Organizatorem spotkania na Starym Mieście było stowarzyszenie Polski Klub Patriotyczny w Stargardzie. Była to okazja do wspomnienia okrucieństw wojny i ludzi, którzy przyczynili się do zagłady dziesiątek milionów ludzi na całym świecie.
Ilość wyświetleń: 1156
Stowarzyszenie Polski Klub Patriotyczny w Stargardzie oddało hołd poległym przy kolegiacie NMP KŚ.
Najpierw w kościele Najświętszej Marii Panny Królowej Świata odbyła się msza święta w intencji pomordowanych w czasie II wojny światowej. Później przy tablicy "Bohaterskim obrońcom Ojczyzny", znajdującej się przy tym kościele, odbyła się krótka prelekcja historyczna. Spotkanie przy pomniku odbyło się z okazji 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
- Obchody1 września to nie jest uroczystość - mówił Paweł Więckowski, pochodzący ze Stargardu historyk i wykładowca. - To jest pamięć o pomordowanych i pochylenie głowy nad tym, co się stało. Miejmy nadzieje, że już nigdy do czegoś podobnego nie dojdzie. Na mieszkańców Wielunia o godz. 4.40 84 lata temu spadły bomby i zabiły od razu ok. 1200 mieszkańców. To był znak, że Niemcy będą prowadziły wojnę totalną. To wyniszczenie trwało 6 długich lat. Zginęło w tej wojnie od 60 do 85 mln ofiar, w tym prawie 6 milionów obywateli polskich różnych narodowości.
Organizatorem spotkania przy kościele było stowarzyszenie Polski Klub Patriotyczny w Stargardzie.
- Wpadła mi niedawno w ręce książeczka z przesłuchania Himmlera, drugiej osoby po Hitlerze - mówił Krzysztof Sosin, przewodniczący stowarzyszenia. - On był wychowany w rodzinie katolickiej, był ministrantem. Ale w wieku nastoletnim zmienił poglądy i zapisał się do NSDAP. Uważał, że Niemcy to rasa panów. Nawet w obliczu śmierci nie wykazał nawet krzty skruchy. Historia powinna być naszą nauczycielką. Trzeba działać tak, by przyszłość nie przynosiła nam więcej takich tragedii.
Paweł Więckowski mówił też o Magdzie Goebbels, zagorzałej zwolenniczce Hitlera. Imiona wszystkich jej dzieci zaczynały się od litery H, na jego cześć.
- Osobisty lekarz Hitlera stwierdził, że jej dzieci mają szansę przeżyć, że można je wydostać z oblężonego Berlina i helikopterem przetransportować do Szwajcarii - wspominał. - Magda Goebbels uznała, że skoro Niemcy przegrali i okazali się słabi, to wszyscy musza zginąć. Sama uśmierciła swoje dzieci. Najpierw napoiła je herbatą ze środkiem nasennym, a potem wkładała im do ust ampułkę z trucizną. Członkowie stowarzyszenia złożyli kwiaty i zapalili znicze przy tablicy z napisem "Bohaterskim obrońcom Ojczyzny". Wojewódzkie obchody odbyły się na Międzynarodowym Cmentarzu Wojennym przy ul. Reymonta. Pisaliśmy o nich tutaj: wiadomosci.rii.pl/index.php.