Podając się za wnuczka, członka rodziny, policjanta czy też funkcjonariusza CBŚ - oszukują seniorów .
Ilość wyświetleń: 1766
Mimo nieustannych ostrzeżeń nadal starsze osoby stają się ofiarami oszustów, działających metodą na tzw. "wnuczka"czy też policjanta lub funkcjonariusza CBŚ. Sprawcy bez najmniejszych skrupułów wykorzystując podeszły wiek lub łatwowierność seniorów i okradają ich z oszczędności całego życia. Tylko wczoraj na terenie województwa zachodniopomorskiego doszło do czterech tego typu sytuacji. Dwa usiłowania oszustwa miały miejsce na terenie samego Szczecina, tu seniorzy w porę zorientowali się, że mają do czynienia z przestępcami i nie przekazali gotówki. Niestety dwoje starszych mieszkańców Szczecinka nie było na tyle czujnych i przekazali oszustom podającym się za oficerów Centralnego Biura Śledczego łącznie 175. 000 zł.
Wszystkie przypadki miały miejsce w godzinach popołudniowych a oszuści dzwonili na telefon stacjonarny i prowadzili rozmowę z seniorami. W Szczecinie po godz. 14:00 z 60 – letnią mieszkanka Lewobrzeża skontaktował się telefonicznie kobieta mówiąca do niej „ ciociu”, kiedy seniorka dopytywała się kim jest, rozmówczyni rozłączyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że telefon 60 – latki jest na podsłuchu a on prowadzi działania zmierzające do zatrzymani oszustów. Mężczyzna wypytywał szczeciniankę czy ma oszczędności lub konto bankowe. W trakcie tej rozmowy słuchawkę przejął mąż 60 – latki, który znajdował się w mieszkaniu i oszust dalej prowadził z nim rozmowę. Rozmówca zapewniał, że funkcjonariuszem i można to sprawdzić pod numerem 997. Mąż seniorki zadzwonił na numer alarmowy i wówczas okazało się, że wcześniejszym rozmówcą był oszust.
Tego samego dnia, po godz. 17:00 na telefon stacjonarny 61- letniej mieszkanki Prawobrzeża zadzwonił mężczyzna, którego seniorka rozpoznała jako kuzyna. Rozmówca stwierdził, że chce się z nią spotkać po czym rozłączył się. Chwilę później zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że prowadzi śledztwo dotyczące zatrzymania grupy zajmującej się kradzieżami z kont bankowych. Wypytywał ją o oszczędności, konta bankowe, wartościowe przedmioty czy tez sejf. Prosił o podanie numeru telefonu komórkowego. Kiedy zorientował się, że seniorka nie ma dużych oszczędności, rozłączył się.
Niestety w kolejnych zdarzeniach , które miały miejsce wczoraj na terenie Szczecinka oszuści wyłudzili od dwójki seniorów 175.000 zł. Tu sprawcy również podawali się za oficerów Centralnego Biura Śledczego dzwoniąc na telefony stacjonarne do 89- letniego mężczyzny i 62- letniej kobiety. Starszemu mężczyźnie tłumaczyli, że rozpracowują szajkę oszustów i zapraszają seniora do współpracy w ich zatrzymaniu. Wypytywali mieszkańca Szczecinka o oszczędności a następnie instruowali, gdzie i w jaki sposób ma przekazać im pieniądze. 89- latek zapakował gotówkę do reklamówki i wyrzucił do wskazanego przez sprawców śmietnika.
Tego samego dnia, do 62- latki zadzwoniła kobieta podająca się za krewną kobiety. Mówiła do niej „ciociu” wiedziała jak seniorka ma na imię i gdzie mieszka. Rozmówczyni chciała pożyczyć od niej pieniądze na notariusza, kiedy 62- latka potwierdziła,że ma pieniądze na lokacie bankowej, rzekoma kuzynka rozłączyła się. Wtedy zadzwonił mężczyzna i rozmówczyni rozłączyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego i stwierdził, że jej telefon jest jest na podsłuchu a on prowadzi działania zmierzające do zatrzymani oszustów. Poinstruował kobietę , że ma wypłacić pieniądze z konta oraz zaciągnąć pożyczkę z banku. Włożone do koperty pieniądze , seniorka wrzuciła do śmietnika wskazanego przez oszustów. Oboje mieszkańcy Szczecinka stracili łącznie 175.000 zł.
Przypominamy, że przestępcy działają najczęściej według podobnego schematu: najpierw poszkodowani odbierają telefon od rzekomego wnuczka lub innego członka rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy. Oszuści zawsze dzwonią na numer telefonu stacjonarnego, najczęściej znalezionego przypadkowo w książce telefonicznej. Po zakończonej rozmowie dzwoni osoba podająca się za policjanta CBŚ lub policjanta operacyjnego, który informuje, że prowadzona jest właśnie akcja przeciwko oszustom. "Policjant" prosi starsze osoby o pomoc w ich ujęciu.
Jeżeli pokrzywdzone osoby nie miały pieniędzy w domu, były namawiane do pójścia do banku i wzięcia kredytu. Wypłacone przez seniorów gotówka wg relacji rozmówcy miałyby być przekazana oszustom, którzy niedługo po tym będą zatrzymani. Oczywiście żadnych zatrzymań nie ma a kontakt z "policją" natychmiast się urywa, natomiast starsza osoba traci swoje oszczędności. W rzeczywistości dzwoniący nie mają nic wspólnego z policją są przestępcami, których celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy.
Policja po raz kolejny przypomina:
- zawsze kierujmy się zasadą " ograniczonego zaufania",
- w przypadku prośby o nagłą pożyczkę poprośmy o osobisty kontakt z osobą podającą się z naszego krewnego,
- skontaktujmy się z innymi członkami rodziny w celu zweryfikowania "tragicznej" informacji , która miała być powodem pożyczki,
- pamiętajmy, aby zawsze o swoich podejrzeniach powiadomić Policję,
- ostrzegajmy seniorów i mówmy im, co należy robić w takich sytuacjach,
- zaś przy próbie podszywania się pod funkcjonariuszy - natychmiast należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji,
- pamiętajmy, że Policjanci nigdy nie proszą o branie kredytów w ramach pomocy w działaniach operacyjnych ! Żaden funkcjonariusz nie może też żądać ani przyjmować pieniędzy za prowadzoną sprawę.
- zawsze upewnijmy się, że w prawidłowy sposób rozłączyliśmy rozmowę z naszym rzekomym krewnym, który potrzebuje pomocy. Dopiero jak będziemy pewni, że rozmowa jest całkowicie zakończona a w słuchawce słychać poprawny sygnał rozłączenia ( najlepiej odczekać jeszcze dla bezpieczeństwa 2- 3 minuty) i dopiero wtedy można wybrać kolejny numer np. na Policję.