Cztery złote rekompensaty za głuchy telefon, taksówkarze są rozczarowani
Stargardzka korporacja taksówkarska przez dobę nie miała kontaktu z klientami.
Ilość wyświetleń: 1447
Niecałe 4,20 zł wyniosła rekompensata z tytułu braku łączności z klientami dla korporacji Szach - Taxi ze Stargardu. - To jakaś kpina! - mówią taksówkarze.
Przez dobę korporacja taksówkarska nie miała łączności z klientami za pośrednictwem sieci Orange, w której ma swój główny numer 91 5733333 i pod który klienci dzwonią do dyspozytora. Pisaliśmy o tym wiadomosci.rii.pl/index.php.
Najpierw taksówkarze usłyszeli, że jest awaria, za chwilę dowiadywali się, że na sieci są prowadzone jakieś prace konserwacyjne. Wersje się zmieniały, ale oni dopuszczali też nieuczciwe działania konkurencji.
- Pani mówiła nam w poniedziałek, żeosoby trzecie uszkodziły skrzynkę telekomunikacyjną - mówi Mirosław Poniewiera z zarządu korporacji. - Ktoś niby grzebał przy bezpieczniku. Mówiła nam, że miała zgłoszenie od techników. A później, jak przyszło do reklamacji to słyszymy, że czegoś takiego nie było.
Przedstawiciele korporacji złożyli reklamację, domagając się rekompensaty z tytułu utraconego przez dobę dochodu. W miniony piątek przyszła odpowiedź.
- Na obiekcie z którego zasilany jest ISDN były zaplanowane prace, jednak nie miały one wpływu na działanie usługi - odpowiada taksówkarzom Agnieszka Bogun, doradca ds. klienta. - Pion techniczny omyłkowo rozpoczął prace wcześnie, co spowodowało wystąpienie uszkodzenia. Przerwa w dostarczaniu usługi nastąpiła od 8 lutego godz. 11.41 do 9 lutego godz. 13.36. Ingerencja osób trzecich została wykluczona.
Na podstawie przedstawionego czasu uszkodzenia operator naliczył zrzeszeniu taksówkarskiemu bonifikatę z tytułu uszkodzenia na kwotę ... 4,18 z vat.
- Zgodnie z regulaminem rekompensata naliczana jest w sytuacji nastąpienia przerwy w
świadczeniu usługi z winy Orange w wysokości 1/30 miesięcznej opłaty abonamentowej za każdy dzień przerwy w jej świadczeniu - wyjaśniają pracownicy Orange. - Jeśli ponieśli Państwo jakiekolwiek straty wykraczające poza odszkodowanie przewidziane regulaminem to wyjaśniam, że Abonentowi przysługuje prawo dochodzenia odszkodowania
w wysokości rzeczywiście poniesionej szkody, ale spoczywa na nim ciężar udowodnienia, że szkoda była wynikiem winy umyślnej Orange Polska lub jej rażącego niedbalstwa, a także faktu poniesienia szkody, jej wysokości oraz związku przyczynowego pomiędzy powstałą szkodą, a niezgodnym z umową zachowaniem. Koszty związane z wyjaśnianiem sprawy, jak podkreśla Orange, spadają na abonenta. - Nie mamy podstaw do uznania reklamacji i naliczenia dodatkowej rekompensaty z tytułu
zaistniałego uszkodzenia - czytamy w piśmie od Orange Polska.
- Reasumując: nie ma wyjaśnienia tego co się stało, nie ma winnych, nie ma odszkodowania - komentuje Mirosław Poniewiera. - Sprawa została zamknięta. Jak mamy im udowodnić, że to ich wina, jeśli nie mamy dostępu do żadnych dokumentów. Jak mamy teraz udowodnić policji, że ktoś celowo uszkodził skrzynkę? Ktoś tu kogoś kryje ewidentnie....
Złotowy to złotowy, jest jedną to nawet 10 gr zabiera jak klient zostawi na stacji paliw za towar, bo to jej klient i mówi do niego nie zostawiaj jej napiwkow. A kawę kupuje jedna i rozlewa na dwa kubki.
Felek (46.205.212...) 20-02-2023 16:52
2.
Złotówy niech zastrajkują:)))Są inne korporacje i hulajnogi, może wkońcu bolt wejdzie.
Czesiek (93.179.230...) 20-02-2023 17:24
3.
To teraz moze przeprosiny dla innych korporacji , za obwinianie ich za Awarie
Obserwator (31.0.87...) 21-02-2023 14:42
4.
Taaaa, złośliwe działanie konkurencji. Szach każdego mierzy swoją miarą. Ale co, najgorsze...jeździłem z nimi bardzo dużo. Przestało mi się podobać jak opowiadali, obgadywali i naśmiewali się z innych klientów.Pomyślałem, że tak samo mnie obgadują lub śmieją się ze mnie. Już z nimi nie jeżdżę.
Z resztą od jakiegoś czasu jest tam bardzo duża rotacja kierowców. Dziwnie się zachowywali, bardzo brawurowo jeździli.