Remontu wymaga m.in. dach budynku, w którym był pożar. Fot. UG Stara Dąbrowa.
Ilość wyświetleń: 805
Trwa organizowanie pomocy dla pogorzelców, którzy ucierpieli we wczorajszym pożarze w Starej Dąbrowie.
W Starej Dąbrowie, pożar wybuchł we wtorek po południu w dawnym dworku z XVIII wieku, przerobionym na mieszkania. Gmina sprzedała je osobom prywatnym. Część z nich nie ubezpieczyło lokali.
- Zobaczyłam, że wywietrzniki na strych się topią - opowiada pani Klaudia, najbardziej poszkodowana w pożarze. - Wyprowadziłam szybko psy i powiadomiłam sąsiadów. Pożar wybuchł, gdy malowałam sufit w kuchni. Nie było czasu na zabieranie czegokolwiek z mieszkania. Straciłam wszystko.
Jej mieszkanie na poddaszu spaliło się. A to na niższej kondygnacji jest zalane. Pani Klaudia zamieszkała u krewnych w Łęczycy, a starsze małżeństwo z dołu u dzieci w Storkówku. Schronienie znaleźli też pozostali lokatorzy, którzy nie chcieli iść do hotelu. W sumie to ok. 25 osób.
- Poszkodowani dostaną zapomogi z gminy, zwolnienie z podatku od nieruchomości, jest im zapewniona pomoc psychologiczna - mówi Sylwia Kalmus - Samsel, wójt Starej Dąbrowy. - Będziemy też organizować dla nich zbiórki.
Uruchomiono konto, na które można wpłacać pieniądze dla pogorzelców. Potrzebne są m.in. na remont dachu. Podajemy nr rachunku: 56 1240 3901 1111 0011 0313 3572 z dopiskiem "pomoc dla osób poszkodowanych w pożarze".
- Sama odbudowa dachu to koszt ok. pół milion zł - informuje gmina. - To przekracza możliwości finansowe lokatorów budynku.
Dla pogorzelców można przekazywać też inne dary jak m.in. sprzęt gospodarstwa domowego. W tej sprawie należy kontaktować się z gminą Stara Dąbrowa.
Na razie strażacy zabezpieczyli dach plandekami. Jest to jednak tymczasowe rozwiązanie.
Oczywiście współczuje tym ludziom, tylko zawsze przy takich zdarzeniach nasuwa się jedno pytanie: czemu Ci ludzie nie mają polisy ubezpieczeniowej na nieruchomość?? Dodatkowo z artykułu wynika, że osobą odpowiedzialną jest właścicielka poddasza, która doprowadziła do pożaru.