W Szczecinie trwa wyławianie śniętych ryb. W akcję włączyli się strażacy ze Stargardu.
Zanieczyszczenie Odry już dotarło na tereny naszego województwa. Do 30 września obowiązuje zakaz łowienia w niej ryb. Śnięte ryby masowo napływają Odrą w rejonie południowych granic Szczecina. Wyławia je straż rybacka i wędkarze z przystani Sumik w Szczecinie Kluczu. W akcję włączyła się straż pożarna, w tym ze Stargardu.
- W środę było tam trzech naszych strażaków - mówi mł. bryg. Paweł Różański, rzecznik stargardzkiej straży pożarnej. - Dziś pojechała kolejna zmiana z łodzią. Pomagają w rozstawianiu zapór na rzece.
Z Odry, z kanału Kluckiego, wyławiane są masy martwych ryb.
Do Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie trafi wsparcie na środki ochrony osobistej oraz sprzęt i narzędzia do ich usuwania.
- Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego apeluje do Prezesa Rady Ministrów RP o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej lub specustawy, która pozwoli m.in. na wypłatę rekompensat dla przedsiębiorców, którzy z dnia na dzień stracili źródło utrzymania - informuje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie.
Do szczecińskiego okręgu PZW trafi z Urzędu Marszałkowskiego 50 tys. zł. W ubiegłym tygodniu marszałek zdecydował o zakupie i przekazaniu sprzętu o wartości 50 tys. zł, strażakom-ochotnikom z powiatu gryfińskiego. Kupiono za nie m.in. rękawice, fartuchy i wodery.
Odra jest jedynym źródłem utrzymania dla wielu firm i osób fizycznych.
- Nie do wyobrażenia wydaje się pozostawienie tych wszystkich podmiotów działających wokół rzeki bez środków utrzymania, których zostali pozbawieni z dnia na dzień - dodają urzędnicy UM. - W związku z tym apelujemy o przyjęcie specjalnej ustawy, która umożliwi uruchomienie sił i środków państwa, adekwatnych do zaistniałej sytuacji oraz obejmie pełnymi odszkodowaniami wszystkie osoby i firmy, które poniosły straty w związku z katastrofą ekologiczną.
Od 13 sierpnia do 30 września obowiązuje zakaz amatorskiego uprawiania połowu ryb na rzece Odrze i Jeziorze Portowym. Do tej pory na Pomorzu Zachodnim wyłowiono ponad 66 ton nieżywych ryb.
Nie rozumiem tych artykułów typu nasi strażacy,nasi policjanci itp. Przecież to jest ich praca i tyle nie robią nic nadzwyczajnego,a non stop artykuły tego typu,a może coś o Pani Stasi co pozamiatał ulicę do około bloku,albo o Ryśku kierowcy jak to przywiózł towar do biedronki ,a przecież są korki.