Dostępna będzie również oferta cateringowa: kiełbaski z grilla, hot-dogi, ciasta, popcorn, kręcone ziemniaki, napoje.
Organizatorem festynu jest Kamila Radzio i przyjaciele. Szczegóły na plakacie niżej.
Opis zbiórki:
Urodziłem się zdrowy. Potem gdy jeszcze byłem niemowlakiem, zachorowałem na zapalenie stawu skokowego. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, jaki horror mnie czeka. Mnóstwo bólu, by na koniec stracić nogę… Bardzo Cię proszę o pomoc. Chcę normalnie żyć, chcę pracować, być potrzebny! To wszystko jest możliwe, bo są już nowoczesne protezy! Niestety, ich cena jest zabójcza… Sam nigdy nie będę w stanie sobie na taką pozwolić. Dlatego proszę o każde możliwe wsparcie…
Mam na imię Arek i mam 32 lata. Nie mam nogi… Ale od początku. Moja historia dramatycznej walki o zdrowie i sprawność rozpoczęła się we wczesnym dzieciństwie… Przez zapalenie stawu kolanowego moja lewa noga przestała rosnąć…
Gdy miałem 8 lat, przeszedłem pierwszą operację wydłużania nogi metodą Ilizerowa. Choć udało się i moje nogi znów były równe, to nadal rosłem, a noga z wiekiem stawała się wciąż krótsza i krótsza…
Przyszedł czas na kolejne wydłużenie. Tym razem jednak nie obyło się bez powikłań… Między operacjami dochodziło do zakażeń. Po ściągnięciu aparatu Ilzerowa, moje kości okazały się zbyt słabe. Złamałem lewą nogę w udzie…
Kolejne operacje, kolejny ból… Pół roku spędziłem w wyciągu, a potem wstawili mi płytkę tytanową. Zamiast na wakacje, jeździłem na turnusy rehabilitacyjne. To wszystko dawało niewielką poprawę… Noga nie rosła wraz ze mną, a staw kolanowy był w opłakanym stanie… Rehabilitowałem się do 18. roku życia. Mimo ogromnych trudności ze sprawnością, jako tako funkcjonowałem. Poszedłem do pracy. Parę lat później, w 2015 roku, kolejne nieszczęście…
W pracy uległem wypadkowi i uszkodziłem lewe kolano. Przeszedłem operację wszczepienia protezy. Jakiś czas później, podczas zabawy z synem, coś strzeliło mi w udzie. Na SOR powiedzieli, że to złamanie przy protezie. Kolejna już operacja, a potem kolejne zakażenia…
Rehabilitacja, ból – tak wyglądały moje kolejne lata. Kolejne pomysły lekarzy, jak mi pomóc, kolejne badania – nie sposób tego wszystkiego opowiedzieć. Była opcja kolejnej protezy, ale to by groziło amputacją całej nogi, przy stawie biodrowym. Lekarz zaproponował amputację nadkolanową. Nie było innego wyjścia. Zgodziłem się…
17 lutego 2023 roku straciłem nogę. Jestem na rekonwalescencji. Całe swoje dotychczasowe życie, z małymi przerwami, spędziłem w szpitalach i na rehabilitacjach. I wszystko na nic…
Na lewą nogę przeszedłem łącznie 27 operacji. Nigdy w życiu nie biegałem, nigdy nie uklęknąłem, nigdy nie mogłem uprawiać żadnego sportu. Gdy 2 lata temu urodziła nam się córeczka, nie mogłem pójść z nią na spacer. Ból był zbyt duży, bym mógł normalnie żyć. A tak bardzo tego pragnę…
Dziś wiem, że jeśli kiedyś chciałbym zabrać rodzinę na spacer, poradzić sobie z najprostszymi czynnościami wokół siebie, podjąć pracę – muszę mieć dobrą protezę. Taka zastępcza noga, o nazwie Otto bock GENIUM X3 to koszt ponad 400 000 złotych… Tyle kosztują mieszkania. Taka jest cena za moje normalne życie i sprawność, której nie jestem w stanie sam zapłacić…
Bardzo proszę o pomoc w uzbieraniu środków na protezę. Żebym jeszcze mógł, po latach, poznać ten lepszy smak życia. Bym mógł być sprawnym tatą dla moich dzieci, zabrać żonę na wycieczkę za miasto, dłuższy spacer… Za każdą pomoc bardzo dziękuję.