Inwestycja przy Szkole Podstawowej nr 5 jest realizowana w ramach Stargardzkiego Budżetu Obywatelskiego.
Ilość wyświetleń: 637
Przy Szkole Podstawowej nr 5 będzie można pobawić się w gry podwórkowe.
Klasy, twister i labirynt - w takie gry będzie można pograć jesienią przy stargardzkiej "piątce" przy ul. Kuśnierzy. Pojawią się tam także dodatkowe ławki. To zwycięski projekt ubiegłorocznego Stargardzkiego Budżetu Obywatelskiego. Na pomysł zagłosowało ponad 1500 osób.
- Na powierzchni około 86 m2 będzie kilka tradycyjnych gier podwórkowych , wśród nich m.in. kultowe klasy, a także twister i labirynt - informuje Urząd Miejski w Stargardzie. - Świetnie pobawią się tam dzieci, ale też ci, którzy wrócą wspomnieniami do szkolnych czasów. Klasyczne gry podwórkowe z pewnością będą sprzyjać międzypokoleniowej integracji. Żeby wspólnie spędzony czas był jeszcze przyjemniejszy, tuż obok zamontowane zostaną 2 ławki i kosz na śmieci. W ramach tej inwestycji na pobliskim boisku do mini koszykówki pojawi się także drabinka piłkarska.
Koszty inwestycji wyniosą ok. 120 000 zł. Powinna być gotowa najpóźniej w listopadzie.
- Inwestycja idzie jednak w bardzo dobrym tempie, więc jeśli nadal tak będzie, z nowego miejsca skorzystamy wcześniej - dodają urzędnicy. - Na terenie przy SP nr 5 jest co robić. Uczniowie i okoliczni mieszkańcy chętnie korzystają z dwóch boisk, siłowni plenerowej, placu zabaw i skoczni do skoku w dal. Już niedługo kompleks uzupełnią gry podwórkowe.
Do 13 września trwa przyjmowanie propozycji do SBO 2025. W tym roku pula wynosi 3 mln zł dla 6 obszarów. Więcej o SBO przeczytasz tutaj: wiadomosci.rii.pl/index.php.
zróbcie gdzieś z boku miejsce na d***, palenie ,i ćpanie
bo sport sportem a chłopaki i tzw dziewczynki nie majo
spokojnego miejsca na pobieranie nauk i rozwijanie umysłu .
etEtTTTTT (37.109.150...) 18-08-2024 19:28
2.
Kiedyś skakało sie ";w gumę";, kręciło i skakało pod kablem, w dwa ognie, chowanego, chłopaki grali w kapsle,dziewczyny robiły szkatułki ze sreberek, bawiło się w podchody, a trzepak i drabinki były najfajniejsze na świecie. Wystarczyło, że pod wieczór matka nie wzywała przez okno do domu.
Oj, nic dzieciaki nie maja teraz z tego dzieciństwa, wszystko trzeba im przygotowac i podać ";na tacy";.