Patrole piesze częściej pojawiają się w rejonie parków, skwerów, placów zabaw i głównych ciągów komunikacyjnych, a także osiedli mieszkaniowych i działek. Fot. KPP Stargard.
Ilość wyświetleń: 1930
W mieście jest więcej teraz pieszych patroli policji. Są tego pierwsze efekty.
- U nas dzisiaj cisza na dzielnicy, zero pijaków i cwaniaków - napisał do naszej redakcji w miniony poniedziałek po południu pan Paweł, mieszkaniec stargardzkiej starówki. - Już nie pamiętam kiedy było tak spokojnie. Mieszkańcy tej okolicy odetchnęli, patologia nagle zniknęła. Cisza i spokój, nie ma pijanych, wszystkie ławki są puste. Nawet na boisku "piątki" jest cisza. Jesteśmy w szoku! Normalnie to w naszej okolicy biesiady do białego rana.
To efekt zwiększenia liczby patroli pieszych w mieście. Mieszkańcy przyznają, że policja jest w ostatnich dniach bardziej widoczna, choć niektórzy stargardzianie przyznają, że patrole widzą w swoich rejonach pierwszy raz.
- Mundurowi służbę w patrolach pieszych pełnią tam, gdzie mieszkańcy często zgłaszają problemy związane ze spożywaniem alkoholu czy zakłócaniem porządku publicznego - komentuje kom. Krzysztof Wojsznarowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Patrole piesze kierowane są w miejsca zagrożone, tam gdzie najczęściej dochodzi do zdarzeń szczególnie uciążliwych dla mieszkańców. Służby pełnione są w systemie zmianowym, najczęściej w godzinach popołudniowych oraz nocnych.
Monitorowane są rejony parków, skwerów, placów zabaw, a także szkół. Patrolowane są również newralgiczne miejsca, które mieszkańcy zgłaszają za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Podczas codziennej służby policjanci w patrolach pieszych kontrolują także tereny ogródków
działkowych.
- Sprawdzają wytypowane pustostany i altanki pod kątem przebywania tam osób
bezdomnych - dodaje rzecznik. - Rozmawiają z działkowcami informując właścicieli wymienionych obiektów jak właściwie zabezpieczyć mienie przed włamaniem, a także kradzieżą wartościowych rzeczy, które pozostawiane są wewnątrz domków letniskowych.
- Tak powinno być codziennie, a nie tylko od wielkiego dzwonu! - mówią stargardzianie.