To druga ekspozycja prac stargardzianki Marty Kacpury w Galerii Sztuki Brama.
Ilość wyświetleń: 641
"Rozkwitanie" takim tytułem Marta Kacpura opatrzyła swoją wystawę prezentowaną w Bramie Wałowej.
W 2022 roku w Bramie Wałowej było "Spotkanie kolorów". A teraz jest "Rozkwitanie".
- Ten tytuł przyszedł do mnie sam - mówiła bohaterka czwartkowego popołudnia w Bramie Wałowej. - To jest taka stacja na drodze, by dalej się rozwijać. Rozkwitanie jest na tej wystawie pokazane w dwu aspektach. Jeden jest artystyczny, a drugi pokazuje moją drogę od czasów, gdy nie byłam jeszcze planowana aż do czasów obecnych. Część zdjęć robił mój nieżyjący już tata, po którym odziedziczyłam pasję do fotografowania.
Marta Kacpura była dwukrotnie nominowana do nagrody prezydenta Stargardu dla Artysty Roku. Ma na koncie kilka wystaw indywidualnych i zbiorowych oraz kilka nagród, w tym I miejsce we Włoszech w konkursie Associazione Nationale Incisori Italiani 23 w kategorii akwarela.
- To dziewczyna niezliczonej liczby talentów - mówiła na wernisażu Ludmiła Sabadini, prezes Stargardzkiego Stowarzyszenia Miłośników Sztuk Plastycznych BRAMA. - Jest z nami od niedawna, ale jak obserwuję jej rozwój artystyczny, to zrobiła milowy krok naprzód.
Wystawa "Rozkwitanie" ma formę pamiętnika. Można na niej zobaczyć jak rozwijał się talent, pochodzącej ze Szczecina Marty Kacpury. Ekspozycję inauguruje "pani ziemniak" - obrazek który narysowała mając 2,5 roku. Zachował się do dziś, dzięki mamie pani Marty. Podobnie zresztą jak efekty innych twórczych prób dziecka, a potem nastolatki, które trafiały do szuflady, a teraz znalazły się na ścianach galerii. Marta Kacpura, jak się okazuje, nie tylko lubi malować, ale także robić na drutach i szyć. Na wystawie wisi więc kocyk w paski, który zrobiła w ub. r. podczas wypadu w góry, a na manekinie podziwiać można ręcznie uszytą męską koszulę z XVIII wieku i współczesną spódnicę z kieszeniami. Są grafiki, w których tworzenie wciągnął artystkę Ryszard Baloń z MDK, a także zdjęcia m.in. koleżanek, fotografii których dotąd publicznie nie pokazywała.
Są ponadto akwarelowe portrety artystki w różnych etapach jej życia i w różnych miejscach oraz jej bliskich, wykonywane na podstawie zdjęć robionych przez jej tatę czy, obecnego na wernisażu, wujka Kazia. Artystce towarzyszyli tego dnia także mama i mąż oraz znajomi i przyjaciele. Nie zapomniano o jej urodzinach, które miała w przeddzień wernisażu. Prezeska BRAMY wręczyła jej z tej okazji bukiet białych goździków.
Na ścianach galerii zawisły również portrety, które artystka wykonywała klientom na zamówienie, a teraz wypożyczyła je na potrzeby zorganizowania wystawy.
Oprawę muzyczną wernisażu, który odbył się 30 maja, zapewnił Marcin "Crane" Krawczyk. Posłuchaj w poniższym nagraniu, co o swoich praca mówi artystka. Niżej znajdziesz też występ Marcina Krawczyka.