Po południu w sztabie zaczął się większy ruch. Wolontariusze co chwilę przynosili puszki pełne datków od stargardzian.
Ilość wyświetleń: 1124
WOŚP głośno zagrała wczoraj w Stargardzie. Na ulice miasta wyszło 150 wolontariuszy.
Wolontariusze WOŚP to podstawia wielkiego grania. W tym roku ta ogólnopolska zbiórka była prowadzona na rzecz okulistyki. W Stargardzie ten cel przyświecał 150 wolontariuszom, którzy z wielkim poświęceniem, dzierżąc puszki w dłoniach, przemierzali ulice miasta, zmagając się z silnym wiatrem.
- Wiatr nieco utrudnia zbiórkę - przyznawali wczoraj wolontariusze. - Ale daliśmy radę!
Po raz czwarty w ulicznej zbiórce brała udział Hanna Stefaniuk.
- Zazwyczaj zbieram z mamą, ale jest na kwarantannie - mówi Hania, która jest uczennicą kl. 7 Szkoły Podstawowej nr 6 w Stargardzie.
Szefową sztabu WOŚP, który mieścił się w Domu Harcerza przy ul. Rynek Staromiejski 1, była Małgorzata Nizińska.
- Myślę, że efekt pracy wolontariuszy, a także licytacji na rynku, będzie dokładnie znany 1 lub 2 lutego - mówiła nam wczoraj Małgorzata Nizińska.
Podczas gdy wolontariusze zbierali datki na orkiestrę w terenie, w sztabie przed południem trwały przygotowania i oczekiwanie na pierwsze puszki. Efekty zbiórki zapisywano na tablicy. Ok. godz. 15 widniała na niej kwota ponad 5 tys. zł. Później, z każdą kolejną godziną cyfry na niej rosły.
- Nie wyobrażamy sobie nie wspierać orkiestry, robimy to od wielu lat - mówi Iwona Wasiak, żona komendanta bazy Topolowa Polana, która w sztabie zliczała datki od stargardzian. - Najpierw z mężem wyszliśmy w miasto z puszkami, a teraz liczymy pieniądze.
W ub. r. Stargard zebrał ponad 135 tysięcy złotych.
Zobacz też transmisję na żywo ze sztabu WOŚP w Stargardzie: