Wojowie, czarownice, tańce, warsztaty - tak było w tym roku na Lecie z Sydonią
W minioną sobotę mieszkańcy Marianowa i całej okolicy, w tym także stargardzianie bawili się na corocznej imprezie nad jeziorem Marianowskim.
Ilość wyświetleń: 582
Sporo atrakcji przygotowali dla uczestników organizatorzy imprezy w Marianowie. W minioną sobotę odbył się tam Lato z Sydonią.
Na terenie dawnego klasztoru można było wysłuchać niezwykłej opowieści o Sydonii von Borck, uznanej za marianowską czarownicę. Legendę szlachcianki spalonej na stosie za rzekome czary, opowiedziała Małgorzata Duda, przewodniczka, dla której Pomorze Zachodnie nie ma żadnych tajemnic. Jak na imprezę poświęconej Sydonii, w Marianowie nie mogło zabraknąć czarownic. Taniec z miotłami prezentowały panie z zespołu Jagi z Marianowa.
- To duża przyjemność witać Państwa w Marianowie - mówił otwierając imprezę Mateusz Ruciński, wójt Marianowa. - Zadbaliśmy nawet o piękną pogodę. W tym roku na wydarzeniu pojawiło się dużo nowości, mam nadzieję, że przypadną wam do gustu. Życzę wszystkim wspaniałej zabawy!
Po oficjalnym otwarciu przyszedł czas na kolejne atrakcje, które czekały w kilku strefach. Na boisku rozegrano Turniej Dzikich Drużyn Piłki Nożnej i IV Turniej Piłki Siatkowej.
Na Lato z Sydonią przyjechali goście z niemieckiego Lassan. To miasto partnerskie Marianowa, położone w powiecie Vorpommern-Greifswald. Nazwa miejscowości oznacza miejsce położone w lesie. Powstała ona w miejscu osady słowiańskiej, a prawa miejskie nadał jej książę Barnim I. Zamiast zaplanowanego koncertu niemieckiego chóru było przedstawienie.
W Marianowie wiele działo się także poza sceną. W ogródku zielarki Małgorzata Duda prowadziła warsztaty dla dzieci. A nieopodal Sebastian Pilczuk z Winnicy Sydonia - warsztaty winiarskie. Każdy mógł wziąć udział w zajęciach tańca z ogniem, prowadzonych przez grupę Światłogień. Był też pokaz walk wojów słowiańskich, w wykonaniu drużyny wielecko – pomorskiej Gryf z Szczecina. Czas umilały swoimi występami marianowskie JAGI. Podczas zabawy tanecznej mieszkańcom przygrywał zespół taneczny Bastek Band z Kamienia Pomorskiego.
O godz. 22 na plaży można było obejrzeć widowisko „Żywot Sydonii”, w wykonaniu grupy Światłogień - Led & Fire Show, a potem była dyskoteka. Przez całą imprezę można było raczyć się pysznościami serwowanymi przez koła gospodyń wiejskich z Wiechowa, Marianowa, Sulina, Dzwonowa i wsi Kępy. Były food trucki, przy plaży serwowano lody, piwo, w strefie historycznej można było podziwiać obóz bractwa rycerskiego, gdzie można było poznać tajniki słowiańskiej kuchni, zobaczyć kolekcję wczesnego uzbrojenia.
Przy plaży były też stanowiska z alpakami i edukacyjne Nadleśnictwa Choszczno, a także Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Stargardzie, Stargardzkiego Centrum Nauki Filary, które prowadziło warsztaty. Na chętnych czekały stoiska rękodzielnicze, darmowe kajaki, tory przeszkód i dmuchańce.
W trakcie imprezy nie zabrakło konkursów m.in. na rymowankę o Marianowie. Nagrodzono też rodzinę, która najliczniej przybyła na marianowska imprezę. Nagroda w postaci maskotki - kropelki trafiła do rodziny Łozińskich, która w Lecie z Sydonią uczestniczyła w 17-osobowym składzie.
Imprezę w Marianowie prowadziła Aleksandra Zalewska - Stankiewicz, konferansjer ze Stargardu.