Warszawa ma Bajora, Kraków Turnaua, a Stargard ma Damiana Gralaka
Damian Gralak czarował w Piwnicy TPS słowem, muzyką i opowieściami o swojej miłości do gór, przyrody, do rodziny i Stargardu. Stargardzianie czytali jego poezję i wspólni z nim śpiewali.
Ilość wyświetleń: 1395
Damian Gralak, nazwany stargardzkim bardem, był gościem drugiej odsłony cyklu "Spotkania z poezją słowem i muzyką malowane".
Było to drugie spotkanie z poezją i muzyką, zorganizowane przez Książnicę Stargardzką.
- Poprzednim razem gościliśmy, pochodzącą ze Stargardu, Aleksandrę Baltissen, przebywającą obecnie poza granicami naszego kraju, a tym razem mamy lokalnego patriotę – zapowiadała gościa Jolanta Aniszewska, dyrektor KS. - Cieszę się, że kolejny raz poświęcamy nasze spotkanie twórcom pochodzącym ze Stargardu. Dzięki nim możemy odkrywać drugą stronę naszych pasji, a każdy z nas je przecież ma.
Piwnica TPS w miniony czwartek wypełniła się po brzegi miłośnikami literatury i muzyki. Zaproszony na to spotkanie Damian Gralak zabrał ich w niezwykłą, liryczną wędrówkę, także po swoich osobistych losach.
- Moja fascynacja poezją zaczęła się w szkole średniej, razem z moim kolegą Darkiem Stopczyńskim próbowaliśmy wtedy pisać muzykę do tych wierszy – opowiadał Damian Gralak. – Wtedy powstał mój pierwszy wiersz pt. „Już nie ma powrotu”. Ale moja miłość do tej formy ekspresji narodziła się tak naprawdę w czasie oglądania audycji telewizyjnej, podczas której Andrzej Starzec pokazywał jak grać na różnych instrumentach. Potem pojawiły się w moim życiu inne ważne postaci jak Edward Stachura ze Starym Dobrym Małżeństwem, były też wcześniejsze wykonania Anny Chodakowskiej, a także Marek Gałązka czy Jacek Kaczmarski.
Damian Gralak pisze wiersze, komponuje do nich melodie, gra na gitarze akustycznej. Ma za sobą udział w wielu harcerskich zlotach, rajdach, ogniskach i wędrówkach po ukochanych górach. Od wielu lat jest podharcmistrzem Hufca ZHP Stargard. Z gitarą niemal się nie rozstaje. Gra na szkolnych uroczystościach, bierze udział w lokalnych imprezach.
Należy do grupy poetyckiej „Oczarowani słowem, obrazem, melodią”. Nakładem koszalińskiego wydawnictwa Krywaj, wspierającego polskich poetów, ukazały się trzy antologie: „Bezkresem letnich łąk oczarowani”, „Paletą jesiennych barw oczarowani” i „Tam gdzie świątki rozmodlone”. Należy do grupy fejsbukowej „Tak sobie wędrujemy”. Miłośnik i piewca przyrody, architektury i Bieszczadów. Pisze wiersze także o stargardzkich zabytkach, w tym o kolegiacie czy Bramie Wałowej. Nie bez wpływu na jego wrażliwość i twórczość miały wydarzenia na Ukrainie. Wiersz „Narysuj mi”, który odczytała poetka Danuta Romana - Słowik, ukazuje dramat ukraińskich matek, które wypisywały na plecach swoich dzieci ich dane, adresy, numery telefonów. Wszystko po to, by w razie śmierci, dzieci mogły zostać odnalezione przez krewnych.
- Moje związki z Ukrainą są bliskie, moja mama pochodzi z Żytomierza – mówi Damian Gralak. – Z żoną Anną mieliśmy okazję być w Ukrainie, przemierzyć szlak bohaterów „Ogniem i mieczem” czy „Pana Wołodyjowskiego”. Widzieliśmy te ważne dla Polski miejsca. Był to wtedy normalny świat, którego dziś już niestety nie ma. To szokujące.
„Bolero” – ten utwór także wybrzmiał podczas spotkania autorskiego w Piwnicy TPS. Znalazł się on wśród 33 wierszy wyeksponowanych podczas ubiegłorocznej, plenerowej wystawy w szczecińskim Ogrodzie Różanym noszącej tytuł „Jak dobrze, że jest wiersz”. Organizatorem wystawy był szczeciński oddział Związku Literatów w Polsce. Damian Gralak wziął też udział w jego akcji „Przygarnij wiersz On nie gryzie”. Na tę okoliczność powstał odczytany utwór przez czytelniczkę „Przygarnij wiersz”. Słuchacze mogli słuchać wierszy przy akompaniamencie skrzypiec Pauliny Ciesielskiej.
Publiczność zgromadzona w zabytkowej piwnicy na prośbę Wandy Nowickiej, byłej dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Stargardzie, wyśpiewała razem z bohaterem spotkania utwór „Wędrówką życie jest człowieka” Edwarda Stachury, którego twórczością inspiruje się Damian Gralak. A także poezją Bolesława Leśmiana i poetów rosyjskich jak Włodzimierz Wysocki czy Bułat Okudżawa.
Damian Gralak ma też inne pasje; biega w maratonach, morsuje, wędruje po górach, jest społecznikiem. Życie zawodowe poświęcił jednak edukacji. Jest absolwentem Instytutu Historii Uniwersytetu Szczecińskiego. Ukończył studia podyplomowe na Akademii Rolniczej w Szczecinie – kierunek Zarządzanie Oświatą oraz Szkołę Praw Człowieka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jest nauczycielem i wieloletnim wychowawcą kilkunastu pokoleń stargardzian. Obecnie pełni funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej w Grzędzicach, radnym Rady Miejskiej w Stargardzie, członkiem rady przy Muzeum Archeologiczno – Historycznym w Stargardzie. To także szczęśliwy mąż i dumny tata czworga dzieci, o których także pisze wiersze. W Piwnicy TPS podzielił się ze słuchaczami swoją poezją, muzyką i przemyśleniami o życiu i rodzinie.
- Warszawa ma swojego Michała Bajora, Kraków– Grzegorza Turnaua, a my Damiana Gralaka – komentuje Ilona Kowal, kierownik Wypożyczalni Głównej Książnicy Stargardzkiej, pomysłodawczyni spotkań literackich i poetyckich. O tym, że tak istotnie jest mogli się przekonać ci, którzy w miniony czwartek przyszli do Piwnicy TPS. Dwa utwory w wykonaniu Damiana Gralaka i akompaniamencie skrzypiec Pauliny Ciesielskiej można posłuchać na naszym profilu fejsbukowym www.facebook.com/RegionalnyInformatorInternetowy.
Wioletta Mordasiewicz - 19-02-2023
Zapraszamy do galerii zdjęć:
Reklama
1.
KOGO???? A KTO TO JEST
ARTUR (89.151.37...) 19-02-2023 15:04
2.
No właśnie, hehe ale sobie barda znaleźli. Harcerz to gra na gitarze jak na ognisku.
dobre:)) (93.179.230...) 19-02-2023 15:08
3.
- Co blondynka robi z uchem w kałuży?
- Słucha Bajora.