Anna Sakowicz (z lewej) w czasie studiów pracowała jako dziennikarka w szczecińskim Punkcie Widzenia. Ale dziennikarzem być dalej nie chciała. Została pisarką powieści obyczajowych.
Ilość wyświetleń: 1174
Spotkanie autorskie z Anną Sakowicz, kolejne z nią w Stargardzie, odbyło się w minioną środę w Piwnicy Towarzystwa Przyjaciół Stargardu.
To tam działa Kawiarenka Literacka, zainicjowana przez Książnicę Stargardzką. W niej gromadzą się miłośnicy literatury, którzy przy kawie i ciastku mają okazję poznawać bliżej swoich ulubionych autorów. Tym razem z zaproszenia stargardzkich bibliotekarzy skorzystała Anna Sakowicz, która miała w Stargardzie już wcześniej, kilka spotkań autorskich. Pisarka przez 40 lat mieszkała w naszym mieście i chętnie do niego wraca. Obecnie mieszka w Starogardzie Gdańskim.
- Zawsze gdy przyjeżdżam do Stargardu czuję tremę - przyznaje pisarka Anna Sakowicz, bohaterka wczorajszego spotkania autorskiego w Kawiarence Literackiej. - W tym mieście zostawiłam kawał swojego życia. Dzisiaj na spotkaniu są też moje byłe profesorki, więc tym bardziej moje serce kołacze.
Anna Sakowicz ukończyła filologię polską i filozofię na Uniwersytecie Szczecińskim. Przez szesnaście lat była nauczycielką języka polskiego w gimnazjum w Reptowie oraz w Zespole Szkół Budowlano - Technicznych. Przeprowadziła się do Starogardu Gdańskiego i tam założyła poczytny blog „Jak zostać kurą domową”, za który dostała nagrodę w konkursie literackim organizowanym przez Onet i Ambasadę Szwajcarii. Z czasem zaczęła pisać książki obyczajowe.
Zadebiutowała zbiorem szesnastu opowiadań „Żółta tabletka”. Napisała powieść pt. "Niedomówienia”, w której poruszyła ważne i trudne tematy. Główna jej bohaterka – Janka, przekonuje się, że życie może być pełne niespodzianek. Jej świat zawirował za sprawą tajemniczych fotografii ukrytych pod pomnikiem Gutenberga w Gdańsku. Kolejne jej powieści to m.in. „Szepty dzieciństwa”, historia zwykłej rodziny, a jej główna postać Basia cierpi na syndrom DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika). Na jej podstawie powstał monodram. Kolejne jej książki to trylogia kociewska: „Złodziejka marzeń”, „To się da!”, "Już nie uciekam".
Dziś pochodząca ze Stargardu pisarka ma na koncie ok. 20 książek. Mówi, że szczytem jej marzeń było niegdyś napisanie przynajmniej połowy z tego. A już ma pomysły na kolejne.
- Nie lubię martyrologii, dlatego pisze powieści obyczajowe - opowiadała wczoraj. - Moje książki poruszają ważne i trudne tematy, ale w sposób lekki i z dużą dozą humoru. Załatwiam w nich swoje i innych problemy. Jak o czymś napiszę, to jest mi lżej. Uważam, że w literaturze nie powinno być tematów tabu. Dlatego poruszam w niej także trudne tematy jak choćby seksualność kobiet na wózkach inwalidzkich, alkoholizm, samotność czy choroba Alzheimera.
O niej pisze w swoich "Listach do A", książce dla dzieci. Ta choroba dotknęła jej mamę, co było dla niej trudne do zaakceptowania. Gdy tę książkę napisała, poczuła ulgę. Uznała, że wraz z rodziną muszą przyjąć chorobę taką, jaka ona jest. A przede wszystkim zrobić wszystko, by mama była szczęśliwa. Rodziców przeprowadziła bliżej siebie, z Choszczna do Starogardu Gdańskiego. "Listy do A" otrzymały nominację literacką do nagrody IBBY i nagrodę Komitetu Ochrony Praw Dziecka. Zostały też wpisane na prestiżową listę Białych Kruków Internationale Jugendbibliothek w Monachium.
Nakładem wydawnictwa Poradnia K ukazała się też Jaśminowa Saga – trylogia opowiadająca losy rodziny Jaśmińskich na tle epokowych wydarzeń historycznych. Wspólnie z mężem
Sławomirem Sakowiczem wydała też Nieprzewodnik rowerowy po ich ukochanym Kociewiu.
Wczoraj zapowiedziała, że wyda książkę ze Stargardem w tle. O to pytało ją kilka czytelniczek zgromadzonych w Kawiarence Literackiej.
- Myślę, że za trzy lata mogłaby być wydana - mówi Anna Sakowicz.
Spotkanie w KL prowadziła Ilona Kowal z Książnicy Stargardzkiej oraz czytelniczka Iwona Laferska.