Dziś rano do 3 szkół i szpitala dotarła informacja o rzekomo podłożonych ladunkach wybuchowych.
Kolejny raz ktoś rozesłał kaskadowo e-maile z wiadomością o występującym zagrożeniu. Po godzinie ósmej rano otrzymały je szkoły w Sownie i Starej Dąbrowie, a także Szkoła Podstawowa nr 5 w Stargardzie i miejscowy szpital. Miały się w nich znajdować ładunki wybuchowe.
- Kazano nam opuścić budynek i czekać obok szkoły - informują nas internaci z Sowna. - Koczujemy na trawie i czekamy co będzie dalej.
Takich lawinowo wysyłanych wiadomości jest dużo. Przychodzą na e-mailowe skrzynki czasem z początkiem roku szkolnego, czasem na jego zakończenie.
- My je od razu kasujemy - mówi Krzysztof Bielski, dyrektor Zespolu Szkół nr 5 w Stargardzie.
Piszemy o tej sprawie ku przestrodze. Nadawcom fałszywych wiadomości grożą wysokie kary. Jeśli zdarzenia odbywają się bez interwencji służb, sprawca może dostać wysoką grzywnę lub zapada decyzja o ograniczeniu wolności. Za nieuzasadnioną interwencję służb i zakłócenie pracy danej instytucji, grozi nawet do 8 lat więzienia. Policja przestrzega takich "żartownisiów", bo mogą za to słono zapłacić.
Jak informuje stargardzka policja, żaden z dyrektorów zarządzających szkołami i szpitalem nie podjął decyzji o ewakuacji.
- E-mail, który dotarł do tych placówek został zabezpieczony - mówi podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, oficer prasowy stargardzkiej policji. - Trwa postępowanie pod nadzorem prokuratury. Budynki zostały przez nas sprawdzone. Nie wykryto żadnych zagrożeń.
Podobne alarmy były dziś w całym województwie. Żadnej z placówek nie ewakuowano. Jak mówi policja, niejeden żartowniś już zapłacił za głupie żarty.