Zgodnie z pogańskim obyczajem członkowie Stargardzkiego Klubu Sportów Podwodnych Barakuda pożegnali zimę.
Ilość wyświetleń: 3174
Zgodnie z pogańskim obyczajem członkowie Stargardzkiego Klubu Sportów Podwodnych Barakuda pożegnali zimę. Było pojmanie, sąd, skazanie i egzekucja przez spalenie. W takich sprawach trzeba być bezlitosnym aby zapewnić sobie urodzaj.
Pojmaną Marzannę dostarczono na pontonie. Jacek i Marcin z łezką w oku oddali - po kilku dniach przetrzymywania (nieznany nam jest stosunek ich żon do tego incydentu) - piękną, białolicą Panią pod sąd. Rozwrzeszczany tłum chciał dokonać samosądu i od razu przystąpić do spalenia. Jedynie Naczelny Inkwizytor Emesky mógł i opanował tłum chroniąc ją przed samosądem. Proces przebiegał uczciwie. Każdy z zebranych mógł i argumentował poddanie karze skazanej. Jednym z koronnych argumentów obrony było to, że latem nie da się nurkować pod lodem. Wiadomo, że nurkowie takie imprezy z dreszczykiem lubią najbardziej. Wywołało to małe zamieszanie w zebranym tłumie. Po chwili jednak tłum zaczął skandować „chcemy lata, chcemy słońca” i wyrok musiał zapaść. Z niewiadomych powodów skazaną już na spalenie Marzannę mistrz ceremonii podmienił na jedną z wcześniej pojmanych jej brzydszych sióstr. Cóż za chytry plan powstrzymał Naczelnego Inkwizytora przed oddaniem ludowi sprawczyni zimna na ziemi tego nie wiemy, ale już tak jest, że kto ma władzę ten rządzi.
Spalenie przez zaprószenie ognia na odzieży pojmanej wykonane było z mistrzowską precyzją świadczącą o dużym doświadczeniu kata i Inkwizytora w jednej osobie. Resztki spalonego ciała zostały zutylizowane w najbliższym śmietniku. Zebrany tłum, który spełnił pokładane w nim nadzieje otrzymał kiełbaski i kaszankę prosto z grilla. Zima odeszła, ale czy malwersant Emesky nie wypuści jej jesienią tego nie możemy być pewni.
Marzanna to nazwa kukły przedstawiającej boginię, którą w rytualny sposób palono bądź topiono w czasie wiosennego święta Jarego, aby przywołać wiosnę. Zwyczaj ten, zakorzeniony w pogańskich obrzędach ofiarnych, miał zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Zgodnie z opisanymi przez Jamesa Frazera zasadami magii sympatycznej wierzono, że zabicie postaci przedstawiającej boginię śmierci spowoduje jednocześnie usunięcie efektów przez nią wywołanych (zimy) i nadejście wiosny (wikipedia.org).