Jaszczurka utknęła w grzejniku. Fot. OSP Kobylanka.
Ilość wyświetleń: 1264
Nietypową interwencję mieli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kobylance. Ratowali z opałów ... jaszczurkę.
Jaszczurka wlazła w grzejnik. Właściciele nie mogli jej sami wyciągnąć, nie robiąc jej krzywdy. Wezwali strażaków. Do zdarzenia doszło 1 lipca ok. godz. 17 w jednym z mieszkań w Kobylance.
Strażacy szybko uporali się z problemem. Właściciele gada są szczęśliwi, że ich pupil nie ucierpiał.
- Jaszczurka ma ponad rok, jest to waran kokczastoogonowy - opowiada Magda Juszczak, właścicielka warana. - Po przeprowadzce ma pokój, w którym znajduje się terrarium. Wychodzi z niego zawsze pod naszą kontrolą. Nie spodziewaliśmy się, że może wskoczyć od spodu pod grzejnik między żeberka i się zaklinować. Zdjęliśmy z partnerem grzejnik i próbowaliśmy ją wyciągnąć, jednak się zaklinowała. Strażacy przyjęli nasze zgłoszenie i na naszą prośbę rozszerzyli na tyle żeberka, by umożliwić jej wyjęcie. Zwierzęciu nic się nie stało. Panowie ze straży byli bardzo uprzejmi.
- Na ratunek bez względu na gatunek - komentują ratownicy z Kobylanki.
WM - 02-07-2022
Reklama
1.
Rozumiem, że za paliwo jakie spalili strażacy w drodze do i z powrotem zapłacili właściciele egzotycznego gada, a nie my wszyscy podatnicy.