"LAILONIA" być może nie widnieje na mapie, ale każd_ z nas zna to miejsce. To klasa szkolna, w której boisz się odezwać. Chociaż czujesz całym ciałem, że "z was nic nie będzie" to okrutne i niesprawiedliwe słowa. To stół wigilijny, przy którym dowiadujesz się, że nie możesz być dłużej częścią rodziny. Bo nie wierzysz jak pozostali, że "co na górze to na dole".
Lailonia- to brzmi bardzo daleko, to brzmi jak bajka. W końcu tylko w bajkach szalona Caryca przejada się na oczach głodujących poddanych, prawda? Tylko w bajkach strach każe powtarzać ludziom "bardzo jesteśmy szczęśliwi, w Lailonii wszyscy są szczęśliwi!", chociaż to kłamstwo. Tylko w bajkach skazuje się niepokornych młodych ludzi na samotność. Prawda?