Kolejna krytyka pod adresem Książnicy Stargardzkiej „Czytającej Stargardzianki” skłoniła nas do przyjrzenia się tej instytucji. Większość internautów idąc z duchem czasów w celu zdobycia informacji uruchamia internet. Sprytne wyszukiwarki bez trudu odnajdują stargardzką stronę biblioteki pod adresem www.ksiaznicastargardzka.pl.
I tu niestety pierwsze zaskoczenie. Dumnie brzmiący napis „Katalogi elektroniczne” przenosi nas na nieistniejącą stronę. Awaria w pojęciu informatycznym jest rzeczą „świętą” i z tego kpić nie można, ale mały komunikat o awarii i przybliżonym czasie usunięcia usterki to chyba niezbyt wielkie oczekiwania. Moduł kalendarza od 28 października 2011 milczy na temat jakichkolwiek wydarzeń. Galeria zdjęć smutno informuje „Gallery requires short_open_tag to be on”. BIP ponownie przenosi nas w nieistniejącą chmurę internetową. Podstrona „O bibliotece - Kiermasze” także przenosi nas w nieistniejącą przestrzeń. Mam dość. Pewnie nie ja jeden, ale spojrzę jeszcze na oczko w głowie dyrektora „Ulica Magiczna”. Historia opisana od 2002 roku kończy się niespodziewanie zapowiedziami na roku 2010.
Czyż można się dziwić współczesnemu stargardzianinowi, że po takiej lekturze stara się gdzieś przelać swoje żale?
W Książnicy Stargardzkiej pracuje 21 osób – 15 pracowników merytorycznych oraz 6 pracowników administracji i obsługi. W roku 2011 liczba zapisanych i aktywnie korzystających z oferty biblioteki wyniosła 8.672 osoby. W tym samym roku wypożyczono 138.602 jednostki biblioteczne na zewnątrz, a na miejscu udostępniono 48.150 pozycji. Były to razem 186.752 wypożyczenia. W 2011 roku przeprowadzono też m.in. 77 lekcji multimedialnych dla 1.702 uczestników oraz 40 lekcji bibliotecznych dla 926 uczestników. Zorganizowano 6 konkursów o zasięgu powiatowym dla 183 uczestników.
Dyrektor Krzysztof Kopacki otwarcie przyznaje, że fakt fatalnie działającej strony internetowej kierowanej przez niego instytucji, jemu samemu spędza sen z powiek. – „Od ponad trzech miesięcy strona, która miała być wizytówką i informacyjnym oknem otwartym szeroko na naszą bibliotekę dla wszystkich korzystających z Internetu, stała się wręcz naszą antyreklamą. Po poważnym problemie, który zaistniał późną jesienią ubiegłego roku, spowodowanym groźnym problem technicznym, który był połączony z równie poważnym problemem personalnym dotyczącym osoby odpowiedzialnej za te sprawy, miałem do wyboru albo całkowite zamknięcie tej strony, albo zezwolenie na jej funkcjonowanie w bardzo okrojonym zakresie. Wybrałem to drugie rozwiązanie zdając sobie sprawę, że wybierając to mniejsze zło narażę się być może na krytykę. I tak się niestety dzieje. Dobrze, jeżeli jest to krytyka merytoryczna gorzej, jeżeli są to absurdalne, nie poparte jakimikolwiek faktami „internetowe bluzgi”, obrażające nas i naszą pracę. Dla przykładu powiem, że tylko samo wprowadzanie do elektronicznych katalogów zbiorów Książnicy, które liczą około 140 tysięcy jednostek bibliotecznych, to gigantyczna i żmudna praca, którą musimy wykonać sami i nie polega ona tylko na wpisaniu jedynie tytułu danej pozycji i jej autora. Jest to o wiele bardziej skomplikowane, niż się komuś może wydawać. Jest to iście benedyktyńska praca, którą podjęliśmy, aby być coraz bardziej nowoczesną biblioteką, ku zadowoleniu naszych użytkowników. Stąd wziął się właśnie dostęp do gotowych katalogów on - line na naszej stronie. Wprowadziliśmy Karty Czytelników z indywidualnym kodem i książki oznaczone kodami kreskowymi, które bibliotekarze wczytują do systemu używając skanerów. Każdy z użytkowników ma u nas swoje elektroniczne konto, w którym można prześledzić historię jego wypożyczeń, aktualny stan posiadania i terminy zwrotów wypożyczonych zbiorów. A skąd się wziął Hot Spot obejmujący całą Książnicę, czy elektroniczny System