Ilość wyświetleń: 383
Nasza Czytelniczka interweniuje w sprawie, awaryjnych czasami, automatów do sprzedaży biletów w autobusach Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.
Kobieta mówi, że co pewien czas styka się z, niekomfortową dla niej, sytuacją. Chodzi o automaty do sprzedaży biletów znajdujące się w autobusach Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Otóż te urządzenia nie zawszę "chcą" sprzedać bilet. Bywa, że połykają pieniądze.
- Automat oddał mi je dopiero po 10 minutach kombinowania przy nim - opowiada mieszkanka Sowna. - Tego samego dnia miałam podobną sytuację w innym autobusie. Co z tego, że kierowca obiecuje, że w razie kontroli powie kontrolerom o sytuacji z automatem? Chcę mieć komfort jazdy, a nie oglądać się czy czasem nie wchodzą i mnie nie ukarzą.
Kobieta mówi, że kierowca nie zawsze chce sprzedać bilet w sytuacji, gdy szwankuje automat. Jak usłyszała od jednego z nich "niektóre złotówki nie są przez automaty przyjmowane, bo są źle oszlifowane".
O komentarz poprosiliśmy stargardzkie MPK.
- Automaty biletowe w pojazdach poddawane są regularnym kontrolom - odpowiada szefostwo Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Stargardzie. - W związku z charakterem środowiska, w którym pracują, czasem pojawiają się usterki. Urządzenia te pracują przez wiele godzin, narażone są na wstrząsy związane z przemieszczaniem się pojazdu po drodze, a pieniądze wrzucane do biletomatów nie zawsze są czyste. W przypadku wystąpienia usterki nasi pracownicy w jak najkrótszym czasie podejmują czynności prowadzące do jej usunięcia, by jak najszybciej wyeliminować dotykające pasażerów niedogodności. Informacje o źle oszlifowanych monetach nie mają uzasadnienia. Automat odczytuje nominał monety na podstawie jej wagi oraz rozmiaru, ale posiada pewną zaprogramowaną tolerancję, którą monety zazwyczaj spełniają.
Dyrekcja MPK dodaje, że w przypadku usterki biletomatu kierowca ma obowiązek sprzedać bilet (za odliczoną kwotę) zgodny z taryfikatorem w danej strefie.
WM - 23-10-2020
Artykuły powiązane:
Reklama
