Ilość wyświetleń: 1953
Konie z gospodarstwa w Grabowie pod Stargardem straciły właściciela. 68-latek zmarł 1 listopada. W sprawę zaangażowało się stargardzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
- Nikt nie zapewnia im opieki oprócz kilku osób, które wymieniają wodę - mówi przedstawicielka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Stargardzie. - Ktoś przerzucił im przez ogrodzenie balot słomy. Podczas jednej z kontroli, konie stały w błocie i miały brudną wodę. Boksujemy się z tą sprawą z inspekcją weterynaryjną. Gmina też uważa, że wszystko jest w porządku.
W gospodarstwie za sklepem w Grabowie, było łącznie 7 koni. Właściciel, który o nie dbał i je doglądał, zmarł 1 listopada, zostawiając żonę, która sama wymaga opieki. Zdaniem TOnZ, nie poradzi sobie ze zwierzakami. I trzeba coś z tym zrobić.
Była sołtys Grabowa zapewnia, że sytuacja koni nie jest wcale zła. Zwierzaki, jak mówi, mają właściwą opiekę ze strony osób, które na koniach jeździły oraz ich rodzin. Córka właściciela podpisała trzy umowy dzierżawy, jeden ze zwierzaków jest w hotelu dla koni w Żarowie.
- Ja też adoptowałam jednego konia, córka się nim zajmuje - mówi Anna Fijołek. - W czasie kontroli konie stały w błocie, ale wtedy trzy dni padał deszcz. Wiem, że drugi koń też ma nowego opiekuna. Zwierzaki mają wodę, owies, dajemy im odżywki. Córka z mężem zrobili dla nich boksy, mają wszystko przygotowane w nowym miejscu. Będzie trawa i wyjście na ogród. Ja odpowiadam za te dwa konie, dziewczyny codziennie do nich chodzą i o nie dbają.
O sprawie związanej z losem koni w podstargardzkim Grabowie wiedzą przedstawiciele gm. Stargard. W miniony piątek rozmawialiśmy o tym z panią wójt.
- Podejmujemy wszystkie kroki i prawne, by te zwierzęta zabezpieczyć i by w odpowiednim czasie znalazły się pod opieką specjalistów - mówi Patrycja Gross, wójt gminy Stargard. - Te konie mają właścicieli i nasze możliwości się tutaj kończą. Nie mamy podstawy, by te zwierzęta im odbierać. Ale ta sytuacja wymaga uregulowania.
W gospodarstwie było już kilka kontroli. Jak informuje lek. wet. Anna Gronowska, nie stwierdzono tam oznak znęcania się nad zwierzętami czy też naruszeń w zakresie ich dobrostanu.
- Po zmarłym właścicielu pozostało 7 koni - informuje Anna Gronowska, Powiatowy Lekarz Weterynarii. - Żona zmarłego nie jest w stanie zajmować się końmi, dlatego trzy z nich na drodze bezpłatnej dzierżawy zostały przekazane pod opiekę osobom niepełnoletnim, za zgodą ich prawnych opiekunów. Jeden koń posiada nową, pełnoprawną właścicielkę. Obecnie trzy konie nie posiadają nowych właścicieli i są przeznaczone na sprzedaż. Opiekę nad nimi sprawują posiadacze pozostałych koni.
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Stargardzie dodaje, że nie widzi podstaw do kierowania wniosku o odebranie zwierząt rodzinie z Grabowa.
Konie rasy huculskiej, a m.in. takie są w Grabowie, są silne, żywotne i odporne na temperatury.
(w) - 10-12-2024
1.
Tytuł nijaki ma się do artykułu powstał problem , którego nie ma.
Xd (91.94.30...) 10-12-2024 15:16
2.
Ale Wy nieprawdziwe informacje publikujecie. To się nazywa dziennikarstwo? Skąd Pani to wzięła? Myśli Pani że nabije Pank lajkow wypisywaniem głupot?
Ania (5.173.190...) 10-12-2024 17:28
3.
Ad.2. A które konkretnie informacje są nieprawdziwe? Te podane przez Powiatową Inspekcję Weterynaryjną? Czy przez panią wójt czy byłą sołtys? Czy też nie podoba się pani wypowiedź TOnZ? Co do tytułu; po śmierci właściciela powstał problem z końmi, ale jak informują służby, jest powoli rozwiązywany. Proszę przeczytać artykuł jeszcze raz. Pozdrawiamy
Redakcja (176.221.124...) 11-12-2024 07:48