Informacji Prawnej LEX? Uruchomiliśmy również bezpłatny dostęp do Internetu w powstałej Czytelni Internetowej w Dziale Multimedialnym. Bezpłatnie z Internetu korzystają również użytkownicy Działu Pedagogicznego i Działu Dziecięco – Młodzieżowego. Informacje w mediach o działalności naszej instytucji, o naszych propozycjach i inicjatywach znacząco wzrosły w ostatnich latach. Naszą pełną ofertę programową rokrocznie otrzymują przedszkola i szkoły wszystkich szczebli nauczania miasta i powiatu. Z naszą stroną WWW mamy problem, do którego rozwiązania jest nam na szczęście bliżej niż dalej. Przepraszam tych, którzy czują się zawiedzeni, ale z pewnością pierwszym i najbardziej zawiedzonym jestem w tej chwili ja sam, bo nie znoszę bylejakości. A coś takiego może sugerować obecny stan strony internetowej Książnicy Stargardzkiej. Ale wyciąganie z tego powodu zbyt daleko idących, negatywnych wniosków – ze złośliwą oceną naszej pracy włącznie i wycieczkami personalnymi – jest po prostu zwykłym nadużyciem. Zresztą wszystkim malkontentom chcę przypomnieć, że jeszcze niespełna trzy lata temu nie było w ogóle strony Książnicy w Internecie i poprzez nią takiego dostępu i oglądu jej zbiorów, Jak wówczas sobie radziliście? Ale nie chcę się wyzłośliwiać. Chcę mieć nadzieję, że po tych wyjaśnieniach będę mógł liczyć na Wasze wsparcie i zrozumienie. Tymczasem ostro pracujemy nad zmianą zaistniałej sytuacji. To naprawdę skomplikowana operacja. Zainwestowaliśmy w nowy serwer, mamy nowego zdolnego informatyka, zatem mam nadzieję, że już wkrótce nasza strona pokaże swoje nowe oblicze takie, na jakie zasługuje czwarta pod względem wielkości posiadanych zbiorów biblioteka w województwie zachodniopomorskim, czyli Książnica Stargardzka. Strona taka, na jaką zasługują nasi użytkownicy”.
Dyrektor Krzysztof Kopacki stwierdził również, że jednym z najważniejszych celów, które sobie postawił na początku swojego kierowania instytucją przed dziesięciu laty, było wyciągnięcie stargardzkiej biblioteki z marginesu wydarzeń oświatowych i kulturalnych, na którym się wówczas znajdowała. Stąd m. in. jego autorski pomysł organizowania Festynu na ulicy „Magicznej”, będący jednocześnie świetną reklamą samej biblioteki. Festyn ten stał się po 10 latach jedną z wizytówek Stargardu i jest już nieodłączną częścią corocznych obchodów Dni Stargardu. Jest to także jedyna w Polsce impreza rekreacyjna o takim rozmachu i zasięgu, którą organizuje wyłącznie biblioteka. Również rozszerzenie działalności na cały powiat i przyjęcie na siebie zadań biblioteki powiatowej, co w konsekwencji – za zgodą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – spowodowało zmianę nazwy biblioteki na Książnicę Stargardzką, to nie tylko powód do satysfakcji, ale też zwiększenie zakresu obowiązków instytucji. To liczne w ostatnich latach modernizacje, remonty i estetyzacje wewnątrz instytucji, organizacja całej masy imprez miejskich i powiatowych – konkursów i akcji, czy organizacje kilkudziesięciu wystaw i realizacje kilkudziesięciu spektakli teatralnych dla dzieci i młodzieży. To także systematycznie prowadzone akcje głośnego czytania dla najmłodszych, połączone z innymi kreatywnymi zajęciami. To wszystko, przy wykonywaniu codziennych statutowych obowiązków biblioteki, wydawać by się mogło niemożliwe do zrealizowania. Wziąwszy jeszcze pod uwagę kadrową szczupłość biblioteki. Ale takie są fakty. Trzeba także dodać o wielkim wydarzeniu, którym było w ostatnim czasie uratowanie zbiorów Biblioteki Pedagogicznej z ul. Krzywoustego i gigantyczny wysiłek pracowników Książnicy w przeniesienie i zagospodarowanie tych zbiorów. Wiązało się to z adaptacją i remontem wybranych pomieszczeń Książnicy na potrzeby funkcjonowania Działu Pedagogicznego, który właśnie z dawnej biblioteki pedagogicznej został utworzony.
