…„to jest komedia”, 27. Sesja magistrackich rajców (26.III) odtajnia obywatelską bezradność. Szkoda, przedstawiciele mieli główkować lepiej, niż potrafią. Prezydent Sławomir Pajor z dynamicznie wspierającym go zastępcą Andrzejem Korzebą, w nierozwiązywalnej kwestii odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych stali już pod murem, a w końcu obydwu zagnano do rogu. Nie pomogła okolicznościowa na czepliwy temat oracja przewodniczącego Wiesława Masłowskiego. Dowodem rozdarcia sali było głosowanie: „za” systemem oddano 11 głosów, 2 było „przeciw” i aż 10 się „wstrzymujących”.
W grudniu uchwalono odbiór odpadów, będzie liczony od powierzchni mieszkalnej (50 i 60 gr. za 1 mkw.) Po 1 lipca obowiązywać będzie ustawa i choć państwo nie jest właścicielem praw, to jednak. Najpierw Bruksela Warszawie, następnie centrum samorządom zgotowało śmieciowy los. Do roku 2020 między Bugiem a Odrą ma być porządek! Zgłaszane z sali „symulacje” tylko zagęszczały horyzont, niczego nie wyjaśniając. Niewielkie zróżnicowanie opłat za odbiór odpadów selekcjonowanych od mieszanych nie przekonuje. Wygoda żadna - przeciwnie, ponieważ wszyscy śmiecimy, antagonizujemy zamożnych z biednymi. Oczekiwano, że w publicznej sprawie do natarcia ruszą czterdziestolatki, tymczasem… doskwiera brak sprzeczności interesów pokoleń.
Miejska powierzchnia mieszkalna oceniana jest ok. 2,5 mln mkw. Na zebranie odpadów w budżecie zapewniono 10 mln zł, gwarantując miastu i zakątkom płynność wprowadzanego systemu. W mieście funkcjonuje 16,3 tys. lokali mieszkalnych w zabudowie wielorodzinnej i 3,7 tys. w rezydencjach jednorodzinnych. Tyle już wiemy, ale co z odpadami działalności usługowo-produkcyjnej, gospodarczej aktywności biznesu, spółek i firm?
W związku z powyższym miasto wprowadza dwie deklaracje. Obywatel oświadczy się co ilości osób na zajmowanej powierzchni, indywidualnie dla posesji jednorodzinnej i szczegółowo określonej dla lokatora z wielkiej płyty bądź kamienicy. Urzędowe zaufanie meldunkowe, może kiedyś takie było, dziś… podejrzewa się, że się „na dobre” rozmyło. Zarząd miasta zapowiada odpowiedzialność indywidualną, w związku z czym należy się liczyć z weryfikacją deklarowanych zeznań, a na końcu śmieciowego łańcucha z towarzystwem ponurego komornika.
Czy obywatele dalej będą traktować urzędników niczym armię okupacyjną? Miejskie służby opresyjne pokazują, że dziś się wojen nie wypowiada, tylko toczy. Jeśli jednak śmieciowy problem będzie się dalej rozwijał w niejasnym kierunku, ani się obejrzymy, jak wszyscy razem spotkamy się na wysypisku.
Czy autor w ogóle potrafi pisać tak, żeby nie namieszać? Stosuje sarkazm, kpinę, czasem śmiertelną powagę , a wszystko to okraszone skrótami myślowymi rozumianymi tylko przez niego. Temat ważny, ale napisany w taki sposób, żeby ośmieszyć.