Seniorka ze Stargardu straciła 14 tysięcy złotych. Dała się zwieść oszustowi, który podawał się za jej wnuczka.
Do zdarzenia doszło 5 kwietnia w Stargardzie. Na telefon 88-letniej mieszkanki naszego miasta zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka. Powiedział, że spowodował wypadek. Mężczyzna poprosił o pieniądze na kaucję, by uniknąć więzienia. Seniorka straciła 14 tys. zł.
- Metoda "na wnuczka” to wciąż popularna metoda działania oszustów - komentuje podkom. Krzysztof Wojsznarowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Osoba przez telefon udaje młodą osobę z rodziny, niejednokrotnie płacząc do słuchawki i rozpaczając, że stała się tragedia. Najczęstsza historia to wypadek drogowy, który ta osoba miała spowodować i aby nie trafić do więzienia pilnie potrzebuje pieniędzy. W tej historii często pojawia się drugi głos w słuchawce podający się za policjanta lub prokuratora, który potwierdza historię o wypadku.
Policja przypomina: policjanci nigdy nie proszą o przekazywanie im jakichkolwiek pieniędzy ani nie angażują postronnych osób do przeprowadzania „akcji” policyjnych. To mechanizm działania oszustów, dlatego w przypadku najmniejszych podejrzeń co do próby oszustwa, jak najszybciej poinformujmy policję o zaistniałej sytuacji.
- Jeśli kiedykolwiek przez telefon usłyszysz prośbę o pilną pomoc i przekazanie pieniędzy, zachowaj czujność i ostrożność - ostrzega rzecznik. - To najprawdopodobniej próba oszustwa. Natychmiast zakończ rozmowę i wybierz numer do osoby Ci najbliższej informując o tym co się stało.