Odnosząc się do pozyskanych w 2011 roku nowych zbiorów Książnica Stargardzka zakupiła: 1389 woluminów książek za 38 400,54 zł, 41 płyt CD z muzyką za 1.161,17 zł, 4 filmy za 72 zł, 86 audiobooków za 451,01 zł. Zakupy czasopism w 2011 roku wyniosły kwotę w wysokości 10.722,03 zł. Książnica Stargardzka oferuje swoim czytelnikom na bieżąco 66 tytułów czasopism. Natomiast w formie darów zbiory Książnicy wzbogaciły się w minionym roku następująco o 1 155 woluminów książek o wartości 11 301 zł, 32 płyty CD z muzyką o wartości 380 zł, 100 filmów o wartości 840 zł i 8 audiobooków o wartości 55 zł. Pomijając zakupy oferowanych na bieżąco czasopism oraz zbiorów zawartych w Systemie Informacji Prawnej LEX, Książnica Stargardzka w 2011 roku wprowadziła do swoich zbiorów 2 815 egzemplarzy jednostek bibliotecznych (pozyskanych w drodze zakupów i darów) o łącznej wartości 52 660,72 zł.
Dyrektor Kopacki na najbliższy czas tzn. miesiące luty i marzec, już zapowiada organizację choćby takich imprez jak: III Stargardzki Turniej Bajarza i Opowiadacza Legend. V Powiatowy Konkurs na Komiks pt. „Mój ulubiony bohater literacki w epoce romantyzmu”, IV Powiatowy Konkurs Ortograficzny o tytuł „Mistrza Ortografii Szkół Ponadgimnazjalnych”, czy III Międzyprzedszkolny Przegląd Teatralny „Kryształowa Maska” oraz uruchomienie w Czytelni Głównej i Informatorium „Galerii Jednego Obrazu” wybranego lokalnego artysty – malarza, będący promocją dzieła i jego twórcy. Jest to projekt oczywiście cykliczny i długofalowy.
Książnica działa i jej obraz w oczach dyrektora ulega istotnym przemianom. Nie ma się jednak co dziwić internautom, którzy tych działań na co dzień nie mogą zobaczyć. Ich obraz jest taki jak strona internetowa placówki. Wprawdzie internet nie jest jedyną formą umożliwiającą przekazanie informacji klientom, ale co zrobić w sytuacji, gdy inne działania informacyjne są na poziomie marginalnym lub nie istnieją?
Takie zdjęcie wstawiać, gdzie wszystko krzywe. Wstyd panie redaktorze.
cichy wielbiciel (88.199.138...) 20-02-2012 08:53
2.
Nie ma się czemu dziwić, tam pracują same starsze osoby ledwo podnoszące książki, a co dopiero dbanie o bibliotekę w wirtualnym świecie.
Marta (81.190.38...) 20-02-2012 09:31
3.
Jak się zmienia nasza książnica sam się przekonałem. Należałem do biblioteki od początku lat 70 do połowy lat dziewięćdziesiątych. W zeszłym roku zapisałem się ponownie i przeżyłem mały szok,regały te same, szafki na ubrania te same, nawet ten zapach się nie zmienił. Pewnie wzrok u mnie już nie ten ale nie polecam korzystać z książnicy gdy zapadnie zmrok,oświetlenie się zmieniło ale na gorsze. Jedyna zmiana jaka tu zaistniała przez prawie pół wieku to elektroniczna karta jaką otrzymałem przy ponownej rejestracji.
max (79.186.169...) 20-02-2012 10:35
4.
Hehehe Pan Kristof P. z firmy pro-costam.pl to partaccz jak widać ;) Przeniesli tam wszystko jakos w listopadzie i nagle przestalo dzialac [strona chyba nie dzialala z miesiac]. Takie som stargardzkie firmy niestety, buractwo buractwo ;)
sli (213.136.224...) 20-02-2012 13:45
5.
W książnicy pracuje jedna ****,która jest bardzo niemiła, arogancka, wyrachowana i zarozumiała. Osobiście nie lubię tam wypożyczać książek. Wielka szkoda, że nie można przedłużać terminu oddania egzemplarzy przez internet. Katalog internetowy jest bardzo słaby i niedokładny. Jedynym plusem jest to, że mogę znaleźć większość książek, które potrzebuję na uczelnie.
anonim (88.156.152...) 20-02-2012 19:00
6.
Nie wiem jak w pozostałych działach ale w wypożyczalni dla dorosłych czas się zatrzymał w poprzednim wieku. PRL wiecznie żywy.
Wiesław (88.156.156...) 20-02-2012 19:16
7.
Katalogi elektroniczne książnicy nie działają chyba już 4 miesiące! W czwartej pod względem wielkości bibliotece w województwie! To naprawdę żałosne i śmieszą mnie te gadki o konkursach. Co z tego, jesli nie mozna korzystać z podstawowej usługi. Jestem studentką, muszę napisać pracę magisterską, a nie mam jak szukać materiałów. Żenada!
anka (81.190.34...) 20-02-2012 21:35
8.
nie ma tam osoby, ktora by sie zajęła porzadnie biblioteka. stargard ma to do siebie ze caly czas te same stare grzyby sa na stanowiskach. ba! sa na stanowiskach ale w pracy ich nie widac. teraz ksiazke trzeba promowac a nie jak robi to nasza biblioteka.
najlepszym przykladem preznie dzialajacej instytucji jest Muzem. Mlody czlowiek na stanowisku i od razu widac jak przez tyle lat sie zaczelo cos dziac.
Marta (81.190.38...) 21-02-2012 10:34
9.
A co Pan krzysio nie ma znajomego, którego mógłby zatrudnić do prowadzenia strony, czy czeka na odpowiedni moment by to zrobić. Jeszcze za to nagrodę dostanie jak co roku. Cyrk proszę Państwa, cyrk.
czytelnik (83.11.80...) 21-02-2012 13:46
10.
* Internauta ‘Wiesław” wcina się w obowiązującą poprawność… „[jest] jak za PRL”. Obecnie przykładnie, nawet bez okazji wypada patriotycznie wznieść okrzyk: „tam stało ZOMO”! Gdybym porównał tę zniewagę do hałasu przodującej nad Wisłą stacji radiowej Ojca Założyciela („Czytam, aby być mądry”), każdego, kto zachował jeszcze resztkę szczerej przyzwoitości, obraziłbym. Nie zgadzam się z sugestią, że ze strony obsługi Książnicy spotyka czytelnika nieuprzejmość, trudno pomylić zatabaczoną gospodę z mirem czytelni. Podobnie Internauta ‘anonim’, mógłby sobie dać siana. Prawdopodobnie studiuje nad Odrą, otrzymał fajną sposobność po potrzebną pozycję wyprawić się do Szczecina. Dla mnie, starego żółwia, mankamentem są książki ustawione na najniższych półkach. Gdy się pochylę z osuwającymi się na nosie okularami, odchylić się nie mogę. Cóż, moje ryzyko, ale miejsce szczególne w mieście szanuję, każdemu zalecając postawę podobną.
da Videk (81.190.35...) 22-02-2012 07:48
11.
** Co do Biblioteki za ancien régime - daj nam Panie, pod względem troski o rozpowszechnienie czytelnictwa, przeżywać minione dwudziestolecie (Wiesław/Edward) raz jeszcze! Narodowe dobro miejskie urządzono w city. W strukturze księgozbioru wyodrębniono działy specjalistyczne, promowano wypożyczalnię dla małolatów, a wewnątrz - bezchmurny klimat klubowy. Przy tym seryjne, bezkarne kradzieże co ciekawszych pozycji. Jednakże władza nie skąpiła grosza na nowości, na etaty, na zjazdy, na doskonalenie kadr. Kto szukał, jak zaręczają Pisma, ten znalazł. Oczywiście, pobożny czytelnik na „Żywoty świętych” się nie natknął - takie czasy. Współcześnie… dogasa masowość, bez Internetu nie sposób wyskrobać niewydarzonego artykułu, a cóż dopiero zmajstrować magisterium. Co robić? Czytać, przestać się publicznie wstydzić, ponieważ pozytywistycznej atmosfery wzrostu nigdy w narodzie dość. Cyklicznie organizować dyskusje, warsztaty a nawet debaty, na spotkania zapraszać cenione osoby opiniotwórcze, zaś od ludzi odpowiedzialnych za innych ludzi domagać się rzetelnej w sprawie pieczy. Łaski nie robią.
da Videk (81.190.35...) 22-02-2012 07:49
12.
Nie mogę znaleźć info o przeglądzie teatralnym Maska na stronie książnicy. Również umówić się z przedszkolakami na teatrzyk graniczy z cudem. Nic się pracownikom nie chce. Owszem we wrześniu przesłana jest informacja o różnych organizowanych teatrzykach itp, ale już w roku szkolnym, aby się na nie umówić to osobny temat.