Dłużej już czekać nie można, kraj nasz zanurza się w śmieciach. Europejczycy się śmieją, Polska z masą 350 kg rocznie na mieszkańca nie radzi sobie z utylizacją odpadów. Pod naporem UE, Sejm RP uchwalił ustawę, która zgodnie przez stargardzkich radnych bezceremonialnie określana jest jako „przepis śmieciowy”.
24. Sesję Rady Miejskiej (18.XII) oficjalnie poświęcono budżetowi na rok 2013, ale prawdziwym zmaganiem przedstawicieli okazała się „bitwa o śmieci”. Radni poruszali niepewne losy MZK i MPGK. Złowroga konkurencja firm, próbujących w przetargowej gonitwie wyprzeć miejskie przedsiębiorstwa, stosując wolnorynkowy cenowy dumping mnoży zastrzeżenia. Prorokował prezydent Sławomir Pajor: pojawią się spółki, będące górą na rynku przechwycą kontrolę, a w drugim okrążeniu, niszcząc rywali podyktują miastu „prawdziwe” ceny.
Miasto określa wpływy 191,7 mln zł. W zadaniach renowacje Bramy Wałowej, Ratusza i Bastei. Znajdą się środki na odrestaurowanie murów, poprawiona zostanie infrastruktura w placówkach kształceniowych, przewidziana też jest poprawa sieci drogowej. Ulgę ludziom sprawi zapowiadana kontynuacja współuczestnictwa miasta w zasobach komunalnych TBS, partycypacja znana pod szyldem „lokale na wynajem”. Wydatki na poziomie 190 mln zł pozwalają na zrównoważone zarządzanie. Niemniej w pospiesznej ocenie stanu rzeczy wyraźnie widać, że strumień pieniądza bilansuje na styk. Skoro w kasie brakuje luzu, przewiduje się kłopoty.
Na sali zapanowała harmonia postaw: 21 radnych głosowało na „tak”, wstrzymało się 2. Mimo potwierdzenia woli dla zaproponowanego budżetu, prezydent Pajor przezornie tonował oczekiwania zebranych: nie możemy sobie pozwolić na więcej.
Narzekał pełen inwencji Jerzy Szyber - komisja budżetu niewiele ma do powiedzenia. Agnieszka Ignasiak podważała dialog przewodniczący-prezydent. Przewodniczący Wiesław Masłowski, postrzegając rozmywający się uchwalony porządek dzienny, parokrotnie dyscyplinował co głośniejszych radnych. W odpowiedzi Mariusz Nosal przypomniał abecadło proceduralne: to rada dokonuje wyborów, nie prezydent.
Kamil Chwałek dezaprobował mnożące się w mieście parkingi i niedostatki oświetlenia. Monika Kieliszak niedobrze wieszczy municypalnej komunikacji. Jeśli nie można ruszyć akcyzę w cenie paliwa a zwolnienia ludzi nie wchodzą w rachubę - to jak, pozostaje podwyżka cen biletów autobusowych? Zdzisław Wilk upominał się o zagospodarowanie przestrzenne wzdłuż Iny, skrytykował też celowość zainstalowanych przy ulicy Spokojnej deficytowych targomatów. Henryka Mamrot prosiła zarząd o dyżury medyków w weekendy. Na brak możliwości przebicia się z jakimkolwiek wnioskiem utyskiwał bardzo aktywny Sy Amadou, zastanawiając się… może kiedyś dojdzie do realizacji chociaż jednego mojego postulatu?
Wszystkie opcje polityczne zgodnie krytykowały „ustawę śmieciową”. Wzywano do buntu na wzór działaczy z Inowrocławia, przywoływano dramatyczny rokosz radnych Koszalina, którzy nie godząc się na żadne z „czterech rozwiązań”, uchwałę o odpadach przełożyli „na później”. Głośno kwestionowano tajemniczy lobbing, „będzie drożej i gorzej”.
