Pogotowie interweniowało o 600 razy mniej niż przed rokiem.
Ilość wyświetleń: 563
Miniona noc sylwestrowa, była jedną ze spokojniejszych na przestrzeni ostatnich lat - ocenia Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Od godziny 19 w piątek, 31 grudnia minionego roku do godz. 7 w Nowy Rok zespoły ratownictwa medycznego WSPR w Szczecinie na terenie całego województwa udzieliły pomocy 420 razy. W analogicznym okresie rok wcześniej tych interwencji było aż o 600 więcej.
- Podczas minionego dyżuru nasi ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze byli najczęściej wzywani do osób będących pod wpływem alkoholu, które doznały urazów głowy i kończyn na skutek upadku - informuje Paulina Heigel, rzecznik WSPR W Szczecinie. - Najpoważniejsze tego typu zdarzenie miało miejsce podczas zabawy sylwestrowej w Warnicach, gdzie z wysokości ok. 3 metrów spadł 22-letni mężczyzna. Trafił do szpitala z urazem barku i głowy.
Urazu głowy doznał także 23-latek, który wypadł z okna z wysokości kilku metrów w Podańsku w powiecie goleniowskim. W Świdwinie 20-latek został zaatakowany ostrym narzędziem i doznał urazu okolicy brzucha.
Nie odnotowano żadnego poważnego wypadku komunikacyjnego. Niewiele było też zgłoszeń związanych z odpalaniem fajerwerków czy petard. Dwa najpoważniejsze tego typu interwencje miały miejsce w Tanowie i Rurzycy w powiecie goleniowskim.
- W obu przypadkach dorośli mężczyźni doznali urazu oka - mówi rzeczniczka pogotowia. - Po wybuchu petardy urazu ręki doznał 13-letni chłopiec w Resku. Ta interwencja miała miejsce
31 grudnia.