie
Każda kobieta chce wierzyć swojemu mężowi i nie odbiera pewnych zdarzeń jako sygnałów alarmowych. Podobnie było ze mną. Tomek jest przystojnym facetem. Od zawsze podobał się kobietom i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Przez długi czas jednak nie dawał mi żadnego powodu abym mu nie ufała. Nie było żadnych flirtów w moim towarzystwie, nie docierały do mnie plotki na temat jego zachowania, a mogły. Oboje byliśmy nauczycielami, znamy świat oświaty i mamy wielu wspólnych znajomych. Centrum Wrocławia to nie Nowy Jork, tu wiele osób po prostu się zna lub chociażby kojarzy. Skoro nic złego do mnie nie docierało, nie miałam powodu by mu nie ufać. A może jednak patrzyłam na to wszystko przez różowe okulary? Sygnały bowiem się pojawiały, tylko ja przez długi czas nie potrafiłam ich dostrzec.
Wszystko zaczęło się od problemów Tomka w pracy i niewielkiego pogorszenia jego stanu zdrowia. Musiał odejść z oświaty, co spowodowało wiele stresujących sytuacji. Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, jak ma się odnaleźć w świecie zawodowym, skoro temat oświaty zamknął się dla niego całkowicie, a tylko tam pracował. W tym samym czasie trafił do szpitala poza Wrocławiem, bardziej na obserwacje, niż na jakieś trudne leczenie. Można powiedzieć, że była to dla niego forma sanatorium. Tam poznał pierwszą swoją kochankę. Wszystko wydało się przez przypadek. Z dziećmi chcieliśmy zrobić mu niespodziankę i pojechaliśmy do szpitala w odwiedziny. Pielęgniarki powiedziały, że jest na zewnątrz, syn poszedł go szukać i w parku zobaczył jak przytula jakąś obca kobietę. Oczywiście zaklinał, że to nic, przypadek i przecież jest wierny. Uwierzyłam, ale postanowiłam mieć go na oku.
Częste ucieczki z domu
Po powrocie ze szpitala był grzeczniejszy niż zawsze. Pilnowałam go, ale jak facet chce zdradzić, da sobie z tym rade. Nie dawał powodów do niepokoju. Telefon zawsze podgłośniony, wyjścia i wyjazdy z domu za każdym razem - niby - z naszego powodu. Wtedy zakładaliśmy firmę, dlatego nie dziwiło mnie, że Tomek często i na wiele godzin znika. A to do urzędu, a to po towar. Zdarzało się też, że zostawał do nocy w firmie. Nie byłam zaskoczona, w końcu początki działalności gospodarczej to trudne momenty. A jednak kobieca intuicja nie pozwoliła mi na to wszystko patrzeć spokojnie. To wszystko było dziwne, a Tomek zbyt dobry i kochający. Dyskretnie podpytywałam gdzie bywa, co robi. Zaczynał gubić się w swoich słowach i reagować nerwowo. Zauważyłam też, że jego telefon dzwoni dużo częściej niż kiedyś. Odbierał go przy mnie w bardzo charakterystyczny sposób. Gdy nie wiedział kto dzwoni, słyszałam halo, słucham, proszę - wypowiadał te słowa w bardzo naturalny sposób. Zdarzały się jednak telefony, które odbierał męskim ""tak, słucham"". I nawet nie zaczynał rozmowy. Mi mówił, że to pomyłka lub, że nikt się nie odzywa, po czym - na przykład - szybko wychodził na spacer z psem,przez okno widziałam, że z kimś rozmawia przez telefon, Dziś wiem, że to był umówiony sposób rozmowy przy mnie, a dzwoniła po prostu jego kochanka. Praca, opieka nad dwójką dzieci. Nie miałam czasu, ani ochoty go śledzić. Postanowiłam oddać sprawę detektywowi z Tajfun Group.
Przyłapany na wielu zdradach
Detektyw zdrady musiał trochę nad sprawą popracować. Po dostarczeniu dowodów działalności Tomka, po prostu wystawiłam mu walizki za drzwi. Na szczęście mieszkanie było na mnie. Kupili mi je rodzice jeszcze przed moim ślubem, więc nie wchodziło w skład majątku wspólnego. Detektyw dostarczył mi dowody zdrad Tomka i to z niejedną kobietą. Miał kochankę, ale ją też oszukiwał, kobiet było więcej. Wystarczyło sprawdzić komputer (Tomek nawet się nie zorientował, że informatyk, który pojawił się w naszym domu, tak naprawdę działa w innym celu) i zepsuć telefon, a następnie wręczyć mu nowy, z pewnym oprogramowaniem, by dotrzeć do dowodów zdrad, a nawet danych kontaktowych wielu kobiet. Chyba przyzwyczaił się do takiego życia i chciał więcej. Detektyw dotarł do kobiet, które jeszcze go nie poznały osobiście, ale korespondowały z nim przez Internet i liczyły na szybkie spotkanie. Do jednej, która bardzo zafascynowała się nowym internetowym znajomym, zadzwoniłam osobiście, z treści korespondencji wynikało bowiem, że ją też zdradzał mąż, jest samotna i liczy na nowy związek. Była sama zaskoczona jak łatwo dała się zmanipulować i jak szybko uwierzyła w piękne słowa.
Detektywi z firmy zeznawali na naszej sprawie rozwodowej. Tomek nie wiedział co powiedzieć, widząc wszystkie dowody zdrad. Nasze 12 letnie małżeństwo skończyło się. Liczę jeszcze na nową miłość, ale zrobię wszystko by już nie dać się oszukać.