Elżbieta Cherezińska, autorka powieści o Sydonii z Marianowa, jest z zawodu teatrologiem (na zdj. z prawej). Mieszka w Kołobrzegu.
Ilość wyświetleń: 681
Elżbieta Cherezińska z Kołobrzegu, okrzyknięta królową polskiej powieści historycznej, promowała w Stargardzie swoją najnowszą powieść pt. "Sydonia. Słowo się rzekło".
„Sydonia. Słowo się rzekło” to powieść o historii pomorskiej szlachcianki Sydonii von Borck, oskarżonej o czary, ściętej i spalonej na stosie, a także historii Gryfitów, najstarszego rodu na Pomorzu. Wstępem do podróży przez Pomorze śladami Sydonii von Borck był występ Damiana Gralaka, stargardzkiego barda, który wykonał skomponowaną przez siebie balladę o Sydonii.
- Ta powieść jest hołdem złożonym Sydonii i mieszkańcom Pomorza – mówiła Elżbieta Cherezińska autorka kilkunastu powieści historycznych. – Chciałam pokazać, że nie jesteśmy tylko kurortami, ale mamy bogatą i ciekawą historię.
Elżbieta Cherezińska zadebiutowała w 2005 r. książką "Z jednej strony, z drugiej strony”, którą napisała wspólnie z Szewachem Weissem, ambasadorem Izraela w Polsce. W 2008 roku ukazała się jej kolejna książka "Byłam sekretarką Rumkowskiego. Dzienniki Etki Daum" o historii łódzkiego getta. Powieść "Turniej cieni" została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii powieść historyczna. W 2018 r. Elżbieta Cherezińska otrzymała nagrodę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii literatura. Obecnie ma na koncie 15 tytułów.
Elżbieta Cherezińska w książce „Sydonia. Słowo się rzekło” zabiera czytelnika w podróż do Polski przełomu XVI i XII wieku na Pomorze Zachodnie i do Marianowa, gdzie przez 20 lat mieszkała słynna Sydonia von Borck.
- To nie tylko dziewczyna stąd, nie tylko dziewczyna z tamtej epoki – mówi Jolanta Aniszewska, dyrektor książnicy Stargardzkiej, organizator spotkań literackich. – To kobieta z krwi i kości, wcale nie taka całkiem uśmiechnięta, delikatna i sympatyczna. Tylko kobieta, która czuje, że jest kobietą i chce nią być na przekór swoim czasom i epoce, w której żyje.
Pisarka w swojej nowej powieści opowiada o bataliach sądowych o majątek, urodzonej na zamku w Strzmielach szlachcianki Sydonii von Borck z bratem Ulrichem.
- Sydonia była kontrowersyjna, słynęła z ciętego języka, z czasem odsuwali się od niej nawet ci, którzy jej wcześniej pomagali, wchodziła w konflikty z sąsiadami - opowiadała pisarka w Kawiarence Literackiej Książnicy Stargardzkiej. - Miała też zdolność do błyskawicznego tworzenia złośliwych rymowanek. Jej złośliwe wierszyki w późniejszym procesie sądowym stały się zaklęciami czarownicy. Także jej sądowe doświadczenia, zostały użyte przeciwko niej. Historia Sydonii nie dopełniłaby się trwającą latami legendą, gdyby nie zaczęli umierać Gryfici. I w tym nastroju grozy pada oskarżenie o czary, a na liście osób, które miała zabić pojawia się Książe Filip.
Oskarżenie o czary po raz pierwszy padło ze strony jej współlokatorek domu dla panien, nazywanym klasztorem. Miały jej dosyć i traktowały ją jak wyniosłą starszą damę, która na każdym kroku udowadnia im, że są gorsze od niej.
- I to właśnie jej współlokatorki opowiadały, że cieszyła się ze śmierci księcia Bogusława, a potem Filipa, że miała demona o imieniu Him pod postacią kota, psa, wróbla czy też trójnogiego zająca - mówi Elżbieta Chereezińska.
Ostatecznie podczas ciężkich tortur Sydonia przyznaje się do zabicia czarami Księcia Filipa. Dwa miesiące po jej osądzeniu i skazaniu umiera Książę Franciszek co dla ówczesnych było kolejnym dowodem, że byłą czarownicą.
Na spotkanie z królową powieści historycznych przyjechali - nie mogło być inaczej - mieszkańcy Marianowa, a także Myśliborza i Renic. Dopisali też stargardzianie. Na spotkaniu byli też Dagmara i Sebastian Pilczukowie, właściciele winnicy Sydonia w Marianowie, którzy obdarowali pisarkę winem.
– Mnie zachwyca to, że Elżbieta Cherezińska zachowuje w swoich książkach cudowny balans pomiędzy fikcją, fantazją a faktami historycznymi - mówiła w Piwnicy TPS Ilona Kowal z KS, która prowadzi w Kawiarence Literackiej spotkanie autorskie.