Tereny poligonowe znajdują się nieopodal Studnicy w gminie Ińsko. Mieszkańcy tej wsi są narażeni na hałas, a ciężki sprzęt wojskowy niszczy ich drogę.
Ilość wyświetleń: 1112
Mimo nieudanej, pierwszej próby przejęcia terenów poligonowych, gmina Ińsko nie rezygnuje. W tym tygodniu o jej dążeniach rozmawiano u wojewody.
Od kilku lat gmina Ińsko dąży do przejęcia części terenów poligonowych, na których odbywają się manewry polskiego wojska, a także międzynarodowe ćwiczenia. Ińsko chce poszerzenia granic i włączenia w obszar gminy terytorium obrębu Ziemska i Borowa. Obecnie znajdują się one na terenie gmin Drawsko Pomorskie i Kalisz Pomorski.
- To my odczuwamy niedogodności związane z funkcjonowaniem tu poligonu - mówią mieszkańcy Studnicy, gm. Ińsko. - Naszą drogą jeździe ciężki sprzęt wojskowy. Wojsko nie kwapi się, by ja naprawiać. Chcieliśmy, by wojsko dołożyło choć do budowy chodnika. Ale na to też zgody nie było.
Sąsiedztwo poligonu jest też uciążliwe dla mieszkańców Czertynia. Mieszkańcy obu wsi skarżą się na głośne, nocne strzelania i huk granatów. Leżą one wzdłuż poligonowej drogi.
Walka samorządów toczy się o podatek poligonowy. Rocznie to kilka milionów złotych. Pierwsze wniosek gminy Ińsko o zmianę granic został odrzucony. Negatywnie zaopiniował go wojewoda, a Rada Ministrów argumentowała odmowę tym, że nie ma zgody na oddanie gminie części poligonu samorządów gmin Drawsko Pomorskie i Kalisz Pomorski.
- To nie tamtejsi mieszkańcy mają problem z wojskiem, tylko my - komentują mieszkańcy Studnicy. - Trasę przejazdu mają też przez naszą wioskę uczestnicy rajdu Baja Poland. Też się w tym roku działo, jeździły samochody, motory, ciężarówki. Istne szaleństwo!
Gmina Ińsko jednak nie rezygnuje. W ub. r. złożyła kolejny wniosek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W tym tygodniu z inicjatywy wojewody w Szczecinie odbyło się spotkanie z samorządowcami, którzy walczą o tereny poligonowe.
- Rozmawiano o losie wniosku gminy Ińsko - informuje Marek Synowiecki ze Starostwa Powiatowego w Stargardzie.
- Nie padły żadne konkrety - komentuje Jacek Liwak, burmistrz Ińska.