O symbolicznej godz. 4.45 rozpoczęły się dziś uroczystości upamiętniające ofiary II wojny światowej. 83. rocznica tych tragicznych wydarzeń odbyła się na Międzynarodowym Cmentarzu Wojennym w Stargardzie.
Obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej miały charakter wojewódzki. Wzięli w nich udział samorządowcy z całego województwa, przedstawiciele organizacji kombatanckich, służb mundurowych, organizacji i stowarzyszeń oraz duchowni i mieszkańcy miasta. Na krzyżach 61 żołnierzy pochowanych na rozświetlonej nekropolii, pojawiły biało - czerwone szarfy. Przy każdej mogile stał żołnierz trzymający w ręku zapalony znicz. Na maszt wciągnięto polską flagę, wspólnie odśpiewano hymn narodowy. W takiej scenerii uczczono dziś pamięć poległych, milionów ofiar hitlerowskiej agresji. Uroczystość rozpoczęła się dokładnie o godz. 4.45. O tej godzinie, 83 lata temu Niemcy zaczęli ostrzał polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
Podobną oprawę obchody wybuchu II wojny światowej miały rok temu. Jednak tegoroczne odbyły się w tle wojny w Ukrainie.
- Nikt z nas, nawet w tych najbardziej mrocznych wizjach nie przewidywał rok temu, że podobnie jak 83. lata temu zwykli ludzie znów zostaną bestialsko zaatakowani, tym razem przez rosyjskich najeźdźców - mówił dziś Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski. - To nasze pragnienie, wyrażane tutaj rok temu - nigdy więcej wojny - przez te ostatnie 12 miesięcy zostało brutalnie zdeptane. Wojny biorą się z okrutnej żądzy panowania jednych narodów nad drugimi. Tak było 83 lata temu i tak jest dziś na Ukrainie. Dlatego tym bardziej ważna jest nasza obecność na tej uroczystości. Musimy wyrażać swój sprzeciw przeciwko wojnom i agresji. Ale mamy też jednocześnie prawo do reparacji wojennych od Niemiec. Prawda wymaga tego, by o tym przypominać. Oby za 12 miesięcy było nam dane się znów tu spotkać i by nie przybywało więcej mogił. Cześć i chwała bohaterom!
Do wydarzeń na Ukrainie nawiązał też w swoim przemówieniu prezydent Stargardu. Wcześniej odczytał on fragment wspomnień Stefana Palacza, który przeżył II wojnę światową, opowiadających o cierpieniu, bólu i okrucieństwie najeźdźcy, w tym o rozstrzelaniu 20 osób i grzebaniu części z nich żywcem - czego był świadkiem.
- Wiele trudnych wspomnień słyszymy także teraz od uciekających przed wojną i walczących Ukraińców - mówił Rafał Zając. - Kolejny raz chcę mieszkańcom Stargardu podziękować za otwartość. Wasza postawa wciąż ma i będzie miała duże znaczenie. Wspierajmy rodziny Ukrainę. Bo ułatwiamy tym walkę tym za wschodnią granicą walczą nie tylko o swoją wolność i niepodległość, ale też o to, by wizja budowania potęgi Rosji na mogiłach ich sąsiadów nie rozlewała się na inne kraje.
Stargardzki poseł Michał Jach odczytał na cmentarzu list od Elżbiety Witek, marszałek Sejmu, która dziękowała organizatorem uroczystości za kultywowanie pamięci bohaterów. Na jednym z 61 grobów cmentarza przy ul. Reymonta odsłonięto dzisiaj tablicę pamiątkową. Została zamontowana na grobie Bogusława Łubieńskiego, rolnika z Wielkopolski, uczestnika powstania wielkopolskiego, obrońcy kraju w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1921, uczestnika wojny obronnej w 1939 r. oraz posła IV kadencji Sejmu.
- Na sejmowej tablicy upamiętniającej posłów RP, zamordowanych w czasie II wojny światowej, brakowało informacji o prawdziwym miejscu śmierci tego bohatera – mówi Paweł Skubisz, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej, oddziału w Szczecinie, który ufundował tablicę. – Dopiero w 2021 roku udało się wskazać Stargard jako właściwe miejsce jego odejścia i pochówku.
Dziadka wspominał Wojciech Lalik (na zdj. niżej), który przyjechał do Stargardu na rocznicowe obchody.
- On nie tylko zakładał mundur, ale też pracował społecznie dla kraju - mówił dziś. wnuk por. Bogusława Łubieńskiego. – Zawsze wspomagał potrzebujących, dbał o nich, był szanowanym człowiekiem. Chcieliśmy przenieść jego szczątki do grobowca rodzinnego w Kazimierzu. Dziś jednak przekonujemy się, że decyzja o pozostawieniu jego grobu w Stargardzie była jak najbardziej słuszna.
Miejscowi duchowni pod przewodnictwem ks. kan. Janusza Posadzego odprawili mszę ekumeniczną. Były też apel poległych i salwa honorowa. Później delegacje udały się na miejsce pochówku Bogusława Łubieńskiego, by oddać cześć jemu oraz pozostałym bohaterom, którzy zginęli na froncie. Kwiaty złożono też przed budynkiem przy ul. Marii Konopnickiej, gdzie mieszkał Jan Wojtowicz, westerplatczyk oraz na jego grobie na cmentarzu komunalnym przy ul. Kościuszki.
Zobacz też naszą transmisję na żywo: