Straż miejska usuwa wraki samochodów, porzucanych na terenie miasta. W tym miesiącu odholowano kolejne auta.
Straż miejska zaczęła usuwać z miasta stare, nieużywane samochody. Wraki bez tablic rejestracyjnych stoją w różnych częściach miasta, porastając mchem i zajmując miejsca na parkingach czy skwerach. Bywa, że stanowią zagrożenie. Stare auto, które wiele miesięcy stało na ul. Polskiej w krzakach, stało się miejscem do zabawy dla dzieci. Po interwencji mieszkańca samochód odholowano.
Dwa auta
W pierwszym tygodniu września funkcjonariusze stargardzkiej straży miejskiej zlecili odholowanie dwóch pojazdów. Ich właściciele byli oporni na upomnienia strażników, by auta doprowadzić do stanu używalności bądź usunąć, wywożąc do punktu zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji.
- Volvo zajmowało miejsce parkingowe na ul. Piłsudskiego od ponad roku - mówi Joanna Kufel ze Straży Miejskiej w Stargardzie. - Peugeot porzucony został w pasie drogowym ul. Usługowej. Zleciliśmy odholowanie obu aut na parking miejski. Właściciele zostaną obciążeni kosztami.
Mieszkańcy systematycznie zgłaszają takie sytuacje do straży miejskiej. Nie wszystkie zgłoszenia są zasadne. Ale gdy są, w większości przypadków skutkują upomnienia. Po interwencji strażników auta są usuwane przez ich właścicieli. Ale nie zawsze tak bywa i potrzebne są bardziej restrykcyjne kroki.
Wraki do utylizacji
Nie w każdym przypadku straż może wdrożyć czynności, by auto odholować. Muszą być spełnione pewne warunki, które wynikają z prawa o ruchu drogowym. Samochód może być uznany za wrak wtedy, gdy m.in. długo stoi nieużywany, nie ma tablic rejestracyjnych, ważnego ubezpieczenia czy przeglądu technicznego.
Wraki, gdy nie skutkują upomnienia, są odholowywane na parking Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Jeśli właściciele nie odbierają ich w ciągu pół roku, wówczas oddawane są do utylizacji.