W minioną niedzielę w Teatrze Letnim zaroiło się od stargardzian z telefonami komórkowymi w dłoniach. Nie surfowali bynajmniej w internecie. BLIK-iem przekazywali datki dla chorej na raka stargardzianki.
Ilość wyświetleń: 1113
Impreza dla Hani w parku Chrobrego przyciągnęła 25 lutego kilkudziesięciu stargardzian. Jedni biegli, inni maszerowali.
Wszystkich połączył wspólny cel - zbiórka pieniężna dla Hani Dyby ze Stargardu. Każdy kto przyszedł, dostał naklejkę - serduszko oraz brązową wstążeczkę do przypięcia. Jej kolor nie był przypadkowy.
- Hania ma brązowe oczy - wyjaśniali organizatorzy.
W parku w ruch poszły telefony.
- Szkoda, że można płacić tylko BLIK-iem - mówiła pani Anna ze Stargardu. - Chciałam dać gotówkę, ale nie było to możliwe.
- Akcja była spontaniczna - komentuje Piotr Wojtkiewicz z Żarowa, który zorganizował ją wraz z innymi mieszkańcami Żarowa pod Stargardem. - Nie zdążyliśmy załatwić formalności, a chcieliśmy mieć swój wkład w pomoc Hani. Jesteśmy zaskoczeni frekwencją. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Nie wiemy ile zebrano, bo uczestnicy imprezy wpłacali datki przez internet. Ale liczył się każdy grosz.
Biegaczy i maszerujących, niektórych z czworonogami, parkowymi alejkami poprowadził Mariusz Malec. W akcji pomagali harcerze, w których wykonaniu można było podziwiać belgijski taniec tzw. belgijkę. Przed startem była rozgrzewka. Na ochotnika poprowadziła ją Monika Wiśniewska ze Stargardzkiego Klubu Morsów Miedwianie.
Organizatorzy w parku Chrobrego zlicytowali kilkanaście fantów. Serwowali gorącą kawę i herbatę oraz po zaliczeniu aktywności fizycznej - banany.
Zobacz krótki skrót filmowy z niedzielnego wydarzenia w parku Chrobrego: