Przy stole w XVI-wiecznej kamienicy zasiedli ówczesny ludwisarz, w którego wcielił się Marcin Majewski (z lewej) i badacz historii Jerzy Waliszewski.
Ilość wyświetleń: 724
Okrągły jubileusz świętowały w tym roku Niedzielne Spotkania Historyczne, organizowane w Piwnicy Towarzystwa Przyjaciół Stargardu.
Nie inaczej, jak w niedzielę, 21 kwietnia, pomysłodawcy i współtworzący Niedzielne Spotkania Historyczne, a także ich sympatycy pasjonujący się historią Stargardu, spotkali się w Piwnicy Towarzystwa Przyjaciół Stargardu, by wspólnie świętować 20-lecie. Pomysł, który w 2004 roku wyszedł od Jerzego Waliszewskiego, sekretarza TPS, wielkiego miłośnika historii, prywatnie farmaceuty i właściciela stargardzkiej apteki, trafił na podatny grunt. Z biegiem lat inicjatywa zyskała grono wiernych uczestników spotkań z historią. Było ich łącznie 76. I dobra wiadomość - będą kolejne.
Historii nie mogło zabraknąć także podczas urodzin. Tym razem nie podano jej, jak dotąd, w postaci wykładu czy prezentacji. Mariusz Jankowski, wiceprezes TPS odpalił wehikuł czasu, który przeniósł zebranych do XVI - wiecznego Stargardu. Mogli oni wysłuchać pogawędki, przy kuflu wina, badacza historii Maxa von Stojentina z pocz. XX w. z mistrzem odlewnictwa Jochimem II Karstede, na którego wystylizował się Marcin Majewski, dyrektor Muzeum Archeologiczno - Historycznego w Stargardzie.
Taki nietypowy wykład, wszystkim przypadł do gustu. Wniósł wiele wiedzy na temat m.in. stargardzkich dzwonów. Nosił tytuł "Komu bije stary dzwon?".
- On bije dla nas wszystkich ... - zakończył pouczającą pogawędkę przy kuflu wina Marcin Majewski, jeden z częstych prelegentów NSH, mający na koncie aż 24 wykłady.
Jak na urodziny przystało, podczas jubileuszu nie zabrakło urodzinowego tortu, którym sprawiedliwie dzieliła Danuta Waliszewska.
W nagraniu niżej znajdziesz skrót rozmowy między ludwisarzem i badaczem historii, a także krótkie podsumowanie dotychczasowych Niedzielnych Spotkań Historycznych. Ile ich było? Kto brał w nich udział? O tym niżej opowie ich pomysłodawca, Jerzy Waliszewski.