Ilość wyświetleń: 3231
Starosta Waldemar Gil określił budżet na rok 2012 jako trudny pod względem inwestycyjnym. Pomoc dla powiatów ze strony Unii Europejskiej zakończyła się. Inne formy działalności również nie przewidują rozwoju. Inwestowanie będzie mniejsze.
W roku 2011:
- Planowany dochód wynosi 114 570 544 zł.
- Planowane wydatki wynoszą 124 275 893 zł.
- Planowany deficyt wynosi 9 705 349 zł.
W roku 2012:
- Planowany dochód wyniesie 100 803 893 zł.
- Planowane wydatki wyniosą 101 301 563 zł.
- Planowany deficyt wyniesie 497 670 zł.
Powiat będzie dysponował dochodem mniejszym o prawie 14 mln zł. Planuje wydać w związku z tym o prawie 23 mln zł mniej. Planowana jest tylko jedna inwestycja drogowa na trasie Chociwel – Ińsko przy rządowym dofinansowaniu. Starosta podkreślił, że rząd nakłada coraz większe obowiązki na powiaty nie dając wystarczającego wsparcia finansowego.
Z wieloletniej prognozy finansowej na lata 2012-2028 dowiadujemy się, że w roku 2013 planowany dochód będzie jeszcze niższy o prawie 2 mln zł a w roku 2014 o kolejny 1 mln zł. Wydatki w roku 2013 zmniejszą się do sumy niespełna 93 mln zł (ponad 31 mln zł mniej niż w roku 2011).
Dług powiatu na rok 2012 wynosi ponad 41 mln zł co stanowi prawie 41 proc. dochodu budżetu. Jego spłata ma potrwać do 2027 roku. W roku 2012 wydatki bieżące na obsługę długu mają wynieść ponad 3 mln zł. W kolejnych latach 2,5 mln oraz 2,36 mln zł.
W sprawie planowanej restrukturyzacji stargardzkiej oświaty zabrała głos nauczycielka II Liceum Ogólnokształcącego Iwona Kasjanowicz. Szkoła, w której pracuje ma otrzymać mniejsze fundusze na wydatki w roku 2012. Wyraziła nadzieję, że mimo trudnej sytuacji finansowej wystarczy funduszy na dalsze istnienie szkoły.
Radny Marcin Badowski zaproponował przełożenie uchwalenia przyszłorocznego budżetu na kolejne posiedzenie rady. Dałoby to możliwość zapoznania radnych z propozycją zarządu powiatu co do zmian w oświacie i umożliwiło podejmowanie decyzji w sposób bardziej świadomy.
Zdaniem radnego Zdzisława Rygla uchwalenie budżetu powiązane jest wyłącznie z określeniem ogólnej sumy na oświatę. Szczegółowy podział pieniędzy to sprawa zarządu. Nieuchwalenie budżetu może spowodować zamieszanie w działaniu powiatu. Określił budżet jako rozsądny zdając sobie sprawę, że zabraknie w nim pieniędzy na wiele istotnych działań.
Przy 19 głosach popierających uchwałę i 4 głosach sprzeciwu budżet został uchwalony.
TC - 28-12-2011
Artykuły powiązane:
Reklama
1.
co zechcą to zrobią. Mieli już wczesniej zaplanowaną likwidację to beda sie jej trzymac. no niestety taka jest prawda.
zly (188.146.74...) 28-12-2011 23:19
2.
No to masz złe wieści encyklopedio.
Rysia (88.156.156...) 29-12-2011 00:09
3.
Ciekawe jaki będzie finał? Co Pan Starosta Gil i jego koledzy wymyślą? Lepiej oczywiście byłoby faktycznie ten budżet głosować w styczniu, nic by się nie stało, wiedzielibyśmy wtedy faktycznie jakie szkoły zostaną zlikiwidowane
mieszkaniec (89.229.103...) 31-12-2011 13:00
4.
Jak jakie szkoły zostaną zlikwidowane.. Jest jedna i prosta odpowiedź. Jak zostanie zlikwidowana jakaś szkoła to tylko NOWY OGÓLNIAK. Stary ogólniak ma wysoki poziom nauczania no i na tym się skupiają, zresztą wiadomo ile ta szkoła istnieje i niektórzy nauczyciele mają tam więcej lat od lat istnienia szkoły. ZS1 jest nietykalny, bez tej szkoły będziemy mieć samych poetów w naszym mieście.. Budowlanka będzie i raczej nie zapowiada się na likwidacje jak na razie. Fakt, że jest problem bo mamy za mało młodzieży, to też sprawa niskich zarobków przez społeczeństwo. Niestety ale pary boją się, że z dzieckiem będzie im trudniej, chociaż już bez niego jest ciężko. To już się nie zmieni, tylko będzie się pogłębiać, tak jak bezrobocie, kryzys gospodarczy, ceny i wszystko co związane z czarnym złotem.. Niestety czasy beztroski i dobrobytu w USA minęły i to już się przesunęło na resztę świata. Jeszcze trzeba poczekać, aż się szejkowie wysypią z całego majątku i będzie wojna
Starówkowicz (88.156.152...) 01-01-2012 15:35
5.
Niewielkie zainteresowanie budżetem AD 2012, przy nadpobudliwej uwadze Internautów na kwestie drugo- i trzeciorzędne, człowieka, któremu nie jest wszystko jedno, stawia na nogi. Zadłużone w rozmiarach 43 mln zł miasto, utrzymywane głównie przez kupców, statystycznie dysponuje funduszem 500 tys. zł na dobę. Z tej kwoty władze municypalne na rzecz wierzycieli odejmą mieszczuchom ponad 60 tys. zł dziennie (nie znamy kosztów obsługi kredytów). Już zawiedzeni są nauczyciele, którzy walczą z nieuchronnym niżem demograficznym w ten sposób, żeby zmieniać co się tylko da, niczego we własnym grajdołku nie naruszając. Miasto nie sprzedaje wyrobów, handluje usługami i cudzą produkcją. Samorząd z pęczniejącymi obowiązkami nie wyrabia, stoi pod ścianą. Niektóre miasta wyłączają oświetlenie ulic, redukują publiczną komunikację. Jak w tych warunkach sfinansować kulturę, sport i rekreację, edukację, opiekę przedszkolną, zaopatrzyć ochronę zdrowia, zapewnić miastu elementarny poziom sanitarny i bezpieczeństwo? Skoro nie będzie na inwestycje, nie oczekujmy rozwoju. Za „to” można się spodziewać zwiastowania nowych danin: czynsze, podwyższone opłaty i ekstra świadczenia, podatków od „wszystkiego” też. Dialogu panujących z poddanymi nie widać, na pewno danego słowa żaden z partnerów społecznych dotrzymywać nie zamierza, strony będą praktykować politykę strusia. Przekonamy się, że bez pieniędzy nie sposób, a więc… najwyższy czas tropić nowych „wrogów”. Rozmydli się prymat partyjniactwa. Jest pewne jak amen w pacierzu, że rzeczywistość bez wyjścia zbudzi błędnych [ideowych?] rycerzy.
da Videk (81.190.35...) 02-01-2012 11:52