Na sprawiedliwe rozwiązanie problemu odpadów komunalnych nie można liczyć, ponieważ każda metoda ustalenia ceny odbioru i utylizacji śmieci jest skandalicznie niesprawiedliwa. W poszukiwaniu pieniędzy, centrum zarządziło ekstra dochód budżetu, właściwie podatek. Na obywateli nałożono haracz… Oczywiście, nieczystości są produktem człowieka, ale nie każdy „śmieci po równo”. Wzrost kosztów upośledzi ludzi samotnych i rodziny wielodzietne, skrzywdzi mieszkańców schorowanych i zubożonych rencistów. Klasyczna kwadratura koła, w istniejącym ładzie ustrojowym o solidaryzmie społecznym i państwie opiekuńczym nie może być mowy. Równocześnie radni świadomie wskazywali na ryzyko nagannych postaw, choćby obywateli uchylających się od obowiązku meldunkowego.
Po ożywionej dyskusji przystąpiono do wyboru…
Głosowanie Rady Miejskiej
w sprawie wyboru sposobu opłat za odbiór odpadów komunalnych (od 1 lipca 2013 r.)
od 1 m2
powierzchni
od osoby
zamieszkałej
od 1 m3
zużytej wody
od gospodarstwa
domowego
za
13
9
0
2
przeciw
8
7
19
13
wstrzym.
2
7
4
8
W wyniku głosowania dokonano wyboru „opłaty od 1 m2 powierzchni lokalu”. „Za” oddano 14 głosów, „przeciw” było 6, „wstrzymało się” 3. Równocześnie ustalono stawki naliczane od 1 m2 powierzchni lokalowej: 50 groszy za deklarowaną selekcję odpadów; 60 groszy za odbiór „śmieci mieszanych”.
mph - 19-12-2012
Reklama
1.
Efekt rządow Tuska w Radomi, oby tak nie bylo w Stargardzie.
http://www.interia.tv/wideo-wigilia-oplatek-i-wyscig-o-butelki,vId,913840
pesymistka (37.157.249...) 19-12-2012 23:00
2.
"Kamil Chwałek dezaprobował mnożące się w mieście parkingi" - kto wybrał tego elektryka???
:-/ (188.33.51...) 20-12-2012 01:31
3.
Radni, którzy głosowali za liczeniem od powierzchni mieszkania:
1. Bartniczak Stanisław (Stargard XXI)
2. Kisio Adam (Stargard XXI)
3. Nosal Mariusz (Stargard XXI)
4. Rudnicki Bartosz (Stargard XXI)
5. Sawicka Wioleta (Stargard XXI)
6. Smolarek Krystyna (Stargard XXI)
7. Myszczyński Wiesław (Stargard XXI)
8. Kieliszak Monika (PiS)
9. Masłowski Wiesław (PiS)
10. Chwałek Kamil (SLD)
11. Mamrot Henryka (SLD)
12. Przepióra Marcin (LPS)
13. Masalski Krystian (LPS)
14. Ignasiak Agnieszka (PO)
Stargard (46.112.10...) 20-12-2012 10:33
4.
"W poszukiwaniu pieniędzy, centrum zarządziło..." może oddadzą charytatywnie częśc swoich dodatków i zarobków, bo decyzja do najmądrzejszych nie należy.
Poprostu ręce mi opadły, bo co ma wielkośc mieszkania do generowania ilości śmieci? tzn że wielodzietna rodzina bądz ekipa 6 studentów mieszkajacych na 47 metrach generuje mniej smieci niz ja sam na moich nędznych 50?
Swietny K... pomysł! dać im Nobla. Z jakiej racji mam płacić za czyjeś śmieci, po za tym jak łatwo będzie wyrzucać wszystko do jakiegokolwiek śmietnika bo i tak nie płacimy juz za ilośc dzieloną na mieszkańca. Dziś poleci tona gruzu, jutro TV, pralki i inny sprzęt...
Ład (134.37.255...) 20-12-2012 14:59
5.
Jeśli opłata od m2 to znaczy że mamy kolejny PODATEK OD POSIADANEJ NIERUCHOMOŚCI. Im większe mieszkanie tym wyższa opłata. A co to ma wspólnego ze śmieciami ?!