Stargardzcy policjanci realizując dwie sprawy kryminalne zatrzymali trzech mężczyzn, którzy usłyszeli już część zarzutów
Ilość wyświetleń: 1546
Stargardzcy policjanci realizując dwie sprawy kryminalne zatrzymali trzech mężczyzn, którzy usłyszeli już część zarzutów. 25-latek finalnie odpowie za kilkadziesiąt włamań do domków letniskowych i altanek, natomiast dwaj inni sprawcy za włamania do kilku garaży. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.
Od początku roku stargardzcy policjanci otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących włamań. Część z nich miejsce miała na terenie Stargardu, gdzie nieznani sprawcy weszli do garaży przy ulicy Kościuszki oraz altanek przy ulicy Na Grobli. Dwa takie przestępstwa zaistniały również na terenie Morzyczyna.
- Skrupulatnie zebrane na miejscu zdarzeń materiały dowodowe i szczegółowa praca operacyjna pozwoliła kryminalnym wytypować odpowiedzialnych za te czyny mężczyzn. Jak się okazało łącznie było ich trzech - wyjaśnia podkom. Łukasz Famulski. 44-latek działał wspólnie z 28-latkiem. Niszczyli łomem kłódki, zamki i drzwi, po czym włamywali się do garaży przy ulicy Kościuszki.
Kolejny mężczyzna działając niezależnie od ww. od początku roku dokonał kilkadziesiąt takich czynów. 25-latek z działalności przestępczej uczynił sobie dodatkowe źródło dochodu. Wyłamując zabezpieczenia w altankach i domkach letniskowych dostawał się do ich wnętrza skąd kradł elektronarzędzia, rowery, artykuły spożywcze oraz ubrania. Część tego mienia podczas prowadzonych czynności została odzyskana.
W tym tygodniu stargardzcy funkcjonariusze z Zespołu Operacyjno – Rozpoznawczego zatrzymali wszystkich trzech mieszkańców Stargardu i w konsekwencji przedstawiono im już część zarzutów. Dodatkowo wobec najmłodszego z nich, który odpowiedzialny jest za serię takich czynów i już wcześniej notowany był kryminalnie zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
Bardzo dobrze, że Stargardzka Policja zatrzymała tych złodziei, a czy to dobrze, uważam, że nie bo po tych złodzieiach będa następni, takich cwaniaków jest w Stargardzi i w Polsce bardzo dużo, wina jest Policji bo Policja powinna na codzień współdziałac z obywatelem wszędzie na działkach na ulicy w szkołach, wszedziej trzeba zadawać pytanie co wiesz o złodziaejach i narkomanach i przestępcach, a Ci ludzie moga pomagać, bo sąsiad zna sąsiada i kazde jego swiństwa i machlujki, to sprawa dzielnicowych, a nie tylko polować na kierowców jak robić sobie punkty i awans, to jest zły pomysł. Obywatel ma się czuć bezpieczny i wolny, a nie bać się iść ulicą kiedy człowiek zostanie okradzony i napadnięty. Kiedy wreście w Stargardzie zostanie zlikwidowany tz element uliczny, Ci co żerują przy sklepach i Markietach i wyudzają pieniądze daj im pieniądze, a nawet zdarza się, że Ci szubrawcy zabierają produkty z z koszyków, co sam miałek takie zdarzenie i musiałem użyc siły fizycznej i spuścic im manto, bo nie mogłem się doczekac na interwencje, bo te telefony sa trudno do osiągnięcia, a powinno być tak jest tef. i natychmiast powinno być połączenie, a tak nie jest. Kiedyś zgłosiłem interwencję Jadącemu Radiwozowi o przestępstwie, odpowiedz była dobrze my przekażemy dalej i sobie pojechały. Albo inny przykład na ul. Szczecińskiej jechał Radiowóz srodkowym pasem 30-40 h/g i miał włączonego koguta, a Pani Policjantka jadła sobie batonika, gdy dojechałem do Radiowozu i pokazałem, że ma włączonego koguta i blokuje pas ruchu, były bardzo zdziwieni i dalej sobie wolno jechały. Tak pracuje Stargardzka czasami Policja. Poprostu powiem, że Policja jest potrzebna, ale tam gdzie jej bardzo potrzbujemy pomocy. Ja na działkach na ul. Na Grobli każdego roku miałem włamania wyłamywały drzwi i Sciane i zabieły co się dało, ciuch urżadzenia AGD , sprędt ogrodniczy narzędzia, a nawet wyrywały kable ze ściany itp, staraty bylu kilka tysiecy złotych, a Policja i Prokurator sprawe umarzały, a sąd również umarzał bo nie złapałem sprawcę, pomimo to, że działkowcy wskazywały sprawców są kąt sasprawcy z jakich ulic, a jak działkowicz poszedł do złodzieja do jego domu aby zabrać swoje produkty i częściowe jego narzędzia itp, powstała sprzeczka i bójka, bo złodziej użył rury i siły, działkowicz broniąc sie również użył siły i oboje zostały poszkodowani. Złodziej zgłosił do Policji, że on został poszkodowany i żąda odszkodowania. Mało brakowało aby działkowicz nie poszedł siedzić, dopiero przy obroncy udało sie wyiść na cało, ale złodziej dalej jest złodziejem i ic mu nie zrobiono, bo on jest wtykiek i kapą, ale on nadal kradnie i nic mu nik nie moż zrobic, takie jest głupie prawo.