Elementem Nocy Bibliotek była terenowa gra, która zaczynała się przy Bramie Pyrzyckiej.
Ilość wyświetleń: 921
Książnica Stargardzka włączyła się w organizację Ogólnopolskiej Nocy Bibliotek. Było ciekawie, klimatycznie a momentami mroczno i strasznie.
Już po raz szósty w Stargardzie organizowano Noc Bibliotek. Książnica Stargardzka nie zawiodła i zorganizowała dla czytelników sporo atrakcji. Były m.in. gry miejskie, warsztaty artystyczne i oczywiście wspólne czytanie.
Noc Bibliotek zaczęła się grą terenową w parku Chrobrego. Zgłoszone grupy wystartowały sprzed Bramy Pyrzyckiej, gdzie znajdowało się pierwsze stanowisko.
- Musimy odpowiadać na różne pytania, pokonywać przeszkody, rzucać do celu, rozwiązywać zagadki - podsumowują uczestnicy jednej z grup. - Przygotowano kilka takich stanowisk.
Przy ul. Wojska Polskiego, gdzie teraz jest tymczasowa siedziba Książnicy Stargardzkiej, odbywały się gry i zabawy podwórkowe. W pracowni Frankensteina robiono straszydła, szałas, pacynki z rękawiczek.
Podczas Nocy Bibliotek czytano też fragmenty książek „Sekretne życie rycerza Mieszka” Anny Kucharskiej i „Bajki o wirusie w koronie” Ewy Molendy.
W programie imprezy było ponadto spotkanie z uczestnikami warsztatów lalkarskich Teatr Się Robi, który 6 grudnia wystawi przedstawienie.
Imprezę zakończyła parada straszydeł, upiorów i wampirów.
- Przez cały weekend można oglądać film pt. „Jakub, Mimmi i gadające psy” - zaprasza Krzysztof Kopacki, dyrektor Książnicy Stargardzkiej. - Wystarczy zadzwonić lub napisać e-maila, by otrzymać bezpłatne hasło i link do obejrzenia bajki w internecie.