Wystawa Aleksandry Cyglickiej będzie czynna do końca marca. Komisarzem ekspozycji jest Małgorzata Jańczak, instruktor pracowni witrażu.
Ilość wyświetleń: 1104
W Klubie Wojskowym przy ul. 11 Listopada oglądać można wystawę twórczości Aleksandry Cyglickiej, mieszkanki Morzyczyna.
Aleksandra Cyglicka ( na zdj. wyżej pierwsza z lewej) od 2005 roku należy do Grupy Malarskiej Malachit, działającej przy Domu Kultury Kolejarza. Artystka maluje od 1997 roku. Spod jej pędzla wychodzą obrazy olejne i akwarele. Tematyka, którą podejmuje w swoich pracach jest różnorodna; pejzaże, kwiaty, portrety, martwa natura. A także abstrakcje. I to właśnie one zdobią teraz Galerię Błękitnego Generała.
- Gościmy u nas tę artystkę powtórnie, dziękujemy i prosimy o częściej - mówił otwierając ekspozycję Augustyn Maćkowiak, kierownik Klubu Wojskowego 12 Brygady Zmechanizowanej w Stargardzie. - W 2021 roku prezentowała u nas wystawę zatytułowaną "Pejzaż". Pani Aleksandra mieszka w Morzyczynie, zresztą niedaleko mnie. Warto podkreślić, że była tam założycielką grupy plastycznej Alma przy Kole Gospodyń Wiejskich.
Pracownicy KW dziękowali też wczoraj artystce za pomoc w organizowaniu mniejszych wystaw w wojskowej bibliotece.
- Potrafi dopiąć wszystko na ostatni guzik i dopilnować, by było cyklicznie - mówi Janina Kłyż, szefowa biblioteki. - Dzięki temu mamy nie tylko literaturę dla naszych czytelników, ale także i piękną sztukę. Dziękujemy!
Na otwartej wczoraj wystawie pani Aleksandry można podziwiać jej 18 abstrakcyjnych obrazów. Powstawały one na przestrzeni trzech minionych lat. - Tematyka tych prac jest nieoczywista, każdy widzi w nich co innego - mówi Aleksandra Cyglicka. - Stąd tytuł wystawy "Niedopowiedzenia". O to właśnie chodziło, by każdy odbiorca mógł sobie sztukę interpretować tak, jak chce i czuje.
- Takiej Oli to my jeszcze na jej obrazach nie widzieliśmy - komentowali zwiedzający jej wystawę stargardzianie.
Aleksandra Cyglicka nie boi się nowych wyzwań. Jednym z nich są witraże. Kilkanaście z nich pokazuje w klubie. To m.in. zwierzęta, zawieszki, choinki, bombki, szkatułki.
- Gdy miałam fazę na zwierzęta, wtedy malowałam konie, koty, psy - opowiada Aleksandra Cyglicka. - Tę wystawę pokazywałam w Centrum Kultury i Rekreacji w Kobylance. Ale gdy potrzebuję odskoczni, maluję abstrakcje. Od 2019 roku zajmuje się też tworzeniem witraży. Zainteresowała mnie tym Małgosia Jańczak, która w klubie wojskowym prowadzi zajęcia z witrażu. Wciągnęło mnie to bardzo. A także mojego męża. Nie wyobrażamy sobie, by w czwartek nie pójść na zajęcia z witrażu. Obecnie wykonujemy szachy, to wspólny projekt całej grupy. Wcześniej robiliśmy m.in. mandale. Czasem sama projektuję witraż, czasem odwzorowuję je z innych pomysłów, modyfikując je wedle własnego uznania. Artystka uczestniczyła w wielu plenerach malarskich, w tym m.in. odbywających się rokrocznie nad jeziorem Miedwie, a organizowanych przez Stowarzyszenie Artystyczne Integracji Europejskiej. Ma na koncie wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych. Jej prace zdobią ściany w domach nie tylko w Polsce, ale m.in. też w Niemczech, Holandii i USA.