Pani Katarzynie Charazińskiej, pracownicy administracji Straży Miejskiej w Stargardzie w czerwcu br. pękł tętniak na szyi. Potem okazało się, że drugi jest w głowie. Teraz kobieta po operacjach potrzebuje rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna.
Ilość wyświetleń: 1441
Marsz dla Katarzyny Charazińskiej, której podczas zajęć fitness pękł tętniak, odbył się w minioną sobotę.
Uczestnicy marszu dla stargardzianki, która potrzebuje pieniędzy na rehabilitację, zebrali się w Teatrze Letnim. W akcji charytatywnej brali udział m.in. krewni stargardzianki, pracownicy straży miejskiej, znajomi. Przeszli oni plantami na różankę, gdzie zlicytowano fanty. Frekwencja na dobroczynnym marszu była nieduża, ale ci którzy przyszli, chętnie wrzucali pieniądze do puszki Fundacji Votum, której pani Kasia jest podopieczną.
Na 6 - miesięczny turnus rehabilitacyjny potrzeba 180 tys. zł.
- Od pierwszych chwil bardzo wiele osób nas wspiera za co każdemu z osobna dziękujemy - mówi Marta Magdalena Bąk, córka 54-latki. - Nie ma takich słów, żeby wyrazić naszą wdzięczność. Do Krakowa mama ruszyła dokładnie tydzień po rozpoczętej zbiórce, co było niesamowite. Dziś wiemy już, że mamy na dwa miesiące rehabilitacji. W dalszym ciągu walczymy, aby zebrać resztę środków na półroczną rehabilitację. Mama każdego dnia pokazuje nam jak bardzo chce do nas wrócić, więc my robimy wszystko żeby jej pomóc.
- Dochód ze zbiórki prowadzonej w sobotę wyniósł 800 zł - informuje Piotr Wawrzyszko, organizator marszu. - Zdobyliśmy też bvouchery na 1450 zł. Można je licytować na FB profilu Licytacje dla Kasi.
Kolejną akcję zamierza zorganizować rodzina pani Katarzyny